Czwartek, 6 lipca. Bł. Marii Teresy Ledóchowskiej, dziewicy, wsp. obow.
• Rdz 22, 1-19 • Ps 116A(114), 1b-2.3-4.5-6.8-9 • Mt 9, 1-8
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jezus wsiadł do łodzi, przeprawił się z powrotem i przyszedł do swego miasta. I oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Ufaj, synu, odpuszczają ci się twoje grzechy». Na to pomyśleli sobie niektórzy z uczonych w Piśmie: «On bluźni». A Jezus, znając ich myśli, rzekł: «Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach? Cóż bowiem jest łatwiej powiedzieć: „Odpuszczają ci się twoje grzechy”, czy też powiedzieć: „Wstań i chodź”? Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów», rzekł do paralityka: «Wstań, weź swoje łoże i idź do domu». On wstał i poszedł do domu. A tłumy ogarnął lęk na ten widok i wielbiły Boga, który takiej mocy udzielił ludziom.
Reklama
Dobrze mieć przyjaciół, którzy przyniosą Cię do Jezusa, kiedy sam nie masz siły do Niego przyjść. Zawsze wzruszał mnie ten obraz z dzisiejszej Ewangelii. Głęboka wiara pozwala doświadczyć cudu uzdrowienia ciała i ducha. Tak sobie myślę o tych, co nieśli paralityka, przecież oni też mogli mieć jakieś dolegliwości, bo kto ich nie ma? Pomimo swoich niedomagań, potrafią się zmobilizować, by pomóc innym. Można życie przeżyć ciągle skupiając się na swoich chorobach, narzekać, że tu mnie boli, tam mnie boli, ale można w tym wszystkim dostrzec bardziej potrzebujących. Święty Kasper, założyciel Misjonarzy Krwi Chrystusa, mówił, że wszyscy jesteśmy chorzy w wielkim szpitalu świata. Jedynym lekarzem, który może nam pomóc, jest Bóg. Czy potrafię pomagać potrzebującym? Czy w swoich słabościach szukam Jezusa?
K.S.
WSZYSTKIE ROZWAŻANIA DOSTĘPNE W KSIĄŻCE "Żyć Ewangelią" DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!