Minęło 70 lat od dnia, w którym na łące pod Gnaszynem, hitlerowcy bestialsko zamordowali dziesięciu polskich zakładników. Mord jaki odbył się 24 kwietnia 1944 r. miał być ostrzeżeniem dla miejscowej ludności, odwetem za śmierć Niemca i karą za ukrywanie żołnierzy polskiego podziemia. Na oczach około 2 tys. spędzonych i okrążonych kordonem żandarmów i wojska pracowników pobliskich zakładów pracy i mieszkańców wsi ustawiono szubienice, wieszając związanych powrozami 10 młodych, niewinnych ludzi, pośród których był także katolicki kapłan. Duchowny cały czas modlił się za współtowarzyszy, a na chwilę przed śmiercią zawołał "Jeszcze Polska nie zginęła”. Niestety, jego nazwiska do dziś nie udało się ustalić. Po egzekucji zwłoki wywieziono w nieznanym kierunku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mijają lata, czas zaciera ludzką pamięć, jednak o tym i podobnych wydarzeniach, ku przestrodze dla przyszłych pokoleń nie wolno zapomnieć, chociaż jako katolicy powinniśmy przebaczyć. Przypomniał o tym Polakom podczas pobytu w Częstochowie w 1983 r. , dziś już święty Jan Paweł II - „Przebaczać - nie oznacza rezygnować z pamięci, prawdy i sprawiedliwości".
Reklama
24 kwietnia 2014 r. , w 70. rocznicę gnaszyńskiego mordu, z inicjatywy Akcji Katolickiej przy parafii Przemienienia Pańskiego w Częstochowie - Gnaszynie, Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych, Rady Dzielnicy Gnaszyn - Kawodrza i Urzędu Miasta Częstochowy, w miejscowej świątyni odprawiono uroczystą Mszę św. w intencji ofiar tamtej zbrodni, a także symbolicznie za wszystkich, którzy niewinną krew oddali za wolność „Biało-czerwonej”, spoczywając w nieznanych mogiłach. Przed ołtarzem zabrzmiały słowa Hymnu narodowego, pochyliły się kombatanckie i organizacyjne sztandary, popłynęły słowa modlitwy.
Eucharystii, z udziałem przedstawicieli władz Miasta i Powiatu, kombatantów i mieszkańców dzielnicy przewodniczył proboszcz ks. Stanisław Wolny w koncelebrze z ks. kapelanem Władysławem Golisem. Nie zabrakło nielicznych już świadków tamtego wydarzenia i młodzieży, przejmującej pałeczkę w sztafecie dziejów. Podczas homilii ks. Proboszcz zwrócił uwagę, że historia zostawiła wiele takich i podobnych miejsc, które znakiem przelanej krwi przyniosły nam upragnione zwycięstwo i wolność, która jest nam dana, ale przede wszystkim zadana, o którą trzeba nieustannie walczyć ,dając świadectwo umiłowania wszystkiego co Polskę stanowi. Kaznodzieja zastanawiał się, czy my ludzie współcześni, jak ci sprzed 70 lat potrafilibyśmy dać tak przekonywujące świadectwo wiary i patriotyzmu?
Podczas Mszy św. modlono się o wieczny pokój dla pomordowanych, a dla żyjących o siłę trwania w dobrym i umiejętność poszanowania honoru bardziej niż przemijające dobra doczesne, którymi kusi świat. Przypominając martyrologię ziemi częstochowskiej, prezes Zarządu Związku Kombatantów, mjr Jan Trzciński życzył, aby przyszłe pokolenia nie musiały stawiać krzyży i pomników ofiarom wojny. Aby żywym pomnikiem chwały była wolna i dostatnia Polska. Po Mszy św., przy ul. 10 Zakładników, w miejscu uświęconym krwią, przy pamiątkowym krzyżu i okolicznościowej tablicy zapalono znicze i złożono kwiaty, oddano hołd cichym bohaterom tamtych dni.