W Genui 5 czerwca br. po raz pierwszy mogliśmy wejść na pokład jednego z najnowszych statków włoskiej firmy Costa Crociere. Statek nazywa się Costa Pacifica. To prawdziwy gigant morza. Został zbudowany we Włoszech przez jedną z najważniejszych stoczni w Europie - Fincantieri. Jego rozmiary są imponujące: 290 m długości na 35 m szerokości. Statek może gościć 3780 pasażerów, nie licząc 1110 członków załogi i obsługi. Przez cały rok można nim zwiedzić piękne zakątki na Morzu Śródziemnym. Statek jest wyposażony w wiele atrakcji na pokładzie. W czasie podróży do dyspozycji pasażerów są m.in.: baseny, siłownia, sklepy, bary i restauracje. A przede wszystkim na statku znajduje się kaplica, w której co najmniej raz w tygodniu jest odprawiana Msza św. Ta kaplica jest trochę za mała... ale to już nie te czasy, kiedy budowano mniejsze statki, a większe kaplice...
Costa Crociere to jedna z najważniejszych flot Europy. Na całym świecie pływa jej 14 statków, a 3 są w budowie. Dla regionalnej i narodowej ekonomii taki statek to manna z nieba, zwłaszcza w czasach kryzysowych. Sama budowa jednego statku wymaga zatrudnienia tysięcy pracowników, nie mówiąc o tych, którzy zajmują się jego utrzymaniem na co dzień, jak załoga, kelnerzy, kucharze w restauracjach pokładowych itd.
Costa Crociere jako włoska linia rejsowa stara się zawsze podkreślać swoje pochodzenie. Firma powierza budowę statków włoskim stoczniom, zatrudnia włoskich pracowników, płaci podatki we Włoszech, projekty i wnętrza statków charakteryzuje włoski styl. Dzięki temu „made in Italy” jest promowany wszędzie, gdzie statek dociera...
Kiedyś też nasze stocznie przynosiły Polsce wielką sławę na całym świecie, też były awangardą w budowie statków... Od tamtej pory do dzisiaj dużo się zmieniło... a szkoda!
Pomóż w rozwoju naszego portalu