Wyjdź na pustynię
Najważniejsze jest odkrycie w sobie tego, z czym właśnie chciałbyś się zmierzyć w czasie Wielkiego Postu. W pierwszą niedzielę Wielkiego Postu słyszymy część Ewangelii, gdzie Pan Jezus zostaje wyprowadzony przez ducha na pustynię. Wielki Post to, można metaforycznie powiedzieć, „wyjście na pustynię”. W prostszym wymiarze może to oznaczać, że stwarzasz sobie przestrzeń na ciszę w swojej codzienności. Zostań w swoim pokoju, usiądź, włącz tryb samolotowy na telefonie i weź kartkę z długopisem. Najważniejsze jest wytrzymać w tej ciszy 5 minut, nawet 10. Zwróć uwagę, co w tym czasie przyjdzie Ci na myśl. Może okazać się, że pierwsze o czym pomyślisz – to jest wyzwanie na Wielki Post.
Jak coś odkryjesz, zapisz to
Samych myśli jest za mało, więc potrzebne nam działania. Kolejnym krokiem jest skonkretyzowanie. Zapisz swoje myśli i pomysły, nawet jeśli są one tylko krótkie. Na przykład, warto zapisać imiona konkretnych osób, problemy lub sytuacje, z którymi się borykasz, czy nałogi. Im bardziej szczegółowe będą Twoje notatki, tym łatwiej będzie Ci później przypomnieć sobie o danym temacie i skutecznie go rozwiązać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zacznij od małych kroków
Reklama
Bardzo często masz dużo dobrych pomysłów, które chcesz urzeczywistnić. Na przykład, masz problem w relacji i chciałbyś to naprawić. Jednak czasem kończy się na tym, że my mamy intuicję. Warto usiąść i pomyśleć nad tym, jaki pierwszy mały krok mógłbyś zrobić. Wybierz swoją jedną słabość i napisz jeden prosty krok, od którego możesz zacząć. Na przykład, masz kolegę ze studiów, z którym kiedyś pokłóciłeś się. Pierwszy krok, który mógłbyś zrobić, to podejść do niego na przerwie i zagadać. Nie umawiaj się od razu na pizzę czy na piłkę nożną, ale zrób prostą rzecz, która na początku nie będzie Cię sporo kosztowała.
Nie poddawaj się
Możesz mieć trudności z nałogami, z którymi jesteś mocno powiązany fizycznie czy emocjonalnie. Niewątpliwie Pan Bóg może dokonać cuda i uwolnić Cię z nałogu poprzez Twoje dobre postanowienia, poprzez modlitwę i starania. Pan Bóg może wszystko! Natomiast, zdarza się, że to uwolnienie przychodzi z czasem. Wielki Post jest również po to, aby przyjąć swoją słabość. A Twoją słabością może być to, że nie wyjdzie Ci raz, drugi czy trzeci… Najważniejsze, żebyś przede wszystkim nie opadał z sił. Idź dalej w postanowieniu. W tym najtrudniejsze jest przyjąć własną słabość, bo nie chcemy wierzyć, że jesteśmy słabi, a szczególnie pokazać się słabym przed inną osobą.
Podziel się swoim trudem
W czasie Wielkiego Postu możesz niesłusznie myśleć, że liczy się tylko Twoja walka z Twoimi niedoskonałościami. Takie stanowisko nie byłoby do końca chrześcijańskie. Dobrą praktyką podzielić z kimś trudem postanowień. W drodze Wielkiego Postu nie jesteśmy sami.
Warto w tym miejscu przytoczyć ideę jałmużny – nie myśl tylko o sobie, ale też rób dobro dla innego człowieka. Oczywiście, wsparcie finansowe jest dobrą rzeczą. Rezygnując z kupna nowej pary spodni czy gadżetu na rzecz pomocy potrzebującym, robisz coś szlachetnego i pięknego. Jednak jałmużną mogą być nie tylko pieniądze, ale także czas i uwaga, które poświęcasz komuś.