Ostatnio zacząłem czytać Apokalipsę św. Jana. Spotykam w niej wiele symboli, m.in. związanych z liczbami i kolorami. Czy mógłby Ksiądz niektóre z nich objaśnić w swojej rubryce?” - prosi jeden z internautów.
Jeśli chodzi o te ostatnie, biel symbolizuje to wszystko, co jest związane ze sferą Boga. Oznacza też radość, zwycięstwo. Ogólnie jest to barwa niebiańska. Kolor czarny wyobraża śmierć. Spotykamy też w Apokalipsie kolor czerwony. Tzw. ognista czerwień oznacza wspaniałość i przepych (por. rozdz. 17).
Jeśli zaś chodzi o liczby, to np. czwórka rozumiana jest jako cztery strony czy też części świata i odnosi się do świata stworzonego. Siódemka symbolizuje jakąś pełnię, całość (np. listy z początkowej części Apokalipsy skierowane są do siedmiu wspólnot, czyli do całości Kościoła). Dziesiątka oznacza pewną niezbyt znaczącą ilość. Dwunastka zaś nawiązuje do ludu wybranego przez Boga (np. dwanaście pokoleń Izraela). W tym miejscu może warto wyjaśnić znaczenie liczby 144 tys., nieumiejętnie interpretowanej choćby przez świadków Jehowy. „Tysiąc to nieskończona mnogość. Tak więc sto czterdzieści cztery tysiące, czyli dwanaście do kwadratu razy tysiąc, oznacza, że lud jest niezliczony. Jest to lud Boży, ale pomnożony przez tysiąc, czyli lud Boży powiększony w nieskończoność, osiągający swoją pełnię” (D. Mollat SJ, „Apokalipsa dzisiaj”, tłum. J. Zychowicz, Kraków 1992, s. 29).
Jeżeli natomiast chodzi o niektóre inne symboliczne rzeczywistości, to np. rogi najczęściej oznaczają moc, siłę, potęgę. Korona jest wprost symbolem zwycięstwa. Diadem zaś odnosi się do najwyższej władzy i symbolizuje królewską godność. Wyobrażenie oczu nawiązuje do poznania i oświecenia. Innymi słowy, kiedy jest mowa o Baranku, który ma siedmioro oczu (por. Ap 5, 6), tzn., że posiada „On w sobie pełnię oświecenia, ponieważ widzi i oświeca” (zob. dz. cyt.).
„Jan posługuje się tym językiem z niezrównanym mistrzostwem. Daje przykład doskonałej sztuki, budując imponujące i harmonijne obrazy za pomocą samych w sobie konwencjonalnych motywów i skontrastowanych elementów. Malowane przez niego obrazy nie wywołują żadnych konkretnych wyobrażeń, pomimo to jednak działają w niezwykle sugestywny sposób” (zob. dz. cyt.).
Księga Apokalipsy św. Jana nie jest zatem jakimś tajemnym utworem, ale świętym tekstem pokazującym „apokalypsis Iesou Christou” (grec.), czyli „objawienie Jezusa Chrystusa”. On sam jest zarówno podmiotem, jak i przedmiotem owego objawienia. „Chrystus jest źródłem Apokalipsy, a zarazem jej przedmiotem” (zob. dz. cyt., s. 40).
PS
Jest to ostatni odcinek cyklu „Jak czytać Pismo Święte?”. Dziękuję za listy i e-maile. Do treści biblijnych będziemy, oczywiście, stale nawiązywać na łamach „Niedzieli”.
Ks. Jacek Molka
Pomóż w rozwoju naszego portalu