Prezydent Barack Obama nie uczestniczył w bożonarodzeniowym nabożeństwie w żadnej ze świątyń. Ta wiadomość obiegła tuż po świętach całą Amerykę. Magazyn „Time” przypomniał przy okazji, jak święta spędzali jego poprzednicy w Białym Domu. George Bush przez osiem lat Boże Narodzenie spędzał w Camp David - rezydencji amerykańskich prezydentów. W tamtejszej kaplicy uczestniczył w bożonarodzeniowym nabożeństwie. Z kolei jego poprzednik - Bill Clinton chodził na Pasterkę do waszyngtońskiej Narodowej Katedry. Ronald Reagan też spędzał święta w Waszyngtonie. Tłumaczył to tym, że chciał, aby agenci Secret Service w święta pobyli z rodzinami. Sam jednak nie uczestniczył w nabożeństwie w żadnej świątyni.
Barack Obama natomiast już drugie święta spędził na Hawajach, tam gdzie dorastał. „Time” przypomniał, że obecny prezydent USA w młodości rzadko chodził do kościoła, bo wychowująca go matka nie należała do pobożnych osób. Obama tylko niekiedy uczestniczył w nabożeństwach Unitariańskiego Kościoła w Honolulu. Ale tym w USA trudno się chwalić. Krytycy przypomnieli opinii publicznej, że to ta świątynia dała w 1969 r. schronienie poborowym, którzy nie chcieli wyjechać do Wietnamu.
Przy okazji wypomniano Obamie, że do tej pory nie wybrał dla rodziny żadnego kościoła w Waszyngtonie, a w ciągu ponadrocznej prezydentury tylko trzy razy uczestniczył w nabożeństwach w tym mieście. Jego rzecznik zdradził, że prezydent supermocarstwa uczestniczy w nabożeństwach w kaplicy w Camp David. Oczywiście, gdy tam jest.
Pomóż w rozwoju naszego portalu