Gdy jesteśmy w autobusie, tramwaju czy metrze, powinniśmy, tak nakazuje dobre wychowanie, pamiętać o tym, że obok są inni ludzie, którzy mają określone prawa i potrzeby, których prawa powinniśmy respektować, a potrzeby, w miarę moliwości, brać pod uwagę.
Jeżeli nie jesteśmy w bardzo podeszłym wieku, schorowani czy osłabieni chorobą lub niepełnosprawni, mamy, co powinno być dla wszystkich (ale coraz częściej nie jest) oczywiste, obowiązek, tak moralny, jak i podpowiadany przez savoir-vivre, ustąpienia miejsca tym, którzy są od nas słabsi czy zdecydowanie starsi, nie mówiąc już o osobach niepełnosprawnych. Gdy zajmujemy miejsce przeznaczone w świetle przepisów dla osób niepełnosprawnych, mamy także taki obowiązek w świetle prawa.
Pamiętając o innych, nie powinniśmy głośno rozmawiać ze znajomymi czy przez telefon komórkowy. Rozmowy należy tak wyciszyć, by nikt ich nie słyszał. Jeżeli jest to niemożliwe, trzeba przełożyć je na inny czas. Możemy np. odebrać telefon i powiedzieć: „Nie mogę teraz rozmawiać”. Należy też wyciszyć dzwonek telefonu. Może on przeszkadzać innym, rozpraszać ich (gdy np. czytają czy uczą się) lub budzić (szczególnie w godzinach porannych).
Gdy mężczyzna przebywa z kobietą w zatłoczonym autobusie, powinien ją chronić własnym ciałem przed naporem tłumu, ale nie stać do niej twarzą w twarz.
Przed wejściem do środka komunikacji miejskiej zawsze tak stajemy, by umożliwić innym wysiadanie. Przepuszczamy przodem osoby starsze, niepełnosprawne, z wózkami, z bagażem i kobiety. Pomagamy wsiąść tym, którzy mają z tym kłopoty. Nie pchamy się brutalnie do środka, gdy jest tłok. Postarajmy się to zrobić delikatnie, przepraszając równocześnie osoby, które już znajdują się w środku.
Wsiadając do autobusu w towarzystwie osoby ważniejszej czy starszej, przepuszczamy ją przodem. Wysiadamy pierwsi, pomagając wysiąść towarzyszącej nam kobiecie lub osobie starszej, przez podanie jej ręki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu