Oglądając telewizję, wiele razy słyszałam, że TV publiczna jest wspaniała, profesjonalna i właśnie otrzymała kolejną nagrodę lub wyróżnienie. Płacący abonament, czyli my, mamy być uświadomieni i szczęśliwi, że nasze pieniądze są dobrze wykorzystywane na doskonałe programy. Często podkreśla się, że w "publicznej" nie ma komercji. Za komercję uważa się m.in. wszelkie programy z cyklu reality show (słusznie), a że "Jedynka" i "Dwójka" takich nie posiada, to są dobre, a inne stacje są złe. Oczywiście TV nie jest nastawiona na zysk i szanuje odbiorcę... Tylko dlaczego wartościowe programy emitowane są wcześnie rano lub późnym wieczorem? Zachęca się nas na przykład do wyczekiwania na nagrodzony Oskarem film, a jeśli do tego czasu zaśniemy, to trudno - nasza strata. Nie miałabym pretensji, gdyby nie to, że płacimy za taką telewizję. Być może nie są to duże pieniądze, ale jednak z naszych portfeli. Mamy więc, jak sądzę, prawo stawiać wymagania, aby mądrzejsze programy (jeżeli istnieją) były w godzinach większej oglądalności.
Od dłuższego czasu "Wiadomości" w "Jedynce" mają nową scenografię. Zharmonizowany pomarańcz z zielenią tworzą pozytywny nastrój, który i mnie się podoba. Kiedy jednak oglądam prognozę pogody, zapominam o uspokajających kolorach. Mapa, która kręci się na ekranie na końcu prezentacji jest wyjątkowa. Może dlatego TV publiczna jest tak często nagradzana, bo odkryła nowe tereny na ziemi. Na owej mapie są bowiem dwie Alaski, jedna obok drugiej. Zastanawiałam się, kiedy ten błąd zostanie zauważony. Czy nikomu jednak to nie przeszkadza? Mam nadzieję, że w jakimś innym programie nie zobaczę w przyszłości np. dwóch Australii.
Nie jestem fanką żadnego z kanałów telewizyjnych. Filmy, które są emitowane, najczęściej już oglądałam i to wiele lat temu. Teleturnieje i konkursy bardzo mnie denerwują, w niektórych robi się z ludzi głupków, zresztą na ich własne życzenie. Wiele programów to wręcz nierealna sensacja, która silnie działa na emocje oglądających. Skoro takie programy istnieją, to pewnie są tacy, którzy je oglądają. O gustach podobno się nie dyskutuje. Zostanę więc przy "Wiadomościach" i "pogodzie" z dwiema Alaskami, a czekając na wybitny film, znów zasnę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu