- Mówiąc o przebaczeniu, najczęściej myślimy o tych, którzy słowem lub czynem wyrządzili nam jakąś krzywdę. Jednak przebaczenie można odnieść również do nas samych. Kiedy popełniliśmy jakieś zło, prosimy wówczas innych o przebaczenie, ale także w pewnym sensie wybaczamy sobie, żałując, obiecując zadośćuczynienie i poprawę uwalniajmy się w ten sposób od poczucia winy, które mogłoby nas od wewnątrz zżerać lub zatruwać nasze racje z innymi – mówił bp Pękalski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kościół p.w. św. Elżbiety Węgierskiej w Łodzi, gdzie posługują ojcowie Bernardyni, stał się kolejną stacją na łódzkiej mapie wielkopostnego pielgrzymowania. Mszy św. celebrowanej we wtorek trzeciego tygodnia Wielkiego Postu przewodniczył i kazanie wygłosił bp Ireneusz Pękalski.
Reklama
Biskup Ireneusz - w homilii – zwrócił uwagę na to, że - to radykalne wymaganie (przebaczania 77 razy) stawiane uczniom przez Jezusa nie jest łatwe do spełnienia przez człowieka. W pierwszym bardzo emocjonalnym odruchu może ktoś pomyśleć, że niekiedy przebaczenie stawałoby się może przyzwoleniem na czynienie zła albo zachętą dla tych, którzy na przebaczenie nie zasługują - w porządku, rób tak dalej, nie krępuj się! Jak możemy łatwiej przezwyciężyć w sobie taki tok rozumowania? Myślę, że warto sobie przypomnieć słowa wypowiedziane przez Jezusa na krzyżu – tuż przed śmiercią – w chwili wielkiego cierpienia – Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią! – podkreślił bp Ireneusz.
Kończąc homilię, biskup powiedział - Niech czasem pomyślnym, czasem pojednania i czasem zbawienia będzie dla każdego z nas tegoroczny Wielki Post, w którym wspominamy miłosierną miłość Jezusa objawioną w Jego męce i śmierci na krzyżu, w którym pragniemy podjąć i wypełnić wezwanie proroka Joela do nawrócenia oraz gorąco prosimy łaskawego Boga, aby zwłaszcza w sakramencie pokuty i pojednania kolejny raz okazał nam miłosierdzie - zakończył.
Dzisiejszą liturgię stacyjną zakończyła modlitwa Koronką do Bożego Miłosierdzia, za której odmówienie można uzyskać łaskę odpustu zupełnego.