„Przemoc widoczna podczas niektórych demonstracji w ostatnich dniach, popełniana przez niektóre grupy, które używają przemocy jako broni politycznej, tragedie powodowane niekiedy przez nie zawsze wystarczająco kontrolowane reakcje tych, którzy służą porządkowi publicznemu, niepokoją naszych współobywateli” – powiedział abp Eric de Moulins-Beaufort. „Są one alarmującym symptomem stanu tkanki społecznej” – dodał duchowny.
Skrytykował on falę przemocy, która towarzyszyła ulicznym demonstracjom zwłaszcza w ostatnim tygodniu, kiedy rząd przetrwał głosowanie nad wotum nieufności po siłowym wprowadzeniu reformy podwyższającej wiek emerytalny z 62 do 64 lat.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Kryzys towarzyszący reformie emerytalnej zdecydowanie kwestionuje procesy konsultacji i zbiorowego podejmowania decyzji przewidziane przez nasze instytucje lub, co najmniej, ich konkretną realizację” – stwierdził przewodniczący KEF.
We wtorek rozpoczął się kolejny, dziesiąty już dzień mobilizacji społecznej przeciwko reformie. Władze szacują, że na ulice wyjdzie do 900 tys. osób w całym kraju.
Marcin Furdyna (PAP)
mrf/ tebe/