Pielgrzymka parafialna do Lwowa i na Podole, pod przewodem księży - Ryszarda Umańskiego, proboszcza częstochowskiej parafii Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej, i Marka Jachny, proboszcza parafii Jezusa Chrystusa Dobrego Pasterza w Wierzchowisku - 15-20 czerwca. Ta Pielgrzymka stała się spełnieniem pragnienia dotarcia do źródeł miłości Ojczyzny. Nasze ojczyste dzieje to historia Macierzy i Kresów połączonych ogniwem niedającym się unicestwić. Tym ogniwem jest Lwów, miasto po zachodniej stronie Bugu (przypominam ten fakt tym, którzy zapomnieli), na ziemi Mieszka I, założone na cześć księcia ruskiego - Lwa. Za króla Kazimierza Wielkiego Lwów stał się jednym z najświetniejszych miast Polski. Od tego miasta zaczęliśmy naszą pielgrzymkę - szlakiem dziejów ojczystych. Dwa najsilniejsze przeżycia we Lwowie... Msza św. we lwowskiej katedrze. Nieskazitelna biel sztandarów z emblematami naszej wiary, spleciona z wieńczącą je czerwienią wstęg. Trzy razy sztandary pochylały się, oddając wraz z ludźmi hołd Matce Bożej, ślicznej Gwieździe Miasta Lwowa, w Jej wzruszającym, maleńkim Wizerunku. Łyczakowski Cmentarz. Były wypowiedziane przez nas słowa „Katechizmu polskiego dziecka” Władysława Bełzy przy jego grobie. Zaśpiewaliśmy „Rotę” przy grobie jej autorki - Marii Konopnickiej. Odmówiliśmy „Wieczny odpoczynek” nad grobem świętego kapłana Zygmunta Gorazdowskiego. Odrodzony wysiłkiem woli Rodaków Cmentarz Orląt - Dzieci, Bohaterów Miasta Zawsze Wiernego. Oddaliśmy im hołd. I zaśpiewaliśmy: „Lwowiacy to orlęta harde”. Wędrowaliśmy szlakiem ojczystej historii: Lwów, Olesko, Podhorce, Zbaraż, Trembowla, Kamieniec Podolski, Chocim, Okopy Świętej Trójcy, Skała Podolska. Kamieniec Podolski, orle gniazdo Rzeczypospolitej - przedmurze chrześcijaństwa. Jego materialne symbole - potężna twierdza i katedra. Przy katedrze minaret - świadectwo tureckiej niewoli. Po odzyskaniu Kamieńca Polacy nie zburzyli minaretu. Na jego szczycie wznieśli statuę Matki Bożej, dzieło gdańskiego artysty. Na przykatedralnym cmentarzu w 1993 r. rodacy umieścili symboliczny pomnik Michała Wołodyjowskiego, człowieka, dla którego słowa: „Bóg i Ojczyzna” nie były tylko słowami. Msza św. w katedrze, Msza za Ojczyznę, za jej obrońców i jej męczenników. Dla Kamieńca Golgota Wschodu zaczęła się nie 17 września 1939 r., ale w 1920 r., po pokoju ryskim. Mówi o tym wspaniała książka „Kamieniec Podolski”. Mieliśmy szczęście otrzymać ją u stóp katedry z rąk autora Aleksandra Rassczukina. W książce jego słowa: „Drodzy Przyjaciele! Dziękujemy Wam, że kupiliście tę książkę. Koszty z jej sprzedaży będą przeznaczone na obronę życia nienarodzonych dzieci i remont katedry”. I jeszcze świadectwo wiary, która czasem wybucha jak płomień. W katedrze są obrazy Drogi Krzyżowej Pana Jezusa powstałe w 1997 r. Ich twórcą jest Jakub Szrejer. Rozpoczynając pracę nad nimi, doznał cudu nawrócenia. Obrazy o niezwykłej sile duchowej. Patrzymy na nie i łzy ściskają gardło.
Okopy Świętej Trójcy. Ruiny kościoła. W nich trwali Konfederaci Barscy. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości kościół odbudowano. Stał się nadgranicznym kościołem garnizonowym. W 1939 r. Sowieci sprofanowali, ograbili, zrujnowali i spalili kościół. W jego ruinach odmawiamy modlitwę. Starsza pani, mieszkanka tej ziemi, pokazuje nam ocaloną fotografię - pocztówkę z 1939 r. - wnętrza tego kościoła św. Trójcy, z podpisem: „Kościół Rycerski”.
Pozdrawiam serdecznie Lwowiaków, wspaniałych przewodników naszej wędrówki - Irenę Stolarczuk i Jana Sawczaka.
Wiadomość przeczytana w lwowskim „Kurierze galicyjskim”, niezależnym piśmie Polaków na Ukrainie, w artykule Katarzyny Łozy - 24 czerwca we Lwowie premiera polskiego filmu zrealizowanego z udziałem statystów - uczniów polskiej szkoły im. św. Marii Magdaleny - „Obrona Lwowa”. Pozdrawiam twórców filmu - reżysera Krzysztofa Langa i operatora Henryka Janasa i pozdrawiam gorąco jego uczestników - lwowskich uczniów - rówieśników Orląt. To wielka radość!
Lwowiacy to orlęta harde...
listopad 1918 r.
na melodię: „My, Pierwsza Brygada”
Lwowiacy to orlęta harde,
Lwowiacy to niezłomna stal.
Do walki żołnierzyki twarde,
z uśmiechem szli tak jak na bal.
to tradycja święta,
za Lwów oddaliby
pół życia snów,
za Lwów! Za Lwów!
Pomóż w rozwoju naszego portalu