Potrzeba pojednania Polaków, Ukraińców, Żydów, Niemców, Rosjan, troska o los Polaków i Polonii na Wschodzie, odkrywanie naszej tożsamości narodowej, integracja środowiska Podolan, prezentacja kultury i folkloru Kresów Południowo-Wschodnich, pomoc młodzieży i nauczycielom w nauce krajoznawstwa to powody zorganizowania w Żarach w dniach 12-13 października Ogólnopolskiego Sejmiku Krajoznawczego PTTK "Polacy z Tarnopolszczyzny - pomostem pojednania narodów" z udziałem wybitnych gości z Tarnopola i całej Polski.
Do pojednania wezwał wszystkich we Lwowie w 2001 r. Jan Paweł II: "Oderwijmy się od rachunków krzywd, jedynym wyjściem jest wzajemne wybaczenie". Tęskniąc za cudownym Podolem, Wołyniem, Bukowiną i Małopolską Wschodnią, upływem czasu łagodząc straszliwy ból doznanych krzywd, to właśnie Polacy z Kresów są najbardziej uprawnieni i wezwani do zwrócenia się do sąsiadów-prześladowców słowami: "jako i my odpuszczamy naszym winowajcom".
Powiat żarski zamieszkuje około 30 tys. Polaków kresowych, ich dzieci i wnuków - przymusowo wysiedlonych z ich ojcowizny w Tarnopolskiem, Lwowskiem, Stanisławowskiem, na Wołyniu, Polesiu i Wileńszczyźnie. W latach 30. Stalin przesiedlał Polaków w stepy Kazachstanu, potem przyszyły zsyłki na Sybir, wywózki do niewolniczej pracy w Niemczech, a na koniec masowe rozstrzeliwania i sadystyczne rzezie bezbronnych "Lachiw" przez zbrodniarzy z UON-UPA. Ograbieni z mienia, bydlęcymi wagonami zostali wywiezieni na Ziemie Zachodnie.
Dziedzictwo
W Bibliotece Miejskiej przez miesiąc czynna była wystawa "Kresy Południowo-Wschodnie w książce i prasie" (ze zbiorów MBP, Centralnej Biblioteki PTTK w Warszawie i prywatnych). W Salonie Wystawowym otwarto przygotowaną przez Muzeum Etnograficzne w Ochli i ŻDK wystawę "Polacy z Kresów Południowo-Wschodnich - dziedzictwo kulturowe". W Domu Kultury "Luna" odbyło się seminarium naukowe pod kierownictwem prof. dr. hab. Czesława Osękowskiego, dziekana Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Zielonogórskiego. 20 wybitnych znawców Kresów i kresowiaków przybliżało licznym słuchaczom wyniki swoich badań.
Mszy św. w kościele pw. św. Józefa w Żarach za Polaków z Kresów Wschodnich i za uczestników Sejmiku Tarnopolskiego przewodniczył zasłużony dla archidiecezji lwowskiej i Żar ks. prał. Tadeusz Demel, a współkoncelebrowali ją: ks. Andrzej Maliga - proboszcz z Tarnopola i ks. dziekan Tadeusz Dobrucki. O oprawę muzyczną zadbał chór parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Żarach. "Kresowa" Msza św. została także odprawiona w drugim żarskim kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, a wierni obydwu parafii hojnie wsparli budowę kościoła w Tarnopolu.
W rodzinnej atmosferze odbyła się biesiada kresowa w ośrodku przy ul. Spokojnej (do stołu podawał sam dyrektor J. Stasiak). W atmosferę Kresów przeniósł zebranych Janusz Werstler - żarski poeta z kresowym rodowodem oraz wspaniały zespół "Jarzębina" z Sieniawy Żarskiej z repertuarem kresowym, w tym melodyjnymi ukraińskimi "dumkami". Wcześniej serca podbiły dzieci z "Węglinieckich Bajbusów".
Prawie wszystkie szkoły uczestniczyły w zbiórce książek dla Szkoły Polskiej w Tarnopolu (zebrano około 3 tys. książek). Nie sposób wymienić dziesiątków instytucji, organizacji, władz samorządowych, darczyńców, osób, którzy wspólnie przygotowali to święto. Niech podziękowaniem dla nich będą ukradkiem ocierane łzy Tarnopolan i radośniejsze twarze kresowiaków.
Nie możemy przegapić takiego wydarzenia, jakim jest Europejskie Spotkanie Młodych. Najwyższa pora, by zacząć na tych ludziach coś budować w polskim Kościele, zaprosić tych młodych do współtworzenia Kościoła w domu - powiedział KAI metropolita łódzki kard. Grzegorz Ryś. Uczestniczy on w 47. Europejskim Spotkaniu Młodych w Tallinie organizowanym przez Wspólnotę z Taizé.
Metropolita łódzki zaznaczył, że wielką nadzieją napawa fakt, iż ponad tysiąc młodych Polaków przybyło do stolicy Estonii, żeby się modlić, razem słuchać słowa Bożego i takich wydarzeń nie można przegapić. W przeciwnym razie nie mamy prawa narzekać, że nie ma młodych w Kościele. Dodał, że Europejskie Spotkania Młodych gromadzą często krąg tych samych osób i nie są jedynie jednorazową akcją. „Myślę, że najwyższa pora zacząć na tych ludziach coś budować w polskim Kościele. Nie można przegapić tego wydarzenia i trzeba zaprosić tych młodych do współtworzenia Kościoła w domu, gdy wracają” - stwierdził kard. Ryś.
Widzę, że w ostatni dzień roku 2024 na portalu niedziela.pl na czołówce został zamieszczony tekst pt. „Jak spędzić Sylwestra i Nowy Rok?”. W podobnym duchu piszą dziennikarze innych mediów, np. Stacja 7: „Czy postanowienia noworoczne mają sens?”, KAI: „Sylwester po chrześcijańsku”, a PAP informuje, jacy artyści wystąpią podczas imprezy sylwestrowej na Stadionie Śląskim. To ja wsadzę kij w mrowisko i postawię tezę, że sam Sylwester, czyli dzień 31 grudnia nie jest wcale przełomem ani też żadnym świętem, a obchody pierwszego dnia Nowego Roku są w istocie tylko symbolicznym zwyczajem. Dlaczego?
Otóż, z historycznego punktu widzenia rozpoczynanie nowego roku od 1 stycznia jest tak naprawdę tylko dziełem przypadku. W Rzymie bowiem (jak i w wielu kulturach), do II wieku przed Chrystusem rok zaczynał się na wiosnę (trzeba pamiętać, że obchody nowego roku istniały przed chrześcijaństwem, ono przejęło później kalendarz rzymski). Wtedy też obejmowali urząd dwaj konsulowie, główni urzędnicy Republiki Rzymskiej, których urząd trwał dokładnie jeden rok. Jednak jesienią 153 roku przed Chrystusem obaj konsulowie zginęli. Trzeba było wybrać nowych, którzy swój urząd objęli… właśnie 1 stycznia, a nie dopiero na wiosnę - 1 marca. To od tego momentu do tradycji rzymskiej wszedł zwyczaj, by urząd konsulów i zarazem nowy rok rozpoczynać od 1 stycznia. Dzień ten nie miał natomiast żadnego przełomowego znaczenia w kalendarzu naturalnym, gdyż nie rozpoczynał nowej pory roku ani też nie wyznaczały go specjalne zjawiska astronomiczne. 1 stycznia był więc całkiem zwyczajnym dniem. Dopiero z czasem nabrał znaczenia, został złączony z ludowymi obchodami, zabawami i ucztami.
Wieczorem 31 grudnia 2024 roku, w wieku 38 lat, odszedł do wieczności ks. Dariusz Tuszyński, wikariusz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Bobrowicach.
Urodził się 2 października 1986 roku w Głogowie. Ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Gościkowie-Paradyżu. Pochodził z parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Głogowie. Święcenia diakonatu otrzymał 14 maja 2011 w konkatedrze św. Jadwigi Śląskiej w Zielonej Górze. Święcenia kapłańskie przyjął 26 maja 2012 w katedrze Wniebowzięcia NMP w Gorzowie Wlkp. Od sierpnia 2024 posługiwał w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Bobrowicach.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.