Rozważanie IV:
Pokojowe przemiany polityczne w Europie, zapoczątkowane w 1989 r. w Polsce, usunęły pojałtańską żelazną kurtynę, obaliły berliński mur, odsunęły od władzy komunistycznych dyktatorów. Gdy ucichł gwar entuzjazmu i zachwytu wolnością, okazało się, że podziały przebiegają znacznie głębiej. Jan Paweł II powiedział przed trzema laty w Gnieźnie, że Europę dzieli inny mur "zbudowany z lęku i agresji, z braku zrozumienia dla ludzi o innym pochodzeniu i innym kolorze skóry, innych przekonaniach religijnych, mur zbudowany z egoizmu politycznego i gospodarczego oraz z osłabienia wrażliwości na wartość życia ludzkiego i godność każdego człowieka". Ten mur nie pokrywa się z granicami państw, ale przebiega przez ludzkie serca, rozdziela rodziny, oddziela bogatych od ubogich, silnych od słabych, tych, którym powiodło się w życiu od mniej zaradnych, uczciwych od nie liczących się z prawem Bożym i prawem ludzkim. Jak zburzyć taki mur? Tu nie wystarczy rewolucja, choćby "aksamitna", nie wystarczą działania polityków. Konieczna jest nowa ewangelizacja, czyli głoszenie Słowa Bożego tym, którzy utracili wiarę, którzy nie uważają się za członków Kościoła, tym, którzy żyją tak, jakby Boga nie było. Nowo powstałe mury dzielące Europę będą możliwe do pokonania, jeśli stanie się "wspólnotą ducha". Prawdziwej jedności Europy nie można zbudować bez chrześcijaństwa, bez wartości, które kształtowały cywilizację europejską na przestrzeni wieków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu