Reklama

Z notatnika kapłana

Opary nienawiści

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Antyklerykalizm. Boli, bo jest formą nienawiści. Spotykałem się z nim kilkakrotnie. Nieraz byłem zaatakowany tylko dlatego, że szedłem na ulicy w sutannie. Broniłem się przed nim, jak mogłem, bo człowiek - jak mawiał mój śp. dziadek - „jest dziad, ale honorowy”.
Pewnego razu szedłem ulicą do chorego. Z Panem Jezusem. Mijałem grupkę mężczyzn, którzy wrzucali węgiel do piwnicy. Dostrzegli mnie z daleka. Gdy się zbliżyłem, usłyszałem niewybredne i w gruncie rzeczy oklepane powiedzenia, ale że byłem z Panem Jezusem, nie wdawałem się w rozmowę. Zagryzłem zęby i powstrzymałem „honor”, który się burzył i chciał, abym zareagował na wzięte z księżyca zarzuty. W powrotnej drodze, kiedy już szedłem sam, słyszałem znowu to samo: coś o pederastii i o mercedesie z tacy. Na marginesie. Mam kolegów, którzy mają mercedesy. Najmłodszy dziesięcioletni. Sam mam bardziej wartościowy, licząc w cenach giełdowych samochód, no ale że nie mercedes, więc uznałem, że zarzut jest niesprawiedliwy i mogłem stawić czoło. Grzecznie podszedłem i opanowany zapytałem, czy mężczyzna, który rzucił tę uwagę o „mercedesie z tacy”, mógłby się przedstawić, bo ja mercedesa nie mam, a jego publicznie rzucone zarzuty, że okradam wiernych - mógłby najlepiej rozstrzygnąć sąd. Nie był to z mojej strony akt jakiejś szczególnej odwagi. Ulicą przechodzili ludzie, więc się specjalnie nie bałem. Moja prośba pozostała bez żadnej reakcji. Resztą reakcji była cisza. Zapytałem więc, czy mam wezwać straż miejską, aby ustaliła personalia obywatela, który publicznie - rzecz działa się na ulicy - oskarżył mnie o mało pochlebny, złodziejski proceder. Nie wiem, czy to był szok, czy konsternacja, ale nikt się nic nie odzywał. Mocniej niż do tej pory zajęli się machaniem łopatami. Postałem chwilę w oczekiwaniu. I nic. Znikali w korytarzu wiodącym do piwnicy z koszami pełnymi węgla. Jeden po drugim. To i ja odszedłem. Honor się uspokoił i już nie wierzgał kopytami. Nie wiem, czy to dało im coś do myślenia. Pewnie nie.
Innym razem w szpitalu usłyszałem: „Zejdź mi z oczu, czarny baranie”. Kiedy indziej na ulicy młody człowiek syczał za mną diabelsko: „Diabeł”. No cóż zrobić, człowiek po raz kolejny zacisnął zęby, popatrzył wymownie, z litością i odszedł.
Nie byłoby dobrze, gdyby wokół księży byli sami klakierzy i gdyby do księży podchodzono albo w procesji, albo na kolanach. Każdy ksiądz popełnia błędy z przyczyn oczywistych, grzeszy, bo jest człowiekiem. Mimo tej świadomości boli generalizowanie, czyli wkładanie do jednego worka i obwinianie całej grupy za przewiny jednostki. Boli bardziej fakt, że pewne grupy polityczne i kręgi ideologiczne próbują zbić kapitał polityczny na antyklerykalizmie. Robią to zresztą w sposób na wskroś cyniczny, napuszczając ludzi, czasem - to prawda - zranionych przeciw innym. Konsekwencje takich cynicznych planów bywają nieraz tragiczne. Zdarza się, że prowadzi to do zabójstw, choć ci, którzy są za to odpowiedzialni, nigdy nie zasiądą na ławie oskarżonych.
Dwa lata temu na plebanii pod Częstochową zamordowano młodego księdza. Nie pierwszy przypadek. Wcześniej słyszeliśmy o wielu bandyckich napadach w różnych częściach Polski. Często kończyły się w sposób najtragiczniejszy z możliwych. Dodatkowo bulwersowała „niska” cena śmierci. Kilka, kilkanaście tysięcy złotych. Bandyci, którym wmówiono, że portfele księży i kasy parafii pękają w szwach i spawach, napadali na plebanie. Po każdej takiej wiadomości, pojawiającej się szczególnie w Internecie, grozę budziły komentarze ludzi zaślepionych w nienawiści, którzy bardziej litowali się nad losem zawiedzionych małym łupem albo złapanych kandydatów niż śmiercią człowieka, tylko dlatego, że był księdzem. Jakież głębokie muszą być te pokłady destrukcyjnej nienawiści, podsycanej przez pewną część dziennikarzy, polityków dla swoich własnych celów, że nawet zabójstwa nie potrafią ruszyć sumienia? Sędzia ze Szczecina, która niedawno zasądziła kilkanaście tysięcy złotych od kobiety, która nazwała sąsiada „pedałem”, bo dostrzegła w tym „nieuzasadniony lęk”, zapewne nie odważyłaby się stwierdzić, że antyklerykalne konferencje prasowe, przemowy z trybuny sejmowej, są bezpośrednią zachętą do czegoś znacznie gorszego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Borowa Wieś: znaleziono dziewczynkę w oknie życia

2024-05-05 10:01

[ TEMATY ]

okno życia

Karol Porwich

W oknie życia znajdującym się na terenie Ośrodka dla Osób Niepełnosprawnych "Miłosierdzie Boże" w Mikołowie-Borowej Wsi znaleziono dziewczynkę. Do wydarzenia doszło we wtorek 30 kwietnia.

Dziewczynka została przebadana przez personel medyczny. Lekarze orzekli, że jest zdrowa. Następnie niemowlę zostało zabrane przez pracowników służby zdrowia na dalszą obserwację i opiekę. To już drugie dziecko, które znaleziono w oknie życia w Borowej Wsi.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Wielkanoc prawosławnych i wiernych innych obrządków wschodnich

2024-05-05 10:04

[ TEMATY ]

prawosławie

Piotr Drzewiecki

Prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich rozpoczęli w niedzielę obchody Świąt Wielkanocnych, które w tym roku przypadają u nich pięć tygodni później niż u katolików.

Data tego święta w Kościele katolickim wyliczana jest nieco inaczej niż w Kościele wschodnim, więc w tym samym terminie Wielkanoc przypada w obu obrządkach tylko raz na jakiś czas. Tak było np. w 2017 roku; przeważnie prawosławni świętują jednak Wielkanoc później, maksymalnie właśnie nawet pięć tygodni po katolikach.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję