Reklama

Kącik dla kobiet

Przyjaźń wierna milczeniu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mieszkanie przy Drukarskiej było bardzo małe. Kwadratowy przedpokój pełen butów, na wieszakach damskie torebki. Każdy przedmiot zdawał się zajmować swoje miejsce i chronić je w obawie przed uznaniem za zbyteczny. W jego pokoju panował nienaganny ład. Książki, stosy gazet, maszyna do pisania. Magnetofon, na którym nagrywał swoje opowieści, i kwiaty. On sam drobnej budowy, niewysoki, lekko łysiejący blondyn. Niewidomy. Zapamiętałam nieruchome oczy utkwione w punkcie, którego ja, widząca, nie mogłam dostrzec. Żałuję, że zaufałam swej pamięci i nie nagrałam wszystkiego, co wtedy mówił. Jednak wcale nie mam pewności, że starczyłoby mi odwagi poprosić go o zgodę na to, by włączyć dyktafon. Miał przecież rodzinę. Za ścianą, w kuchni, krzątała się jego żona, córka - wychodząc - posłała mi bezradny uśmiech, a ja przecież odnalazłam go po to, aby opowiedział mi o swej wielkiej miłości sprzed lat: o Halinie Poświatowskiej.
Przez jakiś czas literaturoznawcy uważali go za jedynego adresata napisanej przez Poświatowską „Opowieści dla przyjaciela”. „Będę mówić - pisała. - Najchętniej milczałabym, ale milczenie nie jest żadnym rozwiązaniem, milczenie nie wyjaśnia nic. I dlatego, przyjacielu, przeciw twojemu milczeniu będę się bronić słowami. Cisza, przyjacielu, rozdziela bardziej niż przestrzeń”.
A on milczał wiernie. Przerwał korespondencję, która nie spełniała jego oczekiwań. Czy Halina przestała być dla niego drugą połową duszy? Od samego początku ustawił ich znajomość na szczytach odpowiedzialności, powagi i istotności. Nie rozpogadzał jej chmurnych nastrojów. Uczył, by sama przedzierała się do słońca. Stawiał wymagania, ścierał jej egocentryczne decyzje. Jego zachwyt był uczciwy, jego gniew szczery, jego adoracja mądra. Dla Poświatowskiej, przyzwyczajonej do mężczyzn „zaczadzonych pięknem jej ciała”, jego przyjaźń była wyzwaniem. Musiała się z nim liczyć, musiała o niego zabiegać. Jednak Przyjaciel zamilkł na zawsze w latach sześćdziesiątych. I nie doczekał się Haliny prawdziwej, czułej czułością intymną. Nie zgodził się na jej prośbę o opublikowanie ich korespondencji. Kochał ją inaczej, niż chciała.
W mieszkaniu przy Drukarskiej zobaczyłam to wszystko, patrząc w oczy niewidomego Przyjaciela.

agnieszka.bugala@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Smagła Góralko z Rusinowej Polany, módl się za nami...

2024-05-05 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Po kilku dniach wędrówki powracamy na gościnną ziemię krakowską. Z dzisiejszego „przystanku” ucieszą się miłośnicy gór, zwłaszcza Tatr.

Rozważanie 6

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Nowy gwardzista szwajcarski: Dano nam solidne wprowadzenie

2024-05-06 12:49

[ TEMATY ]

Gwardia Szwajcarska

Włodzimierz Rędzioch

W kwietniu skończył 23 lata, w poniedziałek 6 maja będzie jednym z 34 Szwajcarów, którzy wezmą udział w ceremonii zaprzysiężenia Gwardii w Watykanie. Jan Wetter pochodzi z Toggenburga we wschodnim szwajcarskim kantonie St. Gallen. Radio Watykańskie zapytało go, dlaczego zdecydował się dołączyć do papieskiej gwardii.

Lubi grać w tenisa i biegać. Wziął nawet udział w biegu w Wiecznym Mieście. Doświadczenie i codzienne życie w Gwardii Szwajcarskiej są według Jana Wettera bardzo zróżnicowane. "Jestem bardzo wysportowany, kiedy jestem poza domem", mówi Radiu Watykańskiemu. Wieczorem lubi wyjść "na posiłek, z przyjaciółmi, do baru, klubu".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję