Damian Krawczykowski: To już 12 edycje tego coraz bardziej znanego festiwalu. Skąd pomysł na tę inicjatywę?
Michał Guzek /Chrześcijańskie Granie: Pomysł zrodził się z potrzeby ewangelizacji środowiska akademickiego w Warszawie. Muzyka jest fantastyczną opcją, by z dobrą nowiną dotrzeć do młodych ludzi. Zastanawialiśmy się, kto najlepiej dotrze z Ewangelią do młodzieży. Szybko okazało się, że to młodzi ludzi najlepiej znają język rówieśników. Dlatego od początku widzieliśmy, że forma konkursu młodej sceny muzyki chrześcijańskiej trafia na podatny grunt. Entuzjazm, autentyczny przekaz oraz radość młodzieży jest zaraźliwa. Od 2011 niemal co roku festiwal staje się znakomitym miejscem na spotkanie wielu wspaniałych inicjatyw służących ewangelizacji tego środowiska. Zespoły oraz wykonawcy pokazują, że warto ich wspierać i promować. Na początku wydawałoby się, że odbiorcami wydarzenia będzie tylko społeczność Warszawy i okolic. Przez wiele lat obserwujemy, że poprzez wykonawców przyjeżdżających z całej Polski trafiamy o wiele szerzej. Dzięki transmisji na stronie fabrykakoncertow.com.pl można nas oglądać na całym świecie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jeśli miałbyś porównać poziom muzyczny chrześcijańskich zespołów sprzed 12 lat a teraz, to jak to wygląda?
Reklama
Powiew świeżości w latach 90 - tych dla sceny w Polsce wydaje się nie do powtórzenia. Kapele takie jak 2TM2,3, Maleo Reggae Rokcers, Pneuma, Triquetra, New Life M., TGD czy Deus Meus naznaczyły na wiele lat trendy. Dzisiaj w okresie pewnego kryzysu wydaje się, że twórcom jest trochę trudniej odnaleźć się. Na szczęście poziom, dzięki większym możliwościom jest coraz lepszy. Dzisiaj na scenie mamy nowe twarze. Wśród nich są takie zespoły jak Owca, Niemagotu czy wykonawcy z nurtu Hip-Hop tacy jak: Tau, ks. Jakub Bartczak, Wyrwani z Niewoli. Wierzę, że scena cały czas może odradzać i podnosić poziom dzięki takim inicjatywom jak konkurs DEBIUTY (Festiwal Chrześcijańskie Granie), Non Stop CCM (koncert Bądź jak Jezus) czy choćby Festiwal Hosanna.
Archiwum prywatne
Michał Guzek - inicjator festiwalu Chrześcijańskie Granie
Jak wiemy od naszych babć "kto śpiewa dwa razy się modli", czy tak samo odbiera to młode pokolenie? Ile osób pojawia się rokrocznie na festiwalu?
Kilkaset osób pojawia się w Dobrym Miejscu. Takie mamy możliwości. Dzięki transmisji ogląda nas kilka tysięcy osób. Mamy nadzieję, że w tym roku poprzez stronę: www.fabrykakoncertow.com.pl będzie rekordowa liczba. Cieszymy się z coraz większym zainteresowaniem mediów. Listy przebojów oraz rozgłośnie grają wykonawców i ich utwory prezentowane podczas festiwalu. Cieszy nas to, że nasza impreza stała się jedną z najważniejszych na mapie muzyki chrześcijańskiej w Polsce. Jesteśmy w stałym kontakcie z kilkudziesięcioma mediami, które promują muzykę z dobrym przesłaniem w Polsce. Dzięki mediom docieramy do wielu młodych ludzi, dla których uwielbienie jest ważną częścią życia. Dlatego stwierdzenie "kto śpiewa dwa razy się modli" nadal na szczęście jest bardzo aktualne.
A czym dla Ciebie osobiście jest muzyka chrześcijańska?
Muzyka chrześcijańska jest dla mnie od wielu ogromnym wsparciem w życiu. Teksty wielu utworów pomagają mi w modlitwie, wielokrotnie podnoszą na duchu... Dają wytchnienie po dniu pracy. Dzięki niej spotkałem wielu pięknych ludzi, których mogę dzisiaj nazwać przyjaciółmi. Wydaje mi się, że gdyby nie było w pewnym momencie muzyki chrześcijańskiej, to może dzisiaj nie byłbym w kościele.
Reklama
Nie sposób nie wspomnieć o estetyce jeśli chodzi ogółem o sztukę chrześcijańską: obraz, grafikę czy właśnie muzykę. Przez lata ten poziom pozostawiał wiele do życzenia, czy Twoim zdaniem takie festiwale jak Wasz kształtują gusta muzyczne katolików?
Tak. Bardzo chcemy trafiać w różne gusta. Wiemy, że pewnych procesów w kształtowania poziomu oraz odbioru muzyki nie zrobimy od razu. Wierzę, że muzyka grana na żywo stwarza szansę rozwoju. Nam zależy, żeby wytworzyć modę na granie muzyki chrześcijańskiej szczególnie w środowiskach lokalnych.
Czy realne jest, aby muzyka, którą słyszymy na festiwalu Chrześcijańskie Granie pojawiła się w naszych świątyniach podczas liturgii, czy to raczej nie ten czas i miejsce?
Muzyka rozrywkowa ma swoje miejsce i czas. Podczas liturgii piosenki religijne zazwyczaj nie pasują. Myślę, że podczas wieczorów uwielbienia oraz spotkań młodych wiele utworów granych przez współczesnych muzyków chrześcijańskich znajduje swoje miejsce.
A dlaczego by nie zastąpić (przynajmniej części) staropolskich pieśni kościelnych na poczet tych nowoczesnych, uwielbieniowych? Przecież i tu i tu chodzi o chwalenie Boga. Nowa muzyka może przyciągnąć młodszych katolików. Zgadzasz się?
Młodych ludzi przyciąga prawda, piękno, autentyczny przekaz.. Dlatego miejsce jest zarówno dla pięknych pieśni liturgicznych jak i współczesnej muzyki. Warto zwrócić uwagę na poziom wykonania. Dobrze przygotowana schola sprawia, że młodzi ludzie chętnie włączają się w śpiew liturgiczny. Ale to prawda, współczesna muzyka chrześcijańska grana przez młode kapele może przyciągnąć wiele osób. Tym bardziej, że wielu ludzi widzi Kościół w wykrzywionych barwach. Dzisiaj wydaje się, że Kościół coraz bardziej przegrywa z innymi duchowościami, z konsumpcją, ze światowością. Świadectwo muzyków chrześcijańskich wielokrotnie staje się łącznikiem pomiędzy wspólnotą Kościoła a światem. Dlatego wielki mój apel o troskę i wsparcie dla młodych muzyków ze strony Kościoła. Bez kultury chrześcijańskiej trudno będzie nam wyjść z Ewangelią do młodych. Nie straćmy tej szansy.
Więcej o festiwalu Chrześcijańskie Granie: Zobacz