Abp Marek Jędraszewski zwrócił uwagę, że nad uwięzionym Jezusem odbyły się dwa sądy. Pierwszy z nich miał charakter ściśle religijny i odbył się w pałacu arcykapłana Kajfasza, który oskarżył Jezusa o bluźnierstwo, gdy ten przyznał, że jest Mesjaszem, Synem Bożym. Według obowiązującego wtedy prawa, wyrok Sanhedrynu musiał być zatwierdzony przez namiestnika rzymskiego Piłata. Jego wyrok był zatem ściśle polityczny, choć prokurator rzymski doskonale wiedział, że Jezusa oskarżano w sprawach religijnych i że był On całkowicie niewinny. – „To wasza rzecz”. Czyli, w konsekwencji – „to nie moja sprawa” – podsumował postawę Piłata metropolita krakowski zaznaczając, że dziś to zachowanie jest powielane przez tych, którzy pełniąc różne role społeczne i urzędy „uciekają od osobistej odpowiedzialności”.
Reklama
– Mając zazwyczaj na ustach najprzeróżniejsze frazesy o wolności, okazują się duchowymi karłami – mówił arcybiskup dając przykład osób, które „zanoszą skargi do różnych stolic Europy i świata”, posuwając się nawet do „prostackich kłamstw i oszczerstw pod adresem naszego kraju”. – Nie potrafią się ani z Polski cieszyć, ani tym bardziej być dumnym z jej rzeczywistych osiągnięć. Nie chcą przy tym brać pod uwagę smutnych lekcji naszej niełatwej historii, których tragicznym symbolem stała się w XVIII wieku Targowica – mówił metropolita. Odwołując się do słów bł. kard. Stefana Wyszyńskiego i św. Jana Pawła II podkreślał, że o ojczyźnie „nie można nigdy zapomnieć, nawet jeśliby się przebywało daleko poza nią i pełniło największe i najbardziej zaszczytne urzędy na świecie”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Arcybiskup zwrócił uwagę na wytoczone w ostatnim czasie „zarzuty, które miały zohydzić” dobre imię św. Jana Pawła II w sercach i sumieniach Polaków. – Inspiracje ku temu swoistemu zamachowi skierowanemu przeciwko bezspornemu zwornikowi polskiej tożsamości, jakim jest Jan Paweł II, pochodzą zarówno z pewnych polskich środowisk, jak i zagranicznych – mówił metropolita wskazując na wojnę hybrydową przeciwko Polsce w związku z pomocą udzielaną Ukrainie. Zaznaczył, że istnieją również ciągle żywotne siły, które nigdy nie przebaczą Janowi Pawłowi II tego, że przyczynił się do obalenia komunizmu w Polsce i we wschodniej części Europy. Dodał, że dla innych nie do zniesienia jest jego „humanizm, oparty na ewangelijnym nauczaniu, będący jedną wielką pochwałą instytucji małżeństwa i rodziny”.
Abp Marek Jędraszewski podkreślił, że w obliczu medialnych ataków „znaleźli się sprawiedliwi”, którzy wystąpili w ostatnią niedzielę w obronie dobrego imienia papieża Polaka na wielu polskich ulicach i placach. Przywołał też sejmową uchwałę z 9 marca br., gdzie znalazło się stwierdzenie, że ta Wysoka Izba „zdecydowanie potępia medialną, haniebną nagonkę, opartą w dużej mierze na materiałach aparatu przemocy PRL, której obiektem jest Wielki Papież – św. Jan Paweł II najwybitniejszy Polak w historii”. Metropolita zwrócił uwag, że podczas głosowania znacząca liczba posłów wyjęła karty do głosowania. – W sytuacji swoistego albo-albo nie mieli odwagi opowiedzieć się za obiektywną prawdą. W jakiejś mierze wtórował im marszałek drugiej Izby, który odmówił wprowadzenie tej sprawy pod obrady Senatu (…). Prawdziwie Piłatowe gesty – mówił.
Metropolita wskazał, że przed taką „małością ducha” może uchronić prawe, właściwie ukształtowane sumienie. – Nie da się zbudować „wspólnego domu” dla całej Polski, jeśli sumienia Polaków nie zostaną wypalone, jak cegły, „w ogniu Ewangelii”, jeśli nie będą połączone „spoiwem solidarnej miłości społecznej, będącej owocem miłości Boga” – mówił abp Marek Jędraszewski odwołując się do nauczania Jana Pawła II. Dodawał, że nie da się zbudować pojednanego wewnętrznie z sobą polskiego narodu na fundamencie nieustannych kłamstw i pomówień. – Za wszelką cenę trzeba unikać Piłatowych gestów. Nie można umywać rąk od Polski. Nie można umywać serc i umysłów od świetlanej postaci św. Jana Pawła II Wielkiego – zakończył.