Na terenie dawnego niemieckiego obozu dla dzieci polskich przy ulicy Przemysłowej po raz drugi odbyła się Mała Droga Krzyżowa.
Kilkadziesiąt osób wzięło udział we Mszy św. w kościele Najświętszej Maryi Panny Łaskawej przy ulicy Goplańskiej, po której przeszli po terenie byłego obozu. Pierwsza stacja nabożeństwa znajdowała się pod pomnikiem Pękniętego Serca, skąd uczestnicy przeszli rozważając kolejne stacje męki i śmierci Chrystusa, modląc się w intencjach ofiar tego miejsca kaźni. Kolejne przystanki to m.in. wartownia, komendantura i krwawa grusza. Trasa liczyła niecałe 3km marszu. - Była to Mała Droga Krzyżowa, gdyż w głównej mierze dotyczy dzieci, które cierpiały podczas okupacji niemieckiej, zamknięte w obozie przy ulicy Przemysłowej. Nasze nabożeństwo dotyka granicznych sytuacji, jak cierpienie dzieci, ich ból, wykorzystanie – tłumaczy organizator nabożeństwa Maciej Małecki. Rozważania poszczególnych stacji przygotowała Jolanta Sowińska – Gogacz i Maciej Małecki w oparciu o publikację Muzeum Dzieci Polskich Ofiar Totalitaryzmu - „Niemiecki nazistowski obóz dla polskich dzieci w Łodzi (1942–1945) - Nauczono nas płakać bez łez”. - „Zabrano Wam życie, dziś dajemy Wam tylko pamięć”. Stajemy przy pomniku Pękniętego Serca Matki i rozmyślamy, jak mogło dojść do tego, by małe dzieci zamknięto w barakach za wysokim płotem, głodzono, bito, zmuszano do ciężkiej pracy, wystawiono na poniżenie, choroby, samotność. Nauczyły się płakać bez łez, bo za płacz je także karano. Nosiły w sobie lęk i ból. Były zaszczute, przerażone, w każdej minucie walczyły o życie. Ich matkom, ich najbliższym pękały serca. Panie Jezu, dziś dajemy im modlitwę i pamięć. Uznajemy naszą bezsilność, wobec tego, co się tutaj wydarzyło, lecz tym silniej prosimy, by do końca świata pozostała pamięć o ich cierpieniu. Panie Jezu, daj mi serce zawsze wrażliwe na ludzką krzywdę, szczególnie na krzywdę dzieci. Daj mi mądrą czujność i zdolność do pomocy bezbronnym – brzmiało rozważanie pierwszej stacji Małej Drogi Krzyżowej.
- Po raz pierwszy weszłam na ten teren jesienią 2012 roku i z różańcem w ręce przemierzam
go w kolejne rocznice pierwszego transportu dzieci - 11 grudnia. Odczuwam to tak, jakbym
po kościele chodziła. To miejsce naznaczone takim cierpieniem, że każde uświęcenie jest
tutaj ważne. Mała Droga Krzyżowa to kolejny duchowy krok do tego, by tę ziemię
przemienić, przywrócić jej utracone podczas wojny dobro. Poszliśmy po raz drugi i ufam, że
w następnych latach będzie nas coraz więcej. A warto, bo przeżycie tej Drogi jest niezwykle
poruszające – mówi Jolanta Sowińska – Gogacz, pracownik Muzeum Dzieci Polskich Ofiar Totalitaryzmu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu