Koreańczycy nieświadomie zaakceptowali eutanazję - ostrzegli biskupi tego kraju w specjalnie wydanym oświadczeniu cytowanym przez serwis „AsiaNews”. O co chodzi? W maju koreański Sąd Najwyższy zezwolił na odłączenie od respiratora i zaprzestanie sztucznego odżywiania 77-letniej kobiety, która zapadła w śpiączkę po krwotoku wywołanym przez nieudany zabieg endoskopii. 23 czerwca lekarze odłączyli pacjentkę od aparatów i zaprzestali jej odżywiania. Po 17 dniach kobieta jeszcze żyła. Umrze zapewne śmiercią głodową. Za tym przypadkiem poszły kolejne, bowiem następne szpitale przyjmują za obowiązującą procedurę wyznaczoną przez sędziów.
To sygnał, że Korea jest otwarta na przyjęcie pojęcia „godnej śmierci”, co ostro skrytykowali hierarchowie. Ich zdaniem, to tylko eufemizm mający przykryć negatywne konotacje związane z pojęciem eutanazji. - Nie jesteśmy przeciw zaprzestaniu uporczywej terapii - tłumaczyli biskupi. - Zaprzestanie uporczywej terapii nie może być motywowane wolą śmierci - tłumaczyli. Biskupi podkreślili również, że do końca ludzkiego życia nie powinno się zaprzestawać podstawowej opieki medycznej, włączając w to dostarczanie choremu wody i jedzenia.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu