Reklama

Polskie ślady na Białorusi

Dziwny jest ten świat

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rzeczywiście dziwny. I okrutny. Bo jak mógł zabrać nam tego śpiewaka stulecia, który wzruszał swym głosem dosłownie wszystkich? Niezależnie od miejsca urodzenia, przekonań politycznych czy religijnych. Niezależnie od wieku. Musieliśmy go pożegnać na zawsze 17 stycznia 2004 r. Przeżył 65 lat. Długo walczył z chorobą nowotworową. Ciało artysty, zgodnie z jego ostatnią wolą, skremowano. Urna z prochami została złożona w katakumbach na Starych Powązkach w Warszawie. W ceremonii pogrzebowej uczestniczyło ok. 3 tys. ludzi. W tym czasie wiele stacji radiowych w Polsce emitowało znany utwór „Dziwny jest ten świat”.

Na śladach artysty

Któregoś dnia odwiedziłam moje rodzinne miasto - Kielce. Spacerując alejkami szkolnych wspomnień, trafiłam na skwer Harcerski, gdzie w Alei Sław zatrzymałam się przy popiersiu Czesława Juliana Wydrzyckiego, pseudonim Czesław Niemen. Na marmurowym kamieniu wyrzeźbiono twarz artysty - w dość dużym kapeluszu, spod którego wyglądają bystre oczy i sumiasty wąs. A niżej kilka istotnych informacji. Data i miejsce urodzenia: 16 lutego 1939 r., Wasiliszki (dodam - koło Nowogródka), Polska, obecnie Białoruś. I dalej czytam: Uprawiał różne gatunki muzyczne: jazz-rock, muzykę elektroniczną, rock and roll. Zawód: kompozytor, muzyk.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Skromna rodzina

Był synem Antoniego, z zawodu mechanika i stroiciela fortepianów. Matka zajmowała się domem i dziećmi. Czesio śpiewał już w szkole podstawowej i w chórze kościelnym. Powojenne zawieruchy rzuciły rodzinę Wydrzyckich w głąb Polski. Zatrzymywali się kolejno w kilku miejscowościach, m.in. w Świebodzinie. Czesław wyrwał się do Średniej Szkoły Muzycznej w Gdańsku i wkrótce poznał smak sławy. Jako reprezentant Wyższej Szkoły Muzycznej szybko znalazł się na deskach scenicznych studenckiego teatru, kabaretu, zaczął też być rozpoznawanym artystą w głośnym wówczas klubie „Żak”.
Na pierwszy duży sukces nie czekał długo. W 1962 r. na Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie został laureatem konkursu i odbył razem z zespołem „Czerwono-Czarni” trasę koncertową po kraju, zdobywając wszędzie serca słuchaczy. Zaczął być zapraszany na występy do wielu europejskich krajów. Wystąpił m.in. w słynnej paryskiej Olimpii, dał wiele koncertów w Rosji. Jego piosenki były wielokrotnie tłumaczone na języki obce.

Ławeczka Czesława Niemena

Tak się nazywa jedna z pamiątek po wielkim, niezapomnianym człowieku. Ławeczka, na której siedzi zadumany pan Czesław, znajduje się w godnym miejscu - przed ratuszem w Świebodzinie. Powstała z inicjatywy Jana Czachora, prezesa Stowarzyszenia Pamięci Czesława Niemena. Różne dowody pamięci można by długo wymieniać. Usiądźmy w myślach na tej ławeczce i zastanówmy się, ilu znanych, ciągle podkreślających swój emocjonalny związek z Macierzą Polaków pochodzi z ziemi grodzieńskiej.
I na koniec interesujące dane dotyczące długości życia. Otóż Agencja Bełta podała do wiadomości, że Białoruś należy do krajów, w których mieszkają ludzie długowieczni. Tutaj blisko 650 osób przekroczyło 100 lat. Więc rodzą się tu nie tylko jednostki wybitnie utalentowane, ale również długowieczne. Ludzie to największe bogactwo tej ziemi.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Suchodolski: młodzi pokazali Kościołowi czerwoną kartkę

2025-01-24 07:14

[ TEMATY ]

bp Grzegorz Suchodolski

flickr.com/episkopatnews

Bp Grzegorz Suchodolski

Bp Grzegorz Suchodolski

Młodzi pokazali wspólnocie Kościoła żółtą czy nawet czerwoną kartkę - powiedział PAP przewodniczący rady KEP ds. duszpasterstwa młodzieży bp Grzegorz Suchodolski. Dodał, że Episkopat opracowuje nowe standardy pracy z młodymi dla diecezji i parafii.

Bp Suchodolski przyznał, że polskie społeczeństwo jest coraz bardziej zsekularyzowane, a grupą, która sekularyzuje się najszybciej, są ludzie młodzi.
CZYTAJ DALEJ

Św. Franciszek Salezy

[ TEMATY ]

media

dziennikarze

św. Stanisław

Edycja Świętego Pawła

Drodzy bracia i siostry, „Dieu est le Dieu du coeur humain » [Bóg jest Bogiem serca ludzkiego] (Traktat o miłości Bożej, 1, XV): w tych pozornie prostych słowach znajdujemy pieczęć duchowości wielkiego nauczyciela, o którym chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć - św. Franciszka Salezego, biskupa i doktora Kościoła. Urodzony w 1567 r. w nadgranicznym regionie francuskim był synem Pana z Boisy - starożytnego i szlacheckiego rodu z Sabaudii. Żyjąc na przełomie dwóch wieków - szesnastego i siedemnastego - zgromadził w sobie to, co najlepsze z nauczania i zdobyczy kulturalnych stulecia, które się skończyło, godząc spuściznę humanizmu z właściwym nurtom mistycznym bodźcem ku absolutowi. Otrzymał bardzo dobrą formację; w Paryżu odbył studia wyższe, zgłębiając także teologię, a na Uniwersytecie w Padwie studiował nauki prawne, na życzenie ojca, zakończone świetnym dyplomem „in utroque iure” - z prawa kanonicznego i prawa cywilnego. W swej pogodnej młodości, skupiając się na myśli św. Augustyna i św. Tomasza z Akwinu, doświadczył głębokiego kryzysu, który doprowadził go do postawienia pytań o własne zbawienie wieczne i o przeznaczenie Boże względem siebie, przeżywając jako prawdziwy dramat duchowy podstawowe problemy teologiczne swoich czasów. Modlił się gorąco, ale wątpliwości wstrząsały nim tak mocno, że przez kilka tygodni prawie zupełnie nie mógł jeść ani spać. W szczytowym okresie tych doświadczeń udał się do kościoła dominikanów w Paryżu, otworzył swe serce i tak się modlił: „Cokolwiek się wydarzy, Panie, to Ty trzymasz wszystko w swych rękach, a Twoimi drogami są sprawiedliwość i prawda; cokolwiek postanowiłeś wobec mnie...; Ty, który zawsze jesteś sprawiedliwym sędzią i Ojcem miłosiernym, będę Cię kochał, Panie [...], będę Cię tutaj kochał, mój Boże i będę zawsze pokładał nadzieję w Twoim miłosierdziu i zawsze będę powtarzał Twoją chwałę... Panie Jezu, będziesz zawsze moją nadzieją i moim zbawieniem na ziemi żyjących” (I Proc. Canon., t. I, art. 4). Dwudziestoletni Franciszek znalazł spokój w radykalnej i wyzwalającej rzeczywistości miłości Bożej: kochać Go, nie chcąc nic w zamian i ufać w miłość Bożą; nie chcieć nic ponad to, co uczni Bóg ze mną: kocham Go po prostu, niezależnie od tego, ile mi to da czy nie da. Tak oto znalazł spokój a zagadnienie przeznaczenia [predestynacji] - wokół którego dyskutowano w owym czasie - zostało rozwiązane, gdyż nie szukał już tego, co mógł mieć od Boga; kochał Go po prostu, zdawał się na Jego dobroć. Będzie to tajemnicą jego życia, która pojawi się w jego głównym dziele: Traktacie o Bożej miłości.
CZYTAJ DALEJ

Błażowskie kolędowanie

2025-01-24 10:04

Grzegorz Kruczek

Chór z parafii Błażowa

Chór z parafii Błażowa
"Kolędo polska, zamknięta w najprostszych nutach i słowach,
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję