Reklama

Warunek konieczny naprawy polskiej polityki

Niedziela Ogólnopolska 46/2009, str. 27

Marek Jurek
Polityk, publicysta i historyk, przewodniczący Prawicy Rzeczypospolitej, były marszałek Sejmu i przewodniczący KRRiTV, autor książek „Reakcja jest objawem życia” i „Dysydent w państwie POPiS”

Marek Jurek<br>Polityk, publicysta i historyk, przewodniczący Prawicy Rzeczypospolitej, były marszałek Sejmu i przewodniczący KRRiTV, autor książek „Reakcja jest objawem życia” i „Dysydent w państwie POPiS”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zupełna bierność posłów partii rządzącej wobec kryzysu państwa otwartego aferą hazardową świadczy o zupełnym upadku polskiej polityki. Państwo, w którym partyjna oligarchia uniemożliwia odwołanie złego rządu, jest państwem skazanym na chroniczny kryzys. Posłowie PO powinni najgłośniej - w imię godności własnych mandatów - domagać się odwołania Donalda Tuska ze stanowisk premiera i przewodniczącego partii rządzącej.
Opozycja powinna na nich naciskać, szukając partnerów do zmiany rządu. Dlaczego w wyborczej walce o władzę PiS mógł pozyskać poparcie polityków PO - prof. Zyty Gilowskiej i śp. prof. Zbigniewa Religi - a teraz nawet nie próbuje zmienić premiera? Dziś potrzebna jest większość parlamentarna, która: (1) powierzy władzę premierowi, który przywróci urząd ministrowi Mariuszowi Kamińskiemu, (2) wybierze prokuratora generalnego gwarantującego odważne i konsekwentne przeprowadzenie śledztwa w sprawach ujawnionych afer, (3) zapobiegnie wykorzystaniu kryzysu przez odzyskujących siły postkomunistów. Czy PiS nie powinien zagwarantować poparcia i utworzenia rządu z każdym moralnie wiarygodnym politykiem PO, który wystąpi przeciw premierowi Tuskowi i przyjmie te podstawowe warunki? Z Gowinem, Biernackim, Rokitą? Do nowej większości (bez Tuska i bez komunistów) wystarcza dziś nawet trzydziestu czterech posłów PO. Jednak w naszej polityce na przeszkodzie współpracy opartej na moralnym zaufaniu stoi władza partyjnej oligarchii, której liderzy opętani obsesją wyborów prezydenckich uważają, że nie warto sobie hodować konkurentów. Wolą już współpracować z ugrupowaniami czy ludźmi skompromitowanymi. A przedstawicielstwo narodowe patrzy na to bezradnie.
Richard Nixon odszedł, bo po aferze Watergate stał się balastem dla swojej partii. Politycy republikańscy - bynajmniej nie występując z partii - przyłączali się do jego krytyków. W Ameryce - najsprawniej funkcjonującej demokracji na świecie - sprzeciw polityków partii rządzącej wobec własnego rządu to rzecz zupełnie normalna. Gdy prezydent traci zaufanie społeczne, kandydaci do Kongresu z jego partii przestają zapraszać go na swoje kampanie wyborcze i przestają mówić o poparciu dla jego polityki. Mówią o własnej polityce i własnych poglądach. Dlaczego tak się dzieje? Bo w USA demokracja oparta jest na wyborach większościowych, wyborcy głosują na ludzi, partie muszą zabiegać o kandydatów zaufania społecznego, a nie politycy - wyłącznie o zaufanie swoich partyjnych bossów.
Ordynacja większościowa jednomandatowych okręgów wyborczych prowadzi z reguły do systemu dwóch wielkich partii, ale o zupełnie innej strukturze niż nasz system P0-PiS. Ordynacja większościowa radykalnie ogranicza władzę partyjnych central, która w naszym kraju ma znacznie kluczowe. Partia musi słuchać polityków mających mocne oparcie w swoich środowiskach lokalnych, zresztą - chcąc wygrywać - musi przedstawiać kandydatów obdarzonych zaufaniem społecznym, ludzi z charakterem, bo z manekinami nie wygrywa się wyborów w skali narodowej. Wybory większościowe dają znacznie więcej szans zasadom, przekonaniom i odpowiedzialności, czego tak brakuje w naszym życiu publicznym.
Dziś zmiana systemu wyborczego, odebranie niekontrolowanej przez społeczeństwo władzy partyjnej oligarchii - to pilny nakaz polskiej racji stanu. Bez realizacji tego będziemy mogli tylko odwracać oczy od żałosnego widowiska trwającego na „scenie politycznej”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziennikarz "Gazety Wyborczej" z dwumiesięcznym zakazem wstępu na teren parlamentu

2025-02-06 14:33

[ TEMATY ]

"Gazeta Wyborcza"

Adobe Stock

Komendant Straży Marszałkowskiej zdecydował o zawieszeniu możliwości wstępu na teren parlamentu dziennikarzowi "GW" Wojciechowi Czuchnowskiemu na dwa miesiące - poinformował marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Postanowienie ma związek z incydentem, w którym uczestniczył poseł PiS Dariusz Matecki.

Chodzi o sytuację, jaka miała miejsce w piątek w Sejmie, kiedy b. szef MS Zbigniew Ziobro miał zostać doprowadzony na godz. 10.30 na przesłuchanie przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Policja zatrzymała Ziobrę tuż po godz. 10.30 przed siedzibą TV Republika, gdzie wcześniej udzielał wywiadu. Komisja punktualnie o 10.30 rozpoczęła posiedzenie, ale ze względu na nieobecność świadka przegłosowała wniosek o karę porządkową w postaci 30-dniowego aresztu dla Ziobry i zakończyła posiedzenie. Poseł PiS został doprowadzony przed salę, w której obradowała komisja, już po zakończeniu jej posiedzenia.
CZYTAJ DALEJ

Bruksela nałoży cła na paczki z Temu i Shein

2025-02-06 10:58

[ TEMATY ]

Chiny

Adobe Stock

Cła na małe przesyłki i kontrola ich zawartości – oto unijny bat na gigantów e-handlu Temu i Shein – czytamy w czwartkowym wydaniu "Rzeczpospolitej".

Gazeta podaje, że Komisja Europejska proponuje działania mające ograniczyć nieuczciwą konkurencję w handlu internetowym.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo 10-letniego, poparzonego chłopca: "Bez względu na to, co się stanie, nie poddawajcie się!"

2025-02-06 21:15

[ TEMATY ]

świadectwo

Ukraina

Vatican Media

10-letni Roman Oleksiv

10-letni Roman Oleksiv

Rosyjski pocisk zabił mu mamę. W tym samym ataku rakietowym 8-letni wówczas Roman Oleksiw doznał oparzeń czwartego stopnia blisko połowy ciała. Dziś dzieciom na całym świecie chce powiedzieć: „Bez względu na to, co się wydarzy, nie poddawajcie się”. Młody Ukrainiec mówi Radiu Watykańskiemu, że wszystkiego uczy się od swego taty, który jest dla niego najlepszym przykładem. Tata Jarosław wyznaje: „Marzę, aby ta dobroć, ta energia, którą ma teraz, trwała przez całe jego życie”.

Chłopiec został poważnie ranny, gdy rosyjskie rakiety uderzyły w centrum Winnicy w lipcu 2022 roku. Zginęło wówczas 28 osób, a ponad dwieście zostało rannych. W wyniku odniesionych obrażeń zmarła mama Romana, a on sam doznał rozległych i głębokich oparzeń. Rozpoczęła się walka o życie i zdrowie chłopca, która oznaczała wiele operacji i zabiegów prowadzonych zarówno na Ukrainie, jak i w specjalistycznych szpitalach w Niemczech. Rok po tej tragedii chłopiec spotkał się z Franciszkiem. Potem były kolejne spotkania. Do historii przeszło zdjęcie, jak ubrany w niebieską maskę i ochronne rękawiczki wtula się w papieża. Przy okazji Międzynarodowego Szczytu nt. Praw Dzieci, który ostatnio odbył się w Watykanie po raz czwarty, spotkał się z Ojcem Świętym. Tym razem nie miał już na sobie maski nadającej mu wygląd superbohatera, która niwelowała ból i pomagała w leczeniu blizn. Z jego twarzy emanował spokój, a świadectwo, którym po spotkaniu z papieżem podzielił się w studiu Radia Watykańskiego, poruszyło najtwardsze nawet serca.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję