W okresie transformacji ustrojowej Episkopat Polski stanął przed wieloma trudnymi wyzwaniami, wynikającymi z niestabilnej sytuacji społeczno-politycznej w kraju. Biskupi zabierali głos w sprawach najbardziej istotnych dla życia społecznego i religijnego obywateli. Ich szczególne obawy budziły solidarne działania liberałów i komunistów (zwanych dla kamuflażu postkomunistami), zmierzające do osłabienia katolicyzmu w Polsce przy równoczesnym wzmocnieniu nurtu laickiego i ateistycznego, obcego polskiej tradycji narodowej i religijnej. W sytuacji chaosu ideologicznego nauczanie biskupów, kolegialnie tworzących Episkopat Polski, odgrywało ważną rolę w umacnianiu ducha narodu, a także w podtrzymywaniu jego katolickiej tradycji.
Odwołując się do zasad katolickiej nauki społecznej, hierarchowie rozpoznawali aktualną sytuację w kraju, dokonywali jej oceny moralnej i wskazywali Polakom konieczne reformy społeczne. Swoje poglądy wyrażali w listach pasterskich i komunikatach. Stanowiły one istotny instrument wychowujący społeczeństwo, ponieważ za ich pośrednictwem dokonywały się swoiste rekolekcje narodu, jego ewangelizacja oraz aplikacja nauczania społecznego Kościoła do polskich realiów. Na szczególną uwagę zasługują dokumenty urzędowe Episkopatu z lat 1989-97.
Zawiedzione nadzieje
Reklama
Z dokumentów wynika, że spektakularny upadek komunistycznego systemu totalitarnego początkowo wzbudził w polskim społeczeństwie optymizm i nadzieję na lepszą przyszłość. Niestety, radość trwała krótko, gdyż okazało się, że trud korzystania z upragnionej wolności przerastał możliwości tzw. elit, a zwłaszcza sporej części polityków. Transformacja ustrojowa, ze względu na swoją uciążliwość, stała się czasem próby dla większości polskiego społeczeństwa. Zostało ono dotknięte drastycznymi skutkami tzw. reform gospodarczych, w wyniku których bogaciły się niewielkie i uprzywilejowane grupy społeczne, natomiast zdecydowana większość obywateli borykała się z poważnymi problemami egzystencjalnymi. W obliczu zmian ustrojowych i związanego z nimi kryzysu polityczno-gospodarczego Polacy stawali się nieufni wobec nowej władzy. Dla przeciętnego obywatela wolność nie była dostateczną rekompensatą za spadek poziomu życia. Ponadto niestabilność polityczna, mająca źródło w prywacie, demagogii i walce partyjnej, oddalała elity polityczne od społeczeństwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Trudne początki demokracji
Reklama
Episkopat stanął przed trudnym zadaniem, polegającym na ukazywaniu Polakom bezpiecznej drogi wiodącej wśród bezdroży postkomunistycznej rzeczywistości. Kościół, który zawsze był z narodem, nie mógł pozostać neutralny w sprawach dla niego żywotnych.
Biskupi zachęcali do większego optymizmu, ponieważ Ojczyzna wkroczyła na drogę demokratycznych przemian, niosących wolność bez rozlewu krwi. Apelowali do rodaków, by nie zrażali się występującymi przeciwnościami, lecz solidarnie zabiegali o ład polityczny i gospodarczy, a także o utworzenie państwa praworządnego, które uwzględniałoby tożsamość wypracowaną przez naród w ciągu jego ponadtysiącletniej historii. Przypominali, że mądre korzystanie z wolności, zdobytej za cenę wielu ludzkich ofiar, wiązało się z dużą odpowiedzialnością za dobro wspólne narodu, wymagające poświęceń i wyrzeczeń, zwłaszcza w okresie kryzysów społecznych.
Szczególnym sprawdzianem korzystania z odzyskanej wolności było uczestnictwo w prawie wolnych wyborach parlamentarnych. Według biskupów, katolicy nie tylko powinni brać udział w wyborach, ale mają moralny obowiązek głosować na takich kandydatów, którzy są zdolni do podjęcia odpowiedzialnych zadań w Ojczyźnie, a także popierają siły polityczne wyrażające wolę i przekonania ludzi wierzących. Dla Episkopatu czytelnym znakiem demokratyzacji państwa był powrót religii do szkół, pojawienie się programów religijnych w środkach masowego przekazu oraz powstawanie mediów i wydawnictw katolickich.
Relatywizm moralny
W okresie burzliwych przemian ustrojowych sporo było niebezpieczeństw zagrażających polskiemu społeczeństwu. Episkopat przestrzegał rodaków zwłaszcza przed relatywizmem etycznym promowanym przez środowiska liberałów, a także przez laickie media.
Zdaniem biskupów, postkomunistyczne środki przekazu, zdominowane przez ludzi minionego systemu, nie promowały wartości uniwersalnych niezbędnych do odrodzenia społeczeństwa, wyzwalającego się z totalitarnego systemu. Podejmowały natomiast próby publicznego ośmieszania liczących się w społeczeństwie autorytetów, nagłaśniały bluźniercze wypowiedzi na temat prawd wiary, pokazywały sceny zbrodni i gwałtu, jawnie rozpowszechniały treści pornograficzne, stosowały techniki manipulatorskie w przekazie informacji, a także natrętnie propagowały model życia indywidualnego i rodzinnego pozbawiony wiary w Boga oraz wyzwolony od powinności moralnych.
Według biskupów, wszechobecny w mediach relatywizm moralny stawał się źródłem deprawacji społeczeństwa, a zwłaszcza najsłabszych i najmniej doświadczonych, tj. polskich dzieci i młodzieży. Młodych ludzi celowo nakłaniano do korzystania z totalnej wolności, zwłaszcza w zaspokajaniu wszelkich popędów biologicznych. Uleganie własnym żądzom prowadziło do odrzucenia świata wartości, a więc do uwolnienia się od wszelkich zakazów.
Bieda i postkomunizm
Kolejnym zagrożeniem dla społeczeństwa była - według Episkopatu - pauperyzacja społeczeństwa. Liberalna polityka gospodarcza kolejnych rządów po 1989 r. doprowadziła do zahamowania produkcji, niekontrolowanej likwidacji zakładów pracy i do wyprzedaży majątku narodowego. Propagowana przez nową władzę wizja kraju dla silnych i przedsiębiorczych ludzi nie uwzględniała problemów bytowych osób najuboższych. Narastające bezrobocie, zubożenie społeczeństwa i bezdomność były przyczyną patologii, przestępczości, dezintegracji społecznej i brutalizacji stosunków międzyludzkich.
W 1993 r. niepokój Episkopatu wzbudził powrót do władzy komunistów, którzy przez kolejne cztery lata blokowali ratyfikację konkordatu ze Stolicą Apostolską, a także próbowali dokonać liberalizacji ustawy ograniczającej zabijanie dzieci nienarodzonych. Episkopat przypomniał rodakom, że jeszcze nie tak dawno komuniści, łamiąc podstawowe prawa człowieka, narzucali polskiemu narodowi obcą mu ideologię, a gospodarkę państwa doprowadzili do stanu całkowitej ruiny. Dlatego - zdaniem hierarchów - ludzie ci nie mieli moralnego prawa, by ponownie, tym razem na drodze demokratycznych wyborów, sięgać po władzę. Komuniści wykorzystując niezadowolenie społeczne i niepopularność koniecznych reform, propagowali własne utopijne obietnice wyborcze, a także narzucali narodowi dawną skompromitowaną ideologię, przybraną jedynie w szaty pozornego postępu. Ich zwycięstwo w wyborach parlamentarnych stało się możliwe z powodu niskiej frekwencji, niezadowolenia społecznego, poczucia frustracji, tendencyjnej propagandy medialnej, obowiązującej ordynacji wyborczej wspierającej większe ugrupowania polityczne, a także dzięki sojuszowi partii lewicowych przy równoczesnym rozproszeniu partii prawicowych.
Z nadzieją w przyszłość
Dostrzegając liczne bolączki społeczne dotykające Polaków, Episkopat kierował do narodu słowa otuchy i pokrzepienia, zachęcając do cierpliwego znoszenia przeciwności. Przypominał, że odzyskanie prawdziwej wolności wymagało poświęcenia i ofiar, a także wiązało się z przezwyciężeniem różnorodnych niebezpieczeństw, zagrażających zwłaszcza życiu moralno-religijnemu obywateli. Wspierając duchowo naród, biskupi bardzo często odwoływali się do nauczania Ojca Świętego Jana Pawła II, który pielgrzymując po ojczystej ziemi, zawsze umacniał duchowo swoich rodaków.