- Jeżeli nie będzie żadnych zawirowań politycznych, czy legislacyjnych, ustawa już w czwartek może być przyjęta przez Sejm – wyjaśnia adwokatka. W momencie przyjęcia ustawy przez Sejm, trafi ona do Senatu, który ma 30 dni na zajęcie się ustawą, czyli zgłoszenie ewentualnych poprawek. Po zakończeniu prac w Senacie, projekt wróci do Sejmu, gdzie odbywa się głosowanie nad uchwałą Senatu w sprawie ustawy. W przypadku, gdy Sejm zaakceptuje poprawki Senatu, projekt będzie gotowy do podpisu przez prezydenta, który to przekształca ją w obowiązujące prawo.
Monika Horna-Cieślak jest jedną z reprezentantek ogólnopolskiej społeczność Kamilka z Częstochowy – oddolny, ogólnopolski ruch zaangażowany na rzecz przeciwdziałaniu krzywdzeniu dzieci i uchwalenia ustawy. - Zależy nam żeby ustawa została jak najszybciej przyjęta, ponieważ każdy dzień zwłoki w procedowaniu tego projektu, uważamy za dzień, w którym nie ma gwarancji ochrony dzieci przed przemocą – wyjaśniła. Dodała, że prace nad projektem toczyły się już od około roku, a nagłośnienie wydarzeń z Częstochowy, obudziło zapał opinii publicznej, która zaczęła domagać się wprowadzenia szybkich i konkretnych zmian prawnych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Tzw. Ustawa Kamilka, nie była pisana na kolanie, jest efektem długiej i intensywnej pracy zespołu ekspertów z zakresu ochrony dzieci przed krzywdzeniem powołanego przez wiceministra sprawiedliwości dr Marcina Romanowskiego. To nowatorski projekt nastawiony na działania prewencyjne. To duża zmiana w zakresie myślenia o regulacjach prawnych ws. ochrony dzieci – tłumaczy współautorka ustawy.
Dziś o godzinie 16:00 przed budynkiem Sejmu (przy Pomniku Armii Krajowej), odbędzie się także konferencja prasowa Społeczności Kamila z Częstochowy oraz Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. - Chcemy pokazać wszystkim politykom, że bardzo zależy nam na przyjęciu tej ustawy. Będziemy też apelować o kulturę w debacie publicznej wokół tej sprawy, a także o głosowanie ponad podziałami, za ochroną dzieci przed krzywdzeniem – podkreśliła.
Adwokatka przyznała, że presja społeczna jako powstała po śmierci dziecka z Częstochowy, sprawiła, że społeczeństwo ze wzmożonym zainteresowaniem obserwuje dalsze losy ustawy o ochronie małoletnich zwanej ustawą Kamilka z Częstochowy. Powstała nawet petycja w tej sprawie, którą podpisało blisko 34 tys. obywateli i obywatelek. - Będziemy patrzeć politykom na ręce i monitorować, czy politycy, którzy pozytywnie wypowiadali się o ustawie, dotrzymają słowa do samego końca, do czasu głosowania – zapewniła Monika Horna-Cieślak.
Reklama
Społeczność Kamila z Częstochowy to grupa ok. 30 tys. osób, zorganizowanych w różnych grupach w mediach społecznościowych, które nie należą do żadnego ugrupowania politycznego. - Mamy różne poglądy, ale łączy nas wspólny cel, jakim jest zatrzymanie przemocy wobec dzieci – wyjaśnia ich przedstawicielka. Co miesiąc działacze organizują w Częstochowie marsze pamięci Kamila, wkrótce podobne manifestacje odbędą się także w innych miastach m.in. w Łodzi i Gdańsku.
- To niezwykła i wspaniała grupa ludzi, która pamięta o Kamilku i innych dzieciach dotkniętych przemocą. Na grupach w mediach społecznościowych dzielą się m.in. przypadkami przemocy wokół siebie, wzajemnie wzmacniają i zachęcają do interwencji – tłumaczy Monika Horna-Cieślak, podkreślając, że przedstawiciele tego ruchy sami zgłaszają pomysły zmian legislacyjnych na rzecz ochrony małoletnich, zostali też zaproszeni przez wiceministra Marcina Romanowskiego (z ramienia, którego ustawa trafiła do Sejmu) do uczestnictwa w sejmowych czytaniach ustawy i zgłaszania poprawek do ustawy.
Według badań przeprowadzonych przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę, aż 41% dzieci w Polsce doświadczyło przemocy ze strony bliskiej osoby dorosłej, 20% doświadczyło wykorzystania seksualnego bez kontaktu fizycznego, a 7% z kontaktem. Co roku w wyniku krzywdzenia w Polsce umiera około 30 dzieci.
- Wielu z tych tragedii można było uniknąć poprzez skuteczne i systemowe działania ochronne. Może to zmienić wprowadzenie ustawy o ochronie małoletnich – podkreśla Monika Kamińska, rzeczniczka FDDS. – Potrzebujemy pełnej mobilizacji polityków, aby jak najszybciej przyjąć ustawę o ochronie małoletnich. Każda chwila zwłoki oznacza kolejne zagrożenie dla dzieci w Polsce. Nie możemy pozwolić, aby dzieci w Polsce umierały w wyniku krzywdzenia – dodała.
Projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw to projekt poselski współtworzony przez m.in. wiceministra sprawiedliwości dr. Marcina Romanowskiego, który został złożony w Sejmie 12 maja br. Zawiera on szereg rozwiązań, mających na celu ochronę dzieci przed przemocą i zapewnienie im kompleksowej pomocy w przypadku krzywdy. Projekt przewiduje m.in. analizę poważnych i śmiertelnych przypadków krzywdzenia dzieci, wprowadzenie standardów ochrony dzieci we wszystkich placówkach, które pracują z dziećmi, wprowadzenie krajowych strategii przeciwko przemocy wobec dzieci oraz przestępstwom seksualnym wobec dzieci oraz obowiązkowe szkolenia dla sędziów rodzinnych.
Ustawę popiera Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę i 23 inne organizacje pozarządowe w Polsce.