- Po to jest każde miejsce w Kościele, aby człowiek mógł spotkać się z Jezusem Chrystusem Zmartwychwstałym – mówił abp Ryś w Domu Księży Emerytów w Łodzi.
13 kwietnia abp Grzegorz Ryś przewodniczył we Mszy św. z okazji 25-lecia istnienia Domu Księży Emerytów w Łodzi. - Chcemy wspólnie podziękować Panu Bogu za to, że pod tym dachem pozwala nam mieszkać, posługiwać, że jednoczy nas w tym, co Boże i ludzkie. Dzięki abp. Władysławowi Ziółkowi, który z troski o księżach emerytach podjął decyzję o wybudowaniu tego domu, była związana także prośba do sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus, aby one współpracowały w budowaniu atmosfery tego domu. Dziękujemy dziś za ich posługę, ale również wyrażamy wdzięczność za wszystkie wysiłki osób świeckich, które posługują księżom na co dzień. Bez nich trudno byłoby czuć się jak w prawdziwym domu – mówił ks. Tomasz Falak, dyrektor łódzkiego Domu Księży Emerytów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W homilii metropolita łódzki powiedział, że Kościół i każde miejsce z nim związane jest po to, aby spotkać się z Jezusem Zmartwychwstałym. – Każdy kościół, każda świątynia, każda kaplica, każdy dom, dom zakonny, każda plebania i dom księży emerytów także jest po to, żeby mogło dość do spotkania z Jezusem Chrystusem Zmartwychwstałym – podkreślił. Nawiązując do Ewangelii, opisującej spotkanie Jezusa z uczniami, abp Ryś wskazał na jego trzy istotne elementy. Pierwszym jest gest łamania chleba. – Poznali Jezusa w tym geście przełamywania chleba, nie tyle w samym chlebie, co w tym geście miłości. Co innego poznać Jezusa, że jest, a co innego poznać Go jako miłość. Tam rozpoznajemy żyjącego Pana, gdzie ludzie świadczą gesty miłości wobec siebie nawzajem – tłumaczył duchowny. Drugim ważnym elementem podjętym przez abp. Rysia był moment wspólnego posiłku. – Bardzo często go przegapiamy. Taki moment, że możesz z drugim siedzieć przy stole i spożyć z nim posiłek lekceważymy, uważamy to za głupotę stratę czasu. Ta strata czasu odbija nam się później taką czkawką, że między nami nie ma żadnych sensownych relacji, nie ma uważności, nie wiemy o sobie nic. Wspólny posiłek to jest moment, w którym Jezus jest w szczególny sposób obecny – powiedział abp Ryś, wskazując, jak Jezus cenił sobie możliwość zjedzenia posiłku z innymi. Trzecim ważnym punktem spotkania Jezusa z uczniami było pokazanie ran dowodzących zmartwychwstania. – Miłość ma te dwa wymiary – pierwszy - świadczę gestem miłości, pomagam, daje z siebie dużo, ale miłość ma też tę drugą formę – jest umiejętnością przyjmowania, bo mam świadomość swoich ran, potrafię je pokazać, nie wstydzę się ich – podsumował duszpasterz. Na zakończenie metropolita łódzki powiedział o znaczeniu Jezusowej obecności, którą objaśnia słowo Boże. – W Jego imię będzie głoszone nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom. Tak naprawdę wtedy przeżywamy śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, kiedy otwieramy się na nawrócenie i odpuszczenie grzechów. Kiedy to przeżywamy, to wtedy śmierć, zmartwychwstanie Jezusa zyskują swój pełny sens. Po to Jezus zmartwychwstał, żebym mógł się nawracać i dostąpił odpuszczenia grzechów – zakończył abp Ryś.
Po Eucharystii o posłudze sióstr powiedziała jedna z sióstr karmelitanek. - Jubileusz 25-lecia istnienia Domu Księży Emerytów i naszej posługi wpisuje się w rocznicę 100-lecia beatyfikacji św. Teresy od Dzieciątka Jezus, patronki naszego zgromadzenia. Jest to jedyna placówka w Zgromadzeniu, w której posługujemy kapłanom przez modlitwę, wypełniając uczynki miłosierdzia. Posługa pośród księży starszych i chorych nie zawsze jest łatwa. Czasem wymaga od nas dyspozycyjności, ofiarności, ale też daje dużo radości i satysfakcji – mówiła siostra karmelitanka.
Siostry towarzyszą księżom podczas odpoczynku, ale przede wszystkim posługują w kuchni i refektarzu, służą jako pielęgniarki i są przy konających. Każdego dnia powierzają ich w modlitwie i budują wspólnotę, wpisując to w hasło Zgromadzenia: Niebem moim będzie dobrze czynić na ziemi.