Muzułmanie na Bałkanach radykalizują się - ostrzega „The Washington Post” i łączy to zjawisko z rozszerzaniem się idei wahabizmu, do którego przyznają się również terroryści z Osamą Bin Ladenem na czele. Radykalizują się grupy muzułmańskie w byłej jugosłowiańskiej republice - Macedonii. Tworzą je w większości obywatele tego kraju pochodzenia albańskiego. Fenomen dotyka nie tylko Macedonii. Muzułmanie, w tym ci najbardziej radykalni, są coraz silniejsi w Bułgarii. Ten kraj jest członkiem Unii Europejskiej, co może mieć niekorzystny wpływ na całą wspólnotę. Wielu obawia się, że radykalni muzułmanie z paszportem Unii Europejskiej mogą rozszerzać swoje idee wśród współwyznawców w innych europejskich krajach. O swoistym szturmie islamu na ten prawosławny w większości kraj świadczy to, że w ostatnich 20 latach wybudowano w Bułgarii ponad 150 meczetów i tzw. centrów nauczania. Pieniądze na muzułmańskie świątynie pochodziły, oczywiście, z zagranicy. Niektórzy mówią już o „fundamentalistycznym trójkącie”, który rozciąga się od Bośni, przez Macedonię po zachodnią część Bułgarii. Już w 2003 r. bułgarskie władze zamknęły część muzułmańskich ośrodków, podejrzewając ich o związki z terrorystami. Nie zapobiegło to jednak rozprzestrzenianiu się idei wahabizmu.
W sąsiedniej Serbii niedawno aresztowano 12 muzułmanów i skazano ich na 13 lat więzienia za planowanie ataków terrorystycznych. Problemy z wahabizmem mają również Bośniacy, ale, według specjalistów, jak dotąd politycy sobie z nim radzą.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu