Na pustyni z kelnerem?
Czytałam niedawno wydane w dwu tomach wspomnienia nieświeżan. Jeden z autorów wspomnień opisuje, jak to przed wojną uczył w Nieświeżu w gimnazjum profesor, który uciekł z ZSRR jako biały emigrant. Był wspaniałym profesorem od botaniki.
Na jednej z lekcji zwrócił się on z zapytaniem do ucznia: - Słuchaj, Iksiński, a co by ty jadł, jakby ty znalazł się na Saharze?
A na to uczeń odpowiedział: - A ja by jadł to, co by mi podali.
Pomóż w rozwoju naszego portalu