Kobieta wskazuje na wezwanie związane z charyzmatem jej zgromadzenia – Sióstr Maryi od Cudownego Medalika - opartego o charyzmat św. Wincentego a Paulo. Chodzi tutaj o okazywanie szacunku każdemu, bo w każdym znajduje się Jezus. Pracując z potrzebującymi w tym wojennym czasie, także właśnie z osobami starszymi, s. Meshko podkreśla wagę rozpowszechniania takiej postawy.
„Ogólnie rzecz biorąc, jak uważam, na Ukrainie nadal istnieje ogromna potrzeba rozwijania tego rodzaju posług i zrozumienia, że człowiek ma wartość oraz godność w jakiejkolwiek sytuacji, bez względu na to, w jakim stanie się znajduje. Tutaj wciąż musimy się wiele nauczyć, a także uczyć innych, edukować ich. Na przykład w Kijowie chodziłyśmy do szpitali i widziałyśmy pozostałości takiego socjalistycznego podejścia do ludzi. Niedawno spotkałyśmy się z przypadkiem, w którym bezdomną położono w szpitalu. Wyraźnie widać, że nie świeciła w życiu przykładem wykonania dziesięciu przykazań Bożych – mówi papieskiej rozgłośni zakonnica. Zaznacza, że życie przeżyła tak, jak przeżyła. „Niemniej jest ona istotą ludzką i należy traktować ją z szacunkiem. Tak się złożyło, że miała złamanie kolana. Nie została o tym poinformowana. Nie może chodzić, ponieważ nie może stanąć na nodze. A ktokolwiek do niej przychodził, wszyscy mówili, iż jej się nie chce, ale musi chodzić (…). Idziemy z s. Barbarą do lekarza. Lekarz potwierdził, że miała złamaną nogę (…), oni o tym wiedzieli, ale wszyscy i tak domagali się, aby chodziła. Chcę poprzez podany przykład wyjaśnić, iż takie podejście nie powinno istnieć. Musimy je jakoś zmienić“ – mówi s. Marta Meshko.
Pomóż w rozwoju naszego portalu