Kościół upomina się o emigrantów, a społeczeństwa zachodnie stają się coraz bardziej ksenofobiczne, co wyczuwają politycy, uchwalając prawa, które zaostrzają politykę imigracyjną. O konfrontacji Kościoła we Włoszech z tendencjami wśród polityków i społeczeństwa pisał niedawno brytyjski „The Tablet”.
Problem imigracji do Włoch, szczególnie z państw afrykańskich, ma często wymiar tragiczny. Szacuje się, że w ostatnich dwóch dekadach, próbując pokonać wzburzone Morze Śródziemne i dostać się na Sycylię, utonęło 15 tys. osób, nieraz całe rodziny, łącznie z małymi dziećmi. Tylko w ciągu czterech pierwszych miesięcy bieżącego roku liczbę imigrantów, których pochłonęły fale morza, szacuje się na 350.
Za imigrantami ujmuje się często Papież Benedykt XVI. Słowa wsparcia mają dla nich także włoscy biskupi. Pomoc oferują zakony i katolickie organizacje charytatywne. Politycy natomiast zaostrzają kurs, proponując dla nielegalnych imigrantów większe kary. Często - jak w przypadku separatystycznych polityków Ligi Północnej - wypowiedzi polityków mają charakter rasistowski. Mnożą się przypadki napaści na ludzi o innym kolorze skóry i oskarżenia, że zabierają pracę, popełniają przestępstwa.
Włosi zapominają - pisze „The Tablet” - że na przełomie XIX i XX wieku sami byli w takiej sytuacji, emigrując do Ameryki Północnej w poszukiwaniu lepszego losu. Na dodatek włoskie społeczeństwo się starzeje i już dziś funkcjonowanie wielu gałęzi włoskiej gospodarki jest uzależnione od pracy tych, których społeczeństwo i politycy nie chcą.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu