Reklama
Zbyszek Kaliszuk, główny pomysłodawca i organizator projektu „Poruszyć Niebo i Ziemię”: - Jestem absolwentem SGH, kierunku Zarządzanie i marketing. W Soli Deo działam od początku moich studiów. Przez dwa lata byłem prezesem Stowarzyszenia. Bardzo zżyłem się z ludźmi i z organizacją. Widzę, ile dobra można dzięki niej osiągnąć, dlatego staram się ją dalej wspierać. Mógłbym - tak jak i inni - biernie przyglądać się światu. Jeśli jednak prawdziwie wierzę w określone wartości, to po prostu czuję, że muszę coś zrobić. Nie mogę być obojętny, gdy na świecie giną niewinne, nienarodzone dzieci lub gdy młodzi ludzie, często niemający jeszcze do końca ukształtowanej psychiki, prowadzeni są do grzechów, które potem ranią ich na całe życie. Świat niesamowicie potrzebuje świadectwa - miłości, radości z życia, pozytywnych wartości. Każdy z nas jest powołany do tego, by je dawać na taką skalę, na jaką potrafi - w rodzinie, wśród przyjaciół, znajomych, w pracy, na uczelni.
Co dało mi Soli Deo? Nie tylko pozwoliło mi działać na rzecz wartości, w które wierzę, pomogło poszukiwać drogi do Boga, ale dało mi dużo więcej. Poprzez działalność w Stowarzyszeniu nabyłem więcej praktycznych umiejętności niż w czasie wszystkich moich wykładów i ćwiczeń z zarządzania. Nabrałem odwagi, rozwinąłem zmysł organizacyjny, kreatywność, nauczyłem się dobrze planować czas, panować nad bardzo złożonymi projektami. To, czego się nauczyłem, teraz owocuje - w pracy oraz w moim życiu. W Soli Deo poznałem też wspaniałych ludzi, przeżyłem mnóstwo pięknych przygód. Nawiązałem prawdziwe przyjaźnie, które -jestem przekonany - będą trwały lata. Nic tak nie integruje i nie buduje autentycznej więzi, jak to, gdy wspólnie się coś robi.
Ela Nowokuńska, obecny prezes ASK Soli Deo: - Jestem studentką SGH. W projekt „Poruszyć Niebo i Ziemię” jestem zaangażowana od samego początku. Bardzo budujące opinie i wdzięczność osób zupełnie mi nieznanych, ludzie z obcych miast kojarzący projekt i nasze Stowarzyszenie - to dało mi siłę i powód do dalszej mobilizacji. Widzę teraz, że nasza praca miała sens i co więcej - ja sama również na niej zyskałam. Nie chodzi mi tylko o wydarzenia w ramach projektu, w których jako organizator również, oczywiście, brałam udział, ale o uzyskane doświadczenie i pogłębienie naszych wzajemnych relacji podczas spotkań, realizacji pomysłów i szukania nowych koncepcji. To była nie tylko praca, ale przede wszystkim bardzo dobrze i owocnie spędzony czas.
Justyna Adamczyk: - Miło było spotkać kogoś, dla kogo ważne są Bóg i religia, kto kieruje się w życiu pewnymi wartościami, kto udowadnia, że „student” i „katolik” wcale się nie wyklucza. Super, że jest taka organizacja, jak Soli Deo, która przełamuje stereotypy. Spodobało mi się w Soli Deo tak bardzo, że postanowiłam dołączyć, i jestem już pełnoprawnym członkiem, do czego, oczywiście, zachęcam innych!
Pomóż w rozwoju naszego portalu