W środę w wywiadzie dla Polskiego Radia 24 ambasador Niemiec w Polsce Thomas Bagger oświadczył, że z punktu widzenia prawa sprawa reparacji jest zamknięta. "Ten temat jest puszką Pandory i lepiej, by ta puszka pozostała nietknięta" - zaznaczył.
Premier Morawiecki powiedział podczas piątkowego wywiadu, że głęboko nie zgadza się z Baggerem, ponieważ "reparacje opłacałyby się również Niemcom". "Wiem, że to może być szokujące, ale dla naszych polsko-niemieckich relacji - a daj Panie Boże, że będziemy kolejne tysiąc lat koło siebie żyli - naprawienie tej wiecznej, sekularnej straty, tych łez, tego morza krwi, chociaż w minimalnym stopniu przez właśnie uznanie reparacji byłoby czymś, jak najbardziej, ze wszech miar pozytywnym" - powiedział szef rządu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dodał, że niewątpliwie poprawiłby się stosunek Polski do Niemiec i Polaków do Niemców. "Więc pan ambasador (Bagger) nie tylko myli się w sensie moralnym, ale myli się w sensie głęboko politycznym i społecznym, ponieważ byłoby to korzystne również dla Niemiec" - powiedział premier.
Reklama
Podziękował wiceszefowi MSZ, pełnomocnikowi rządu ds. reparacji Arkadiuszowi Mularczykowi za konsekwentne działania na rzecz uzyskania przez Polskę odszkodowań wojennych od Niemiec. Ale - jak zaznaczył Morawiecki - to będzie długi proces i to będzie trwało może nawet dekady. "Ale my od tego nigdy nie odstąpimy i wierzę, że koleje pokolenia polityków będą się tego domagały" - dodał.
Morawiecki podkreślił też, że "rozmiar reparacji jest naprawdę bardzo duży". "Nie możemy zgodzić się na to, że propozycje niemieckie będą naprawdę niewielkie i drobne" - powiedział premier.
Dodał, ze Niemcy powinni już 50, a nawet 70 lat temu odbudować Pałac Saski. "Ale to byłaby tylko kropla w ogromnym morzu reparacji, które przedstawiliśmy w oparciu o bardzo solidny, przeanalizowany przez wielu ekspertów, historyków, specjalistów, ekonomistów raport" - powiedział szef rządu. (PAP)
autor: Karol Kostrzewa
kos/ godl/