Środa, 23 sierpnia. Św. Róży z Limy, dziewicy, wsp. dow.
• Sdz 9, 6-15 • Ps 21(20), 2-3.4-5.6-7 • Mt 20, 1-16a
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: „Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam”. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: „Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?” Odpowiedzieli mu: „Bo nas nikt nie najął”. Rzekł im: „Idźcie i wy do winnicy”. A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: „Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych”. Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: „Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty”. Na to odrzekł jednemu z nich: „Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi».
Jezus posługuje się przypowieścią o robotnikach w winnicy, o którą należy dbać i trzeba w niej pracować. Praca w niej mówi o pracy wszystkich ludzi. Jesteśmy powołani do bycia współpracownikami Boga. Gospodarz zbierał jej owoce przez cały dzień i szukał robotników. Wyszedł i rozglądał się za ludźmi. Nie patrzy na nich jak na siłę roboczą. Płaci hojnie, tyle, ile nikt inny. Bóg chce tutaj pokazać, jak często wyliczamy, żyjemy i działamy wedle takiego kontraktu. We wszystkim staramy się być skrupulatni. Ta przypowieść wywraca do góry nogami wszystkie nasze nawyki z pracy i rozliczeń. Wobec robotników z pierwszej godziny jest sprawiedliwy, a wobec tych z ostatniej – miłosierny. Prośmy Pana, abyśmy poznali, jak tę łaskę i mądrość pokierować sercem, a nie logiką rachunków. Dlatego w przypowieści Pan mówi tym, którym przygania: Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy. Czy nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje i odejdź! Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry? (Mt 20, 14-15). Czy jestem otwarty na przyjęcie i bycie wdzięcznym za wszystko, co Pan mi daje? Czy potrafię być współpracownikiem na Bożej roli?
M.Z.
WSZYSTKIE ROZWAŻANIA DOSTĘPNE W KSIĄŻCE "Żyć Ewangelią" DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!