Reforma anglikańskiej liturgii? Tak można nazwać nową pozycję wydaną przez Kościół anglikański, zawierającą propozycje nabożeństw z wykorzystaniem nowych technologii, współczesnej muzyki i szokujących niekiedy modlitw. Tradycjonaliści mocno skrytykowali liturgiczne zmiany, nazywając je płytkimi - poinformował „The Daily Telegraph”.
Nabożeństwa proponowane w książce przeznaczone są dla młodszej generacji wiernych, którzy nie są zainteresowani tradycyjną liturgią. W 2004 r. arcybiskup Canterbury Rowan Williams zainicjował program, który miał za zadanie odświeżyć wizerunek Kościoła w tej grupie społecznej. Po pięciu latach pracy wydano wspomnianą książkę.
Jak miałyby wyglądać nowoczesne, krytykowane przez chrześcijan przywiązanych do tradycji, nabożeństwa? Według jednej z propozycji, na początku kongregacja ogląda wideoklip z YouTube dotyczący oenzetowskiej kampanii przeciw ubóstwu. Po obejrzeniu filmu uczestnicy nabożeństwa zapraszani mają być do ołtarza, aby wziąć w palce szczyptę soli morskiej, która ma symbolizować łzy najuboższych tego świata. Scenariusz przewiduje następnie rodzaj procesji wewnątrz świątyni z ośmioma stacjami, przy których prowadzono by rozważania na temat ubóstwa, ekologii i innych medialnych tematów. Po nich ma następować śpiew psalmu w rytm uderzeń afrykańskich bębnów, a na końcu - modlitwa za najbogatszych tego świata, żeby podzielili się pieniędzmi z najuboższymi.
Inne nabożeństwo, tzw. „U2charists”, jest oparte na piosenkach słynnej irlandzkiej grupy U2. W innym z kolei - tradycyjne kościelne śpiewy wykonywane byłyby w aranżacji hip-hopowej czy muzyki „dance”.
We wstępie do książki arcybiskup Canterbury przekonuje, że Kościół nie może przepowiadać jedynie za pomocą słów, ale musi wykorzystywać inne dostępne formy komunikacji.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu