Najstarszym zabytkiem nagrobnym w naszej diecezji jest pomnik Kasi Pileckiej w kościele św. Jana Chrzciciela w Pilicy z ok. 1555 r. Dzieło przypisywane jest jednemu z czołowych rzeźbiarzy renesansowych - Janowi Marii Padovano. Widoczne są na nim typowe cechy renesansu małopolskiego. Centralną partię wypełnia płaskorzeźba nagiego, śpiącego dziecka, z oddaną po mistrzowsku sylwetką, a szczególnie twarzą, rzeczywiście dziecięcą, pogrążoną w spokojnym śnie. Cały nagrobek wspiera się na wolutowych konsolach, wieńczy go tablica inskrypcyjna. "Na terenie diecezji sosnowieckiej w kościele Wszystkich Świętych w Siemoni jest jeszcze jeden wart uwagi nagrobek dziecięcy - Marcina Frankenberga, zmarłego w 1625 r. Jest to prostokątna płyta z plastyczną postacią w długiej sukience, umieszczona na tle inskrypcji. W tym przypadku mamy do czynienia z artystą o mniejszych umiejętnościach, gdyż twarz dziecka jest schematyczna, bez wyrazu"- wyjaśnia Ewa Chmielewska, historyk sztuki. W tym samym kościele znajduje się także nagrobek Kaspra Błędowskiego, zmarłego w 1577 r., wyrzeźbionego w pełnej, stojącej postaci, w zbroi. Rycerza w zbroi uwieczniono także na nagrobku starosty sławkowskiego Sebastiana Nyskowskiego, zmarłego w 1603 r., w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Sławkowie. W tym przypadku widzimy leżącą postać śpiącego rycerza, z ręką pod głową i herbem zmarłego. Postaci śpiących małżonków - Anny i Mikołaja Padniewskich, zmarłych w 1601 r., upamiętnione są w kościele św. Jana Chrzciciela w Pilicy. Mężczyzna odziany jest w zbroję, a kobieta we wzorzystą suknię.
"Licznie reprezentowane są epitafia mieszczańskie z płaskorzeźbą ukrzyżowania na tle Jerozolimy, z klęczącą po bokach rodziną, z tablicą inskrypcyjną ujętą w ozdobione obramowanie. Do tego typu epitafiów należy płyta Frederyka Paczka, umieszczona na zewnętrznej ścianie kościoła św. Stanisława BM w Czeladzi, Adama i Ewy Berneków, zmarłych w 1606 r. czy Anny i Hieronima Spineków, zmarłych w 1602 r. - oba w kościele św. Andrzeja w Olkuszu"- wylicza Chmielewska.
Innym typem epitafijnym były tablice inskrypcyjne wzbogacone pewnymi elementami dekoracyjnymi np. Macieja Słowaka, z płaskorzeźbą dziecka u nasady i malowanym wizerunkiem Boga Ojca w zwieńczeniu z olkuskiej fary. Kolejny typ pomnika to drewniane epitafium z malowanym obrazem np. Anny Zalasowiczowej w kościele św. Bartłomieja w Jerzmanowicach czy ks. Zawalskiego z ukrzyżowaniem i portretem zmarłego, w kościele Matki Bożej Częstochowskiej w Rodakach. Duża grupa zachowanych nagrobków to pomniki z czarnego dębnickiego marmuru, z malowanym na blasze portretem zmarłego.
Od XIX w. epitafia ograniczyły się do tablic inskrypcyjnych. Takich tablic zachowało się dość dużo. Warte wspomnienia ze względu na wartość artystyczna są dwa z kościoła Trójcy Świętej w Będzinie - Marianny z Lisickich Wilczyńskiej, zmarłej w 1843 r., z klepsydrą i skrzydłem nietoperza oraz Marianny z Giedzińskich Gogolewskiej, zmarłej w 1817 r., z herbem Prawdzic.
Obecnie w nowych świątyniach epitafia czy tablice nagrobne pojawiają się bardzo rzadko. I nie wiadomo, czy wynika to z braku wiedzy, iż taką formę pamięci można wybrać, czy z braku potrzeby.
Pomóż w rozwoju naszego portalu