Reklama

Niedziela Częstochowska

W Przystajni przyjęli Ducha Świętego

– Nie może nas kształtować telewizja, sieci internetowe... My się musimy pytać Chrystusa: co jest naszym udziałem i jak ja mam żyć? – zaznaczył abp Wacław Depo.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Metropolita częstochowski przewodnicząc Mszy św. w parafii Trójcy Przenajświętszej w Przystajni, zwrócił się na wstępie do bierzmowanej młodzieży i starszych wiernych, nawiązując do szacownej historii miejscowej wspólnoty, która powstała jeszcze przed bitwą pod Grunwaldem. – Wy jesteście kolejnym pokoleniem, które musi odpowiedzieć Bogu na Jego miłość, która wyraziła się w daniu światu swojego Syna, aby każdy, kto w Niego uwierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne – powiedział.

Reklama

W skupieniu i porządku

Karol Porwich

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram


Do sakramentu bierzmowania przystąpiło ponad 60 osób. Uczestnicy uroczystości wypełnili niewielką świątynię po brzegi. Piękna pogoda spowodowała, że i wokół kościoła zgromadziła się spora rzesza wiernych.

Trzeba podkreślić bardzo sprawną organizację przedsięwzięcia. Młodzież w każdym punkcie ceremonii uczestniczyła z pełnym skupieniem i świadomością wagi wydarzenia. W rozmowach z bierzmowanymi powtarzało się nazwisko księdza wikariusza Michała Solarczyka, który zaskarbił sobie wdzięczność młodych i który sporo serca i umiejętności włożył w przygotowanie ich do przyjęcia sakramentu bierzmowania.

Reklama

Pouczenie

Marian Florek

W homilii abp Depo nawiązał do sztafety pokoleń mieszkańców Przystajni, którzy od setek lat są wierni Kościołowi. – Na tym miejscu potwierdzacie tajemnicę łaski Boga dla was. Od pokoleń jesteście świadkami wyznawanej wiary, tej, którą przed chwilą wyznali wasi synowie, córki, wnukowie i wnuczki. Ten bieg pokoleń jest bardzo ważny – podkreślił.

Następnie przypomniał fundament polskiej tożsamości, jakim było przyjęcie chrztu przez Mieszka I w 966 r. – On to z luźnych, rywalizujących plemion, stworzył wspólnotę. Kiedy mówimy Kościół, to nie chodzi tylko o ten widzialny budynek, który nas teraz ogarnia, ale o wspólnotę ludzi. Każdy z nas ma swoje imię, przez chrzest święty wpisane w życie Boga na czas i na wieczność. A życie wieczne to jest Bóg – nauczał abp Depo.

Reklama

Dlaczego istniejemy 

Marian Florek

W dalszej części metropolita częstochowski pytał, czy musieliśmy zaistnieć na tym świecie i czy jesteśmy konieczni dla tego świata. – Skoro jesteś, to znaczy, że Bóg cię ukochał i stworzył. To nie jest pragnienie tylko twoich rodziców. Bóg ma dla ciebie swój plan na to życie i na życie wieczne – mówił hierarcha i wskazywał na Boży plan związany z odkupieńczą ofiarą Bożego Syna Jezusa Chrystusa. – Kiedy będę za chwilę modlił się nad wami, będę mówił, że zostaliście uwolnieni od grzechu pierworodnego, czyli od pierwszego buntu człowieka przeciwko Bogu – tłumaczył hierarcha, mówiąc, że uzurpacja człowieka do budowania swojej przyszłości poza Bogiem, spowodowała na ziemi cierpienie i śmierć i dopiero krwawa, odkupieńcza ofiara Chrystusa, unieważniła skutki grzechu pierworodnego.

Reklama

Otucha

Karol Porwich

Następnie abp Depo przytoczył przesłanie Chrystusa na odejście ze świata. – Powiedział słowa, które nas zdumiewają. A w kontekście uroczystości Bożego Ciała są znamienne: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”. Czyli został z nami. Gdzie został? W sakramentach wiary Kościoła – podkreślił hierarcha.

– Nasze życie jest w Bogu, w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy. I mimo że przemijamy, to wierzymy, że będziemy żyć na wieki w Bogu – dodał metropolita.

Następnie przytoczył słowa Jana Pawła II wypowiedziane podczas jednej z pielgrzymek do Polski, kiedy Ojciec Święty wskazał na mądrość narodu wyrażoną w wierności Ewangelii, Chrystusowemu krzyżowi i czci do Najświętszej Dziewicy Bogarodzicy Maryi. – To są trzy fundamenty, na których macie budować swoje życie, jeśli chcecie je wygrać. Nie może nas kształtować telewizja, sieci internetowe... My się musimy pytać Chrystusa: co jest naszym udziałem i jak ja mam żyć? – zaznaczył abp Depo.

Przytoczył również refleksję siostry zakonnej, która kiedyś powiedziała, że zagraża nam „misiostwo”, wyrażone zwrotami: mi się wydaje, mi się chce, mi się nie chce. – To znaczy, że ja jestem wyłącznym kryterium swojego życia? Kryterium wartości ludzkiego życia jest Bóg. Trzeba pytać Boga, jak mam postępować – mówił metropolita.

Reklama

Następnie nawiązał do kościelnych witraży, które z zewnątrz są tylko poukładanymi kawałkami kolorowego szkła. Dopiero, kiedy się wejdzie do wnętrza świątyni, można odczytać ich treść i to, co one przedstawiają, można zobaczyć ich piękno. – Kiedy słońce przenika swoimi promieniami witraż, wtedy odkrywa jego bogactwo. Coś podobnego jest z nami. Trzeba być wewnątrz kościoła, żeby doświadczyć tego, co się tutaj dzieje. A co się dzieje? Jest między nami Bóg – konkludował hierarcha.

Karol Porwich

Kończąc swoją naukę, abp Depo zaapelował, by młodzi często korzystali z sakramentów Kościoła, z sakramentu pokuty, który jest spotkaniem z Bogiem miłosiernym.

– Prosimy Ducha Świętego o umocnienie naszej wiary, nadziei i miłości. Żebyśmy nigdy nie odstąpili od Boga w naszym wcale niełatwym świecie – podsumował homilię abp Depo.

2023-06-04 22:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przykład dla każdego

W kościele Przenajświętszej Trójcy 20 listopada odprawiono Mszę św. w intencji zmarłego legendarnego paulina o. Jerzego Tomzińskiego.

Liturgii przewodniczył o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry, w koncelebrze kapłanów pochodzących z parafii. – Życie o. Jerzego Tomzińskiego jest przykładem wspaniałej współpracy z łaską Bożą i znakiem Bożego Miłosierdzia, które pochyla się nad każdym człowiekiem i które wybiera, kogo chce do takiego życia, do takiego stanu i do takich dzieł, jakie przewiduje – powiedział w homilii o. Pacholski. Podkreślił, że pochodzący z Przystajni o. Tomziński może być wzorem dla każdego człowieka. – Lepiej być prostym rolnikiem czy sprzątaczką, która wykonuje na 100% swoje zadania i swoje powołanie niż kiepskim dyrektorem, kiepskim biskupem, którzy tylko na pół gwizdka robią to, do czego powołał ich Pan Bóg. Miarą wielkości człowieka jest jego zaangażowanie, jego miłość do powołania – zaznaczył.
CZYTAJ DALEJ

Wincenty, czyli tam i z powrotem

Czy można zapanować nad wstydem? Podobno jeśli mocno wbije się paznokcie w kciuk, to czerwona twarz wraca do normy. Ale od środka wstyd dalej pali, choć może na zewnątrz już tak bardzo tego nie widać. Jeśli ktoś się wstydzi, że zachował się jak świnia, to w sumie dobrze, bo jest szansa, że tak łatwo tego nie powtórzy. Tylko że ludzkość tak jakoś coraz mniej się wstydzi rzeczy złych.

Ludzie wstydzą się: biedy, pochodzenia, wiary, wyglądu, wagi… I nie jest to wcale wynalazek dzisiejszych napompowanych, szpanujących i wyzwolonych czasów. Takie samo zażenowanie czuł pewien Wincenty, żyjący we Francji na przełomie XVI i XVII wieku. Urodził się w zapadłej wsi, dzieciństwo kojarzyło mu się ze świniakami, biedą, pięciorgiem rodzeństwa i matką - służącą. Chciał się z tego wyrwać. Więc wymyślił sobie, że zostanie księdzem. Serio. Nie szukał w tym wszystkim specjalnie Boga. Miał tylko dość biedy. Rodzice dali mu, co mogli, ale szału nie było, więc chłopak dorabiał korepetycjami, jednocześnie z całych sił próbując ukryć swoje pochodzenie. Dlatego, kiedy ojciec przyszedł go odwiedzić w szkole, Wincenty nie chciał z nim rozmawiać. Sumienie wyrzucało mu to potem do późnej starości.
CZYTAJ DALEJ

Niespodziewana wizyta papieża w Domu św. Józefa

2024-09-27 19:24

[ TEMATY ]

osoby starsze

bieda

Franciszek w Luksemburgu i Belgii

VATICAN MEDIA Divisione Foto

Niespodziewana wizyta papieża w Domu św. Józefa

Niespodziewana wizyta papieża w Domu św. Józefa

Po zakończeniu spotkania z władzami w zamku Laeken Ojciec Święty niespodziewanie udał się do Domu Świętego Józefa w Brukseli, gdzie mieszkają osoby starsze, znajdujące się w trudnej sytuacji finansowej. Opiekują się nimi Małe Siostry Ubogich.

Wizytę poza programem Franciszek wygospodarował w czasie, który miał być przeznaczony na odpoczynek. Gdy Małe Siostry Ubogich witały Franciszka, dziękując mu za niespodziankę, ten odparł, że uczynił to z radością. Papieża przywitał dźwięk gitary i piosenka wykonywana przez podopiecznych ośrodka, w którym mieszkają osoby starsze z poważnymi chorobami, opóźnieniami poznawczymi i problemami finansowymi. Dom od ponad wieku przyjmuje potrzebujących i zapewnia im opiekę. Jest też miejscem łagodzącym samotność i odrzucenia, tak jak chciała tego założycielka, św. Maria od Krzyża (Joanna Jugan).
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję