Fakt ustanowienia metropolity krakowskiego, abp. Karola Wojtyły, kardynałem obudziły w komunistycznych władzach państwowych nadzieję na zasianie nieufności pomiędzy nim a kard. Stefanem Wyszyńskim. Zadanie opracowania odpowiedniej taktyki otrzymał Adam Piekarski, były pierwszy sekretarz partii w Kłodzku. Co wymyślił Piekarski, możemy dowiedzieć się z dokumentu noszącego datę 5 sierpnia 1967 r., opatrzonego klauzulą "ściśle poufne". W pierwszej części dokumentu znajduje się charakterystyka obydwu kardynałów. My zapoznamy się z drugą częścią noszącą tytuł: Próba określenia rozwoju wydarzeń i naszej taktyki w stosunku do kardynała:
1. Obydwaj kardynałowie stoją i stać będą na straży interesów Kościoła, choć w rozumieniu tych interesów istnieją i będą się pogłębiały różnice.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
2. Stawianie i liczenie na rozbicie jedności episkopatu byłoby utopią, trzeba stawiać na rozmiękczanie i stępienie ostrza jego politycznej opozycji.
3. Wojtyła nie pójdzie raczej na otwartą walkę z Wyszyńskim i nie pozwoli się do tej walki pchać. W ewentualnej walce liczy wyłącznie na siły wewnątrzkościelne. Trzeba zaryzykować twierdzenie, że im mniej będzie przez nas pchany, tym szybciej dojdzie do konfliktu. Wcześniej czy później te dwie orientacje muszą wejść w konflikt między sobą, muszą się zderzyć na wielu frontach.
Reklama
4. Wojtyła w najbliższym czasie nie będzie zapewne podejmował żadnych kroków, które stawiałyby go jako drugiego kardynała w Polsce, ale zechce uniezależnić, przynajmniej częściowo, metropolię krakowską od bezpośrednich ingerencji kardynała z Warszawy i trzeba by w tym mu pomóc.
5. Mianowanie drugiego kardynała - i to właśnie Wojtyły - jest gestem Watykanu wobec Rządu Polskiego, stąd Wyszyński przyjął ten krok z wyraźną niechęcią. Dotychczas, mimo iż miał ku temu wiele okazji, nie powitał publicznie nowego kardynała, nie wziął też udziału w uroczystym powitaniu w katedrze na Wawelu, chociaż przebywał w tym czasie w woj. krakowskim.
6. Wojtyła już w czasie uroczystości w Rzymie wygłosił hołdowniczą mowę pod adresem Wyszyńskiego (prasa faszystowska we Włoszech i NRF określiła Wojtyłę jako tego, który przeciwstawia się kardynałowi Wyszyńskiemu), potem zrobił to samo w Katedrze na Wawelu, a wcześniej po otrzymaniu zawiadomienia o nominacji przerwał wizytację parafii, aby udać się do Warszawy w celu spotkania się z Wyszyńskim.
Reklama
7. Konflikt pomiędzy Krakowem a Warszawą - kardynałami Warszawy i Krakowa ma swoją długą historię. W okresie powojennym kardynał Sapieha ignorował najpierw Hlonda, a potem Wyszyńskiego. Po śmierci Sapiehy arcybiskup Baziak również z niechęcią odnosił się do Wyszyńskiego. Kardynał Wojtyła dotychczas nie okazał tego, ale pracownicy kurii, przełożeni zakonów archidiecezji krakowskiej, podkreślają coraz częściej: "Teraz mamy swego kardynała". Na pytanie księży: "Do kogo teraz mamy pisać podanie o wyjazd za granicę?" - kurialiści odpowiadają: "Do kardynała Wojtyły". Tak więc pewne procesy są nieuchronne i niezależne od Wojtyły, a opozycja kształtowana będzie przez różne grupy i środowiska niechętne zarówno Wyszyńskiemu, jak i Wojtyle.
8. Ponieważ konflikt będzie przede wszystkim prestiżowej natury, o pozycję w Episkopacie i Kościele polskim, powinniśmy załatwić pozytywnie te sprawy prestiżowe, które poprawią samopoczucie Wojtyły (centralną procesję Bożego Ciała w Krakowie, nominację na profesora KUL-u, jeżeli z taką propozycją wystąpi itp.)
9. Wojtyłę będzie denerwowała każda, nawet najbardziej niewinna, próba pchania go do konfliktu z Wyszyńskim, wchodzenie w ten konflikt.
Dlatego też nasza taktyka powinna być w głównych zarysach następująca:
- naszym postępowaniem nie powinniśmy prowokować go do politycznych kontrataków;
- obserwować i studiować każdy przejaw wzajemnych odniesień i stosunków pomiędzy kardynałami, prowadzić elastyczną politykę w zależności od zmiany sytuacji;
- nie można prowadzić dwóch polityk - wojewódzkiej i centralnej, wszystkie decyzje powinny być zatwierdzane centralnie;
- przy pomocy kanałów dyplomatycznych wysondować, na kogo Watykan w najbliższym czasie ma stawiać i czy Wojtyła w przyszłości posiada realne szanse zostania przewodniczącym Episkopatu polskiego;
- nie uderzać w archidiecezję zbyt mocno. Choć czasami należy zastosować środki administracyjne, co rozwiać może uprzedzenia do Wojtyły ze strony niechętnych mu ośrodków zagranicznych i krajowych;
- wciągnąć Wojtyłę w zainteresowanie się sprawami ogólnymi Kościoła w Polsce i załatwianie spraw dotyczących jego metropolii, w tym celu zainicjować spotkania z Wojtyłą na wysokim szczeblu (tow. Cyrankiewicz, Kliszko, Klimaszewski) dla omówienia spraw ogólnych;
- demonstrować w dalszym ciągu niechęć dla Wyszyńskiego, wykorzystując każdą ku temu okazję, w takim jednak stopniu, aby nie zmuszać Wojtyły do solidaryzowania się z Wyszyńskim.
Tyle dokument. W ocenie sytuacji i faktów historycznych wiele w nim kłamstw, "pobożnych życzeń". Pokazuje jednak, w jakiej nowej sytuacji znalazł się Prymas Tysiąclecia. Wielkość obu kardynałów sprawiła, że te plany spełzły na niczym.