HOMILIA WYGŁOSZONA PODCZAS MSZY ŚW. NA ZAKOŃCZENIE MARSZU PAPIESKIEGO
Abp Michalik: Odkrywajmy „znaki sprzeciwu”
„Jan Paweł II nie potrzebuje obrony. To my jej potrzebujemy, aby w sobie wzbudzić i obronić przekonanie, że warto być dobrym, że warto bronić prawdy o człowieku” - mówił abp Józef Michalik, którzy przewodniczył Mszy w warszawskiej archikatedrze. Liturgia Niedzieli Palmowej zakończyła Narodowy Marsz Papieski. Rozpoczął się on na Rondzie Dmowskiego wspólnym odmówieniem modlitwy różańcowej. Kilka tysięcy osób z flagami polskimi i watykańskimi, transparentami, wizerunkami Jana Pawła II przeszło przez centrum stolicy.
W czasie każdej Mszy świętej, dzięki wierze, jesteśmy świadkami zbawczej śmierci Pana Jezusa na krzyżu, który uobecnił tę „wielką Tajemnicę wiary” już w Wieczerniku i uobecnia dla nas na tym ołtarzu. Dzisiaj dodatkową pomocą w przeżycie tych świętych wydarzeń stała się ewangelia według św. Mateusza, przeczytana przed chwilą.
Zdajemy sobie sprawę, że to, co się wydarzyło wtedy pod symbolami realnie istniejącymi, dokonuje się dla nas i wobec nas na tym ołtarzu, na którym dokona się cudowna przemiana chleba i wina w ofiarnicze Ciało i Krew Zbawiciela. Z wiarą przyjmiemy te święte Postacie i ofiarujemy Je Bogu na wynagrodzenie za nasze i całego świata grzechy.
Ta Chrystusowa i nasza ofiara, ten ołtarz i nasza modlitwa zbawia świat, ochroni kogoś przed potępieniem lub innym ziemskim nieszczęściem, jeśli ten ktoś otworzy się na przyjęcie Bożego daru.
Przeczytana przed chwilą ewangelia uświadamia nam jednak, że zacietrzewienie ludzkie staje się niekiedy zaporą dla prawdy, że nienawiść zaślepia rozum i pod pozorem sprawiedliwości może doprowadzić do zbrodni, do zabójstwa najniewinniejszego z ludzi Boga – Człowieka, Chrystusa.
Reklama
Wiemy, że przypadek śmierci Pana Jezusa to nie jest błąd legislatury rzymskiej czy żydowskiej, bo ostatecznie to nie Piłat i nie Sanhedryn Żydowski, ale nasze grzechy, grzech Adama i Ewy, i za nasze grzechy Chrystus umiera na krzyżu. Umiera i zmartwychwstaje, aby nas pojednać z Bogiem i pojednać między sobą.
Pójdźmy dalej w naszym rozważaniu i dopowiedzmy, że każde zło, każdy ciężki grzech, to śmiertelne cierpienie zadawane Chrystusowi, temu Ukrzyżowanemu i temu żyjącemu, jako Mistyczne Ciało, czyli Kościół. Zawsze przymiera, słabnie i umiera Kościół, ilekroć my, jego żywi członkowie grzeszymy, ilekroć zamiast uczcić Boga znieważamy Go, ilekroć zamiast miłować, nienawidzimy bliźniego.
Pan Jezus powiedział, że jest Drogą Prawdą i Życiem – każde kłamstwo, oszczerstwo, obłuda jest obciążeniem sumienia. Każde pogardzenie człowiekiem ma związek Nim, skoro mówił:, kto wami gardzi, Mną gardzi (Łk 10,16). Utożsamia się też z głodnym i chorym i uwięzionym, bo byłem głodny, a daliście mi jeść (Mt 25,35n).
Reklama
Założony przez Pana Jezusa Kościół, czyli wybrani apostołowie i wszyscy ochrzczeni, mamy po wszystkie czasy obowiązek strzec i zachowywać, zachęcać i domagać się, aby ludzie nie zmarnowali wskazań Chrystusa i nie zniweczyli owoców Jego zbawczej męki. To ważne, egzystencjalne zadanie Kościoła także dzisiaj. I dlatego jesteśmy tu, przed tym ołtarzem, i dlatego bierzemy udział w manifestacji w obronie prawdy o człowieku, który całe swoje życie poświęcił w służbie Bogu i ludziom. On przeszedł przez życie dobrze czyniąc, i miliony ludzi patrząc na niego przez dziesiątki lat nie myliły się, nie były naiwne aż do dziś, kiedy „oświeceni” aktami agentury komunistycznej policji badacze odkryli, że ten arcybiskup – według donosiciela niekiedy przypadkowego, a najczęściej przymuszonego bądź opłacanego nie wypełniał swoich obowiązków.
Reklama
Do Księdza Karola Wojtyły i Kardynała i Papieża Jana Pawła II zawsze garnęli się ludzie, bo odkrywali w nim mądrość i doznawali pomocy na własnych drogach życiowych. To dlatego swój rok pracy a nawet swoje wakacje spędzał wśród młodych, a potem też i wśród starszych rodzin i grup. Pomagał innym nie tylko jako profesor uniwersytecki, ale szczególnie jako kapłan i biskup. Był pionierem w skali ogólnokościelnej, kiedy promował inicjatywy angażujące świeckich do większej, także ewangelizacyjnej odpowiedzialności za Kościół żywej wiary, a widząc nacierający kryzys wierności małżeńskiej i rodzinnej jako pierwszy w Polsce założył Instytut Życia Rodzinnego w Krakowie, pozyskując do współpracy wybitnych na skalę światową fachowców, którzy poświęcili swe naukowe kariery w trudnych komunistycznych latach broniąc, wbrew oficjalnej propagandzie, prawa do życia od chwili poczęcia – wymienić tu trzeba chociażby małżeństwo profesora Andrzeja i Wandy Półtawskich, profesora Fijałkowskiego i zespoły ich współpracowników, którzy ratowali prawo rozumu w etyce naturalnej wbrew lansowanym różnym ideologiom. To Kardynał Wojtyła dzięki pracom ośrodka diecezji krakowskiej, jako jedyny biskup europejski przygotował naukowy i duszpasterski komentarz, wspierający odwagę wiary św. Papieża Pawła VI po wydaniu jego encykliki „Humanae Vitae”, która przypominała ludziom sumienia podstawową zasadę, że wiara jest nieodłączna od czynów życia ludzkiego, także w tych najbardziej intymnych dziedzinach.
Św. Jan Paweł II już jako Papież przez pierwsze lata pontyfikatu głosił katechezy o nowej, oryginalnej, naukowo pogłębionej teologii ciała ludzkiego i godności człowieka, którego nie można zrozumieć bez Chrystusa czyli bez wymiaru transcendentnego.
Jan Paweł II był niestrudzonym obrońcą życia ludzkiego, tego poczętego pod sercem matki i tego zagrożonego egoizmem niemoralności mocarstw totalitarnych. Dlatego po wydaniu niektórych encyklik natychmiast na jego biurku pojawiały się protesty ze Wschodu i Zachodu, bo głoszenie prawdy bywa zazwyczaj demaskowaniem ukrytych zamiarów. Ten Papież miał odwagę wielokrotnie przestrzegać przed faktem, że i dziś w świecie czynne są i aktywne struktury zła, czyli całe strategiczne systemy, którym trzeba odważnie stawiać czoła budując struktury prawdy, rozumu i dobra.
Reklama
Jan Paweł II przez całe życie ujawniał wrażliwość poety i odwagę giganta w obronie prawdy i sprawiedliwości. Nie milczał wobec zła, co wykazują dokumenty nie zawsze natychmiast podawane do publicznej wiadomości, bo dzisiaj doczekaliśmy czasów, że o tym, co i jak należy załatwiać także w sprawach sumienia chcą decydować niektóre krzykliwe agencje medialne. Dziś starożytne zasady o domniemanej niewinności czy o wysłuchaniu w sądzie strony oskarżonej przestały obowiązywać. Dziś trzeba udowadniać niewinność. Przekreślono też humanitarną zasadę, że skoro zmarli nie mogą się bronić, to de mortuis aut bene aut nihil (o umarłych dobrze, albo wcale).
Jak to się stało, że przez wiele lat na oczach całego świata myśmy szli do naszego Papieża, aby spotkać w nim prawdziwe Człowieczeństwo, którego brakowało nam w nas samych, i uważaliśmy za zaszczyt przebywanie lub fotografie z nim, a dziś nagle, wzorem zachowania dla ma nas stać się donos tajnego donosiciela z czasów komunistycznych?!
Reklama
Często słyszymy hasła o potrzebie oczyszczenia Kościoła. Kościół od czasów apostolskich potrzebował i potrzebuje oczyszczenia i reformy. Mój seminaryjny profesor buntował się przeciwko tezie powtarzanej przez teologów, że Ecclesia semper reformanda (Kościół zawsze reformowany), raczej Ecclesia semper sanctificanda mówił, bo to coś więcej, to obowiązek i piękno maksymalnej wierności zasadom ewangelii. Dzisiaj żyjemy w epoce świętych papieży Jan XXIII, Paweł VI, Jan Paweł I, Jan Paweł II, świętych biskupów męczenników, i dziękujmy Opatrzności w tej Katedrze za świętego biskupa Szczęsnego Felińskiego i błogosławionego kardynała Prymasa Stefana Wyszyńskiego i za błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszkę i za świadectwo zamordowanego ks. Zycha i Niedzielaka, bo oni także są zdrowym owocem, który wydała chrześcijańska, zakorzeniona w Polsce wiara, tak jak świadectwem ducha szlachetności polskiej było przyjęcie milionów uciekinierów z Ukrainy, mimo, że te sąsiedzkie relacje nie zawsze były piękne i godne, ale Polacy wiedzą i dziś, że krzywdzonemu trzeba pomagać, trzeba go bronić.
W lutym 1976 roku Paweł VI poprosił Kardynała Karola Wojtyłę o wygłoszenie rekolekcji wielkopostnych do Papieża i Kurii Rzymskiej. Kardynał przyjął zaproszenie, a rekolekcjom nadał tytuł: „Znak, któremu sprzeciwiać się będą”. To Chrystus jest tym znakiem Boga pośród nas, któremu ludzie się sprzeciwiali, bo niewygodne bywa Jego nauczanie, bo nie godził się na egoistyczną samodegradację człowieka, bo stawiał wymagania, ale On zawsze pomaga je wykonać, dźwiga upadających, przebacza, naprowadza błądzących na drogi proste i chce zbawienia wszystkich ludzi.
Znakiem sprzeciwu dziś stał się Jan Paweł II, święty człowiek, bo niewygodne, nie pasujące do ciemnych i grzesznych pułapek źle rozumianej nowoczesności było jego nauczanie i jego postępowanie, które nie było nigdy zgodą na zło i grzech w jego życiu ani w życiu innych ludzi, ale zanim zdecydował się na radykalne decyzje starał się rozeznawać, aby do krzywdy i zaistniałego zła i grzechu, aby do istniejącego cierpienia nie dodawać nowej niesprawiedliwości, jak to dzisiaj zbyt łatwo lubią szarżować liczni sędziowie, że przypomnę haniebny przypadek niesprawiedliwie osądzonego, zniesławionego i uwięzionego niewinnie kardynała Pella z Australii. A był to przecież człowiek znany z wierności Ewangelii, niewygodny przez jej wierne głoszenie.
Reklama
Aktualny atak na Jana Pawła II to atak na to, co w Polsce piękne i trwałe, co wyrosłe i chronione w najtrudniejszych czasach przez Kościół, to atak na tożsamość duchową naszego narodu.
A że nie jest to tylko prywatny pogląd, to warto przytoczyć opinię zewnętrznego obserwatora: „Obecnie walka jest szczególnie zażarta w Polsce. Unia Europejska i zasobne grupy aktywistów LGBTQ, niektóre finansowane przez George’a Sorosa, grożą Polsce wszelkiego rodzaju karami ekonomicznymi i moralnym zawstydzaniem za stawanie twardo w obronie wartości chrześcijańskich. Niektórzy opisują to jako zagrażający zniszczeniem kultury chrześcijańskiej Polski. Konserwatywny rząd i Kościół toczą dobrą walkę, ale rządy tłumu, złośliwe groźby i histeryczna propaganda zagrażają owładnięciem krajem i uciszeniem Kościoła i tych partii politycznych, które chcą stać w obronie wartości chrześcijańskich dotyczących małżeństwa i rodziny. Tłumy gejowskich aktywistów musiały być powstrzymywane przez policję przed przerwaniem dziecięcej procesji religijnej. Mówią oni otwarcie, że jeśli zdobędą władzę, to są zdeterminowani prowadzić indoktrynację małych dzieci w ideologii LGBTQ, co według nich ma za cel jedynie promować . Bardzo wysoka jest stawka, o którą walczy się w Polsce, być może jednej z ostatnich znaczących katolickich twierdz w Europie”. (Ralph Martin, Kościół w kryzysie, Kraków AA, 2022, s. 375).
Reklama
Poczucie realizmu pozwala nam jednak uświadomić sobie, że te zewnętrzne ataki nie są najbardziej groźne, jakkolwiek nie godzi się pozostawiać ich bez odpowiedzi, aby nie czyniły krzywdy nieświadomym i niedoświadczonym w rozeznawaniu ideologicznych interesów ludziom. Prawdziwym niebezpieczeństwem byłoby wywołanie podziałów i braku jedności w samym Kościele i to na to niebezpieczeństwo powinniśmy być szczególnie uczuleni. Jedność biskupów z papieżem, jedność polskich biskupów między sobą, jedność kapłanów i zakonów z biskupami i jedność elitarnych grup katolików świeckich z biskupami była i będzie decydować nie tylko o przetrwaniu, ale o świętości Kościoła także z naszej Ojczyźnie. Ta zasada sprawdza się także w innych społecznościach ludzkich.
Opowiadają biografowie premiera Wielkiej Brytanii, że pewnego razu, po ostrych obradach parlamentu jeden z posłów podszedł do Churchilla i spytał: Panie premierze – jak pan ocenia mój ostry atak na wrogów? Premier odpowiedział: synu, ci ludzie po drugiej stronie to przeciwnicy. Wrogowie siedzą obok!
Polska dziś potrzebuje jedności wszystkich rodaków, także parlamentarzystów a nie targowiczan zatroskanych o interes własny, osobisty, lub interes własnej partii. Potrzebuje autorytetów, ludzi z wizjami przyszłości, a takim autorytetem był, jest i powinien pozostać Kościół i jego święci nauczyciele. Jan Paweł II, błogosławiony Prymas Wyszyński i inni świątobliwi pasterze, że wymienię sługę Bożego biskupa Wilhelma Plutę, biskupa Gołębiowskiego, biskupa Jaroszewicza czy bł. księdza Jerzego Popiełuszkę. Autorytetami pozostaną „Żołnierze Wyklęci” a nie ich UB-owscy mordercy.
Kościół w Polsce i wszyscy w Ojczyźnie potrzebujemy wspólnot, stowarzyszeń, ruchów i dróg sprawdzonej, ludzkiej, humanitarnej duchowości, zdolnej jednoczyć a nie dzielić, zwalczać zło, a nie zdrowe tradycje chrześcijańskiej wiary. Wołamy o zespoły i inicjatywy nobilitujące trud rodziny wielodzietnej i godność miłości odpowiedzialnej w zawieranych małżeństwach, jak to zapoczątkował Ksiądz Kardynał Wojtyła.
Reklama
Trzeba docenić fakt, że pojawiają się i trwają stare i nowe, godne inicjatywy kapłanów i ludzi świeckich, pomocnych w formacji intelektualnej i duchowej atmosfery ludzi myślących rozumem i sumieniem, ludzi wrażliwych na Boga i człowieka, stworzonych na obraz Boży, powołanych, aby służyli, a nie aby im służono. (Może warto tu wymienić trzy tygodnie w samej Warszawie od lat promujące obiektywne spojrzenie na polską rzeczywistość: „Idziemy”, „Do Rzeczy”, „Sieci”. Zdumiewa też niespożyty trud nad rozmodleniem i promocją społecznej nauki Kościoła, jaki podejmuje Radio Maryja i TV TRWAM, są też grupy i wspólnoty intelektualistów w różnych miejscach Polski, którzy podejmują się promocji obiektywnej, zdrowej wizji przyszłości, opartej na trudzie „wymagań od siebie, choćby inni od nas nie wymagali”).
Nasza obecność przy Janie Pawle II trwa od lat, bo od zawsze widzieliśmy w nim tego, którego 16. X. 1978 roku wybrała Opatrzność, jako pasterza i przewodnika na nasze czasy, i to Bóg, - jak poświadcza św. Paweł „wybiera ludzi przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego Obliczem” (Ef. 1,4n) A na taki wybór każdy chrześcijanin stara się odpowiadać wiarą, modlitwą i codziennym wypełnianiem woli Bożej. To jest istotny, najważniejszy sposób realizowania naszego człowieczeństwa.
Czy potrzebne są zewnętrzne manifestacje?
Są językiem medialnym, czytelnym we współczesnym świecie, który ceni obraz, liczbę i cyfrę, aby zatrzymać się nad treścią. Nasze marsze i manifestacje ilekroć są wspierane modlitwą uzyskują dodatkową wartość i moc wymierną w innej, Bożej perspektywie skoro Pan Jezus powiedział: gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam ja jestem pośród nich (Mt18,20).
Ufajmy, że trud dzisiejszej naszej obecności zaowocuje obroną prawdy w sercach ludzi szczerze jej szukających.
Mądrzy ludzie mówią, że zło się rozszerza nie dlatego że je promują źli ludzie, złe instytucje i systemy, ale dlatego, że milczą dobrzy, że nic nie robią uczciwi, mądrzy i sprawiedliwi. Niech więc nie braknie trudnym czasom i sprawom naszej modlitwy, świadectwa i czynu.
2023-04-02 22:26
Ocena:+120Podziel się:
Reklama
Wybrane dla Ciebie
Wyrzucenie Boga z życia społeczeństwa to droga samozagłady
Najświętsza Maryja Panna - Królowa i Matka, Pośredniczka i Strażniczka
Jasna Góra, 3 maja 2013r. Homilia abp. Józefa Michalika wygłoszona podczas Mszy św. w uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski z udziałem Episkopatu.
Najdostojniejsi, Czcigodni Konfratrzy,
Drodzy Czciciele Maryi,
Bracia i Siostry!
Od wielu już lat w uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski wpatrujemy się w niezwykle wymowną scenę umierania Jezusa, właściwie jest to najważniejsza godzina w dziejach ludzkości, kiedy Nowy Adam? Jezus, odradza cały rodzaj ludzki, czyli każdego człowieka wykupuje z niewoli grzechu i szatana. I właśnie w tej godzinie obok krzyża Jezusowego widzimy Jego Matkę i garstkę najwierniejszych przyjaciół. Z apostołów jest tylko Jan.
Na krzyżu Chrystusowego zbawienia rodzi się Kościół. W bólach miłości ofiarnej, mającej owocować aż do końca świata, aż do zmartwychwstania umarłych. Kościół ma według woli Chrystusa przedłużyć Jego działanie w sposób widzialny w świecie. Będzie prześladowany, krzyżowany i odrzucany jak On Sam i jak On będzie zmartwychwstawał. Pan Jezus szuka sposobu, aby z Krzyża, tuż przed swoją śmiercią, resztką osłabionych sił, wyraźnie przekazać Komuś całe swoje zbawcze dzieło. Przekazuje je swojej Matce, Maryi. Jan ?uczeń, którego Jezus miłuje? uosabia ten żywy, rodzący się na krzyżu Kościół i oto wyraźnie słyszy od Pana: Oto Matka twoja, a do Maryi Jezus mówi: Niewiasto, oto syn Twój.
Jan przyjął Maryję do siebie, wziął Ją do swego domu. Odtąd są zawsze razem z apostołami, razem w Wieczerniku oczekują na Zielone Święta i przyjmują Ducha Świętego.
Chrześcijanin i chrześcijaństwo nie może obejść się bez Maryi. To prawda, że jedynym pośrednikiem do Boga jest Jezus Chrystus Boży Syn, ale Jezus to także syn Maryi, bez jej ludzkiego udziału nie zaistniałoby Wcielenie Słowa i nasze zbawienie.
Niezwykle ciekawe i barwne historią ludzi są dzieje Kościoła, szczególnie ujmujące i piękne są karty, w które wpisana jest obecność Maryi w życiu świętych i w wydarzeniach społecznych. Ileż to zwycięstw odniesiono w imię Maryi.
Polacy od zawsze przyjęli Matkę Najświętszą do swoich domów i spraw. I jeśli potrafią być wierni Maryi, na ile potrafią być wierni, odnoszą wielkie duchowe i ziemskie korzyści.
Najstarsza polska pieśń to przecież ?Bogurodzica? i na modlitwie, na Ewangelii i pieśni maryjnej pokolenia Polaków uczyły się kultury współżycia i wrażliwości ducha.
Szczególnie interesująca jest historia tytułu Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Zawdzięczamy ją 80-letniemu pobożnemu jezuicie ks. Giulio Mancinelliemu mistykowi z Neapolu, który 15 sierpnia 1617 roku przeżył objawienie Matki Boskiej. Maryja poleciła mu, aby ogłosił Ją i nazywał Królową Polski. Jezuici przekazali treść objawienia do Polski, a szczególnym szermierzem tytułu był od początku Albrecht Radziwiłł z Nieświeża, wielki kanclerz litewski, a także św. Andrzej Bobola, jezuita, o którym historycy mówią, że był wielkim promotorem kultu Matki Boskiej Królowej Polski, a nawet był autorem ślubów Jana Kazimierza we Lwowie. Objawienia jezuity z Neapolu było szokujące dla samych Polaków, nie chcieli wprost wierzyć w jego prawdziwość. Dopiero w roku 1635 udało się publicznie podać do wiadomości, że Maryja chce być Królową Polski, co wkrótce potwierdziła obroną Jasnej Góry podczas potopu szwedzkiego. Zwycięstwo nad Szwedami było Jej zwycięstwem. Potem już nową wiarygodność uzyskał i o. Kordecki i paulini, i o. Andrzej Bobola, i król Jan Kazimierz wraz z biskupami i ludem, ogłaszający Najświętszą Maryję Pannę Królową Polski.
Narody stają się znane, silne i odważne dzięki odwadze i mądrości przywódców czy królów, ale królowie czerpią swą skuteczność i siłę z narodu, z jego wierności bez podziałów, jego ofiarnej miłości bez oczekiwania wynagrodzeń i przywilejów.
Znane są narody bogate, wykształcone i kulturalne, które zniknęły z dziejów historii, ponieważ w pewnym momencie zabrakło im mocy ducha, zabrakło woli życia etycznego, moralnego. Rozkład i osłabienie przyszło bardzo szybko. To i dla nas wielka lekcja i przestroga.
Polskę dziś nie stać na konkurowanie bogactwami materialnym z innymi narodami. Nie możemy sobie pozwolić także na udział w wyścigu zbrojeń, ale niepokojący jest nasz udział w wojnach niesprawiedliwych i szerzony dziś wyścig za stylem życia bez Boga, bez etyki, bez zasad moralnych naszych konkretnych braci i sióstr, a także naszego państwa nie mającego odwagi w uchwalaniu praw zgodnych z Bożym prawem, z naturą ludzką i dobrem narodu. Niepokoić musi i niepokoi brutalizacja życia publicznego i eliminacja Pana Boga z życia tegoż społeczeństwa. Musi niepokoić brak kultury i agresja, gdziekolwiek widziana, także wśród partii politycznej, która się staje hańbą Ojczyzny. To jest kierunek do nikąd, więcej powiem, to jest droga samozagłady.
Stajemy przed Matką i Królową Polski, próbujmy zatem rozeznać jak wygląda dziś to Królowanie Maryi w Polsce, jak wygląda nasz maryjny naród i jak powinien ocenić oddaną Maryi przez króla Jana Kazimierza Polskę. A przecież śluby królewskie potwierdził cały episkopat, składał je cały ochrzczony, katolicki naród we wszystkich parafiach i wspólnotach.
To był ważny akt, nie tylko formalność i nie tylko zewnętrzny przejaw pobożności. Tu chodziło i chodzi o autentyczny, zobowiązujący akt wiary. Wiary, która ufa Bogu i odwołuje się do pośrednictwa Bożej Rodzicielki, bo taki jest porządek zbawienia w Chrystusie. Wiary, która przeżywa obecność Boga pośród nas, bo Bóg ma prawo do obecności i szacunku w całej naszej rzeczywistości.
Bóg przez Maryję dawał nam wielokrotnie dowody, że ?wziął w opiekę naród cały?, jak śpiewamy w pieśni, i że w zewnętrznych niebezpieczeństwach przeprowadzał nas przez wojny i niewole. To przecież i w ostatnich latach, bez rozlewu krwi, opadały więzy niewoli ateistycznych ideologii. A czyż wybór Jana Pawła II i jego posługa Kościołowi w Polsce i na całym świecie nie jest wyciągnięciem Bożej dłoni nad światem i naszą Ojczyzną? A czy prorokiem nowych czasów nie był Benedykt XVI, demaskujący jawne i ukryte niebezpieczeństwa dyktatury moralnego relatywizmu?
Cały Kościół wdzięczny jest Duchowi Świętemu za wybór Papieża Franciszka. Cały świat z zainteresowaniem przyjął ten wybór, ale trzeba nie tylko szukać oryginalności i sensacji w jego zachowaniach, aby Papieża nie sprowadzić do powierzchowności ?kremówek?. Ten Papież ma wiele do powiedzenia, mówi o roli modlitwy, o godności pracy ludzkiej i przestrzega, że dzisiaj zanika kultura pracy, a szerzy się kultura lenistwa, daje przykład skromności i woła o pomoc dla ubogich, krzywdzonych i nieustannie pomijanych. To nie Kościół na całym świecie dziś gromadzi bogactwa i to nie Kościół krzywdzi biednych ? Kościół im przez wieki pomaga i nawołuje do pomocy.
Przecież dziś na świecie 20% ludzi ma do dyspozycji 80% bogactw całego świata i to nie Kościół eksploatuje bogactwa naturalne narodów Afryki, Azji, Rosji czy obu Ameryk. To systemy oparte na antyewangelizacji egoizmu, zbrojeń i przemocy wzajemnie się straszą i prześcigają w zagrożeniach, a prości ludzie cierpią przez te zbrojenia niedostatek, a nawet głód.
Jakimże absurdem jest dopłacanie do ugorów za nieuprawianie ziemi w naszych krajach, podczas gdy przez to rośnie bezrobocie, a ludzie w Afryce czy w Azji umierają z głodu.
Ale dzisiaj wszystkie antykościelne media wmawiają nam, że głównym tematem przepowiadania Papieża Franciszka jest bogactwo Kościoła; oni wyraźnie chcą w ten sposób Papieżem walczyć z Kościołem.
Kościół w Polsce jest bogaty tradycją, ufnością do Matki Bożej i wiarą, którą trzeba ciągle pogłębiać i ożywiać. Kościół w Polsce jest bogaty ludźmi, którzy klękają przed Bogiem, którzy spowiadają się i pokutują za grzechy, wynagradzają za zło, którego jest tyle w nas samych i na całym świecie.
Bogactwem Kościoła są stowarzyszenia i ruchy katolickie, chociażby to dzisiejsze stowarzyszenie Wspólnota Królowej Pokoju i dzieło tego stowarzyszenia - ołtarz, który ofiarowują do Kazachstanu. Bogactwem Kościoła są świeccy ludzie, zbierający podpisy w obronie życia poczętego czy promujący inicjatywy parlamentarne na rzecz polskiej rodziny. To bogactwo Kościoła, które do nas należy, które powinniśmy nieustannie pomnażać, czyli wspierać.
Bogactwem Kościoła są chorzy i samotnie cierpiący, którzy łączą swe ofiary z krzyżem naszego Pana; to oni czynią owocnym przepowiadanie Ewangelii przez papieży, biskupów i kapłanów. To dzięki nim wdowi grosz składany na ofiarę w kościele owocuje stokrotnie.
Kościół w Polsce jest bogaty inicjatywami świętych kapłanów i ludzi świeckich zjednoczonych ze swymi biskupami i dlatego nawet zewnętrznie udaje się tak wiele dokonać. Przecież to dzięki zaangażowaniu i ofiarności ludzi było możliwe wybudowanie setek kościołów i kaplic w naszych diecezjach. A przecież w każdej parafii, a nawet w każdej katolickiej rodzinie, jest żywa gotowość pomocy biednemu, choremu czy uwikłanemu w słabości duchowe, czy ubóstwo, czy grzech. To jest Bogactwo Kościoła.
Wszyscy wiemy jak kosztowne są dziś nowoczesne środki ewangelizacji, nie stać nas było na sprawne radio katolickie i katolicką telewizję, ale i tu okazało się, że bogactwem Kościoła w Polsce jest lud, prosty, pogardzany często przez potentatów ideologii antykościelnych lud i to dzięki tym ludziom funkcjonują dziś w Polsce radia diecezjalne i zakonne, działa telewizja Trwam i tyle innych dobrych dzieł. Korzystajmy z tych zdobyczy mądrze i odważnie, czytajmy katolickie tygodniki ?Niedziela?, ?Gość Niedzielny?, ?Idziemy? i inne oraz sięgajmy po katolicką książkę. Nie kupujmy wrogo nastawionych do wiary i Kościoła gazet, bo w ten sposób popieramy ich ideologię.
Bogactwem Kościoła i każdego państwa jest naród i trzeba o jego dobro zabiegać. Trzeba troszczyć się o naród i jego dobrobyt, a nie o własne interesy. Interes partii, ugrupowania jest zmienny, przelotny i z reguły okazuje się nietrwały, jeśli nie opiera się na zdrowych zasadach moralnych. Narodom potrzebni są mądrzy i oddani przywódcy, ale prawdziwi przywódcy narodu pierwsi ponoszą ofiary i podejmują wysiłki służby na rzecz całego narodu.
Zanika dziś niestety patriotyzm, miłość Ojczyzny gotowa do poświęceń. Powoli umiera człowiek w człowieku. Wiele jest dziś niepokojących wydarzeń w Polsce, wiele jest zgorszeń, korupcji, kłamstwa i nieprawdy w naszym codziennym życiu, a także w życiu publicznym. Łatwo byłoby dziś stawiać wymagania innym, zwłaszcza osobom życia publicznego, bo łatwo jest zauważyć ich błędy, niedoskonałości czy nieuczciwość innego, ale jakże trudno przychodzi to uznać w sobie samym.
Sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński u kresu życia, kiedy rodziła się ?Solidarność? i dojrzewała kolejna zmiana ustroju przypominał: ?Nie trzeba się oglądać na innych, na tych lub owych, może na polityków, żądać od nich, aby się odmienili. Każdy musi zacząć od siebie? A wtedy, gdy wszyscy będziemy się odradzać i politycy będą musieli się odmienić, czy będą chcieli czy nie. Nie idzie bowiem w tej chwili w Ojczyźnie naszej tylko o zmianę instytucji społecznej, nie idzie tylko o wymianę ludzi, ale idzie przede wszystkim o odnowienie się człowieka. Idzie o to, aby człowiek był nowy, aby nastało nowych ludzi plemię?? (Gniezno, 2 II 1981).
Twórcze perspektywy poprawy sytuacji i moralnego odrodzenia narodu tkwią w nas. W każdym ojcu rodziny, który za mało czasu poświęca swoim dzieciom, w każdej kobiecie, która rezygnuje z wymagań stawianych sobie, aby promieniować dobrocią, miłością w codziennej pracy i chęcią większego poświęcenia kolejnemu dziecku, rodzinie, wnukowi. Nadzieja tkwi w każdym biskupie i kapłanie, który za mało modli się za Kościół i Ojczyznę i będzie się modlił coraz więcej. Warto pamiętać, że największym zagrożeniem wiary jest oziębłość wierzących, są podziały wśród nas. Bardzo, bardzo niebezpieczni są ci pseudoreformatorzy Kościoła wśród zakonników i księży, a także wśród świeckich publicystów czy działaczy, którzy chcą reformować Kościół i biskupów, ale nie siebie. To wobec nich idzie nasza szczególna nieufność, przestroga i upomnienie, ale i troska, bo i oni muszą stać się dziś priorytetem naszej modlitwy i umartwienia.
Kościół ma ciągle w sobie wielki, Boży potencjał. Kościół ma potencjał niezwyciężalny. Ale ludzie Kościoła muszą iść w głąb prawdy i odważnie wyjść z tą prawdą do świata.
Nie udawajmy, że nie widzimy jak ?coraz bardziej agresywny sekularyzm na razie jawnie dąży do wypchnięcia wierzących ze sfery publicznej, ale nie wiadomo, czy ta presja nie zwiększy się w stronę prześladowań idących dalej? Wymogiem współczesności ? i co ważniejsze wolą Bożą jest dziś większy radykalizm i misyjność katolików, jest nowa ewangelizacja, czyli głębsze poznanie i troska o życie Ewangelią oraz jej przekaz. Odnowa i siła Kościoła nie idzie w kierunku liberalizmu albo konserwatyzmu, bo żaden z nich nie pomaga ani nie wzmacnia wiary. Kościół zawsze sięga znacznie głębiej. Odwołuje się do idei bycia uczniem Chrystusa? (por. Ks. T. Jaklewicz, Kościół bardziej ewangeliczny, Gość Niedzielny 21 IV 2013).
Nasza siła tkwi w zjednoczeniu z Chrystusem, w tym, że zauważymy go głodnym, biednym, chorym i w więzieniu, że przebaczymy tym, którzy nam czynią krzywdę i że modlić się będziemy o nawrócenie naszych prześladowców.
Po tę kolejną lekcję przyszliśmy dziś, Drodzy Bracia i Siostry, razem z Maryją pod krzyż Chrystusa, aby tu z Jego ust usłyszeć: ?Oto Matka twoja? i aby wziąć Ją do siebie i z Nią iść bezpiecznie przez całe życie.
Pamiętamy dziś o wszystkich naszych Rodakach w kraju i poza jego granicami. Razem z nimi wołamy z całą nadzieją i z całą wolą służenia: Maryjo, Królowo Polski i Matko nasza, jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam. Amen.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza umorzył postępowanie wobec członków Komisji Dyscyplinarnej i rzecznika dyscyplinarnego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, którzy nie zdecydowali się na pociągnięcie do odpowiedzialności ks. prof. Tadeusza Guza - informuje Ordo Iuris.
Sprawa dotyczy wypowiedzi katolickiego księdza, profesora zwyczajnego, wykładowcy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, sformułowanej w ramach wykładu wygłoszonego 2018 r. w Domu Pielgrzyma Amicus przy warszawskiej parafii św. Stanisława Kostki. Akt oskarżenia, sporządzony na zlecenie Żydowskiego Stowarzyszenia B’nai B’ritt w Rzeczypospolitej Polskiej (części zainicjowanej w USA w XIX wieku sieci lóż B’nai B’ritt), ma charakter oskarżenia subsydiarnego, został zatem wytoczony po dwukrotnej odmowie sformułowania aktu oskarżenia przez Prokuraturę Rejonową, podtrzymanej przez prokuratora nadrzędnego.
Od września 2025 roku w polskich szkołach ma pojawić się obowiązkowy przedmiot edukacja zdrowotna. Treści, które będą prezentowane na lekcjach, budzą wiele kontrowersji wśród rodziców i nauczycieli. W odpowiedzi na sytuację, nauczyciele, rodzice oraz liczne organizacje postanowiły zorganizować 1 grudnia w Warszawie dużą demonstrację pod hasłem: „Tak – dla edukacji! Nie – dla deprawacji!”.
Plac Zamkowy w Warszawie wypełnił się tysiącami ludzi, którzy przybyli z całej Polski, aby wyrazić swój sprzeciw wobec arbitralnych zmian w systemie oświaty. Uczestnicy protestowali „przeciwko:
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.