Reklama

Kłopoty z energią

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak podczas dyskusji w Sejmie powiedział, że jego miasto, wbrew potocznym opiniom, nie jest pierwszą ofiarą kryzysu gospodarczego w Polsce. Kłopoty huty, głównego pracodawcy, nie wynikały z załamania ekonomii światowej, ale z błędnej polityki rządu, który dopuszcza do drastycznego wzrostu cen energii. Wraz z nowym rokiem dla odbiorców przemysłowych podskoczyła ona jednorazowo aż o ok. 30 proc. Cena energii wpływa na koszty produkcji, która w takiej sytuacji powoli staje się nieopłacalna. A zakłady wytwarzające zbyt drogo nie są konkurencyjne na otwartym rynku europejskim i upadają. Taki los dotyka np. większości przemysłu stalowego.

Przestarzałe elektrownie

Polska energetyka oparta jest w przygniatającej większości na elektrowniach spalających węgiel kamienny i brunatny. Bloki wytwarzające prąd osiągną w najbliższych kilku latach pełną amortyzację. Wiele z nich przekroczy 30, a niektóre nawet 40 lat. Powinny więc zostać albo wyłączone, albo gruntownie zmodernizowane.
Do tego polskie elektrownie praktycznie nie mają żadnych rezerw produkcyjnych. W latach 60. i 70. ubiegłego stulecia, gdy były budowane, nasza gospodarka była na o wiele niższym poziomie rozwoju i zużycia energii. Zaplanowane więc wówczas moce wytwórcze dawały duże rezerwy na wypadek skoków zwiększonego zapotrzebowania. W ostatnich latach nasz potencjał przemysłowy jednak znacznie się zwiększył. Wzrosło też zużycie prądu w gospodarstwach domowych. Mamy więc do czynienia nie tylko z chwilowym skokiem, ale z trwałym wzrostem zużycia energii.
Oznacza to, że w Polsce energetyka znalazła się w przełomowym momencie. W najbliższym czasie trzeba podjąć wiele kluczowych decyzji o znaczeniu strategicznym, które rozstrzygną o kształcie tego kluczowego sektora na kilka dziesiątków lat. A pośrednio wpłyną też na kształt i zdolność do konkurencji całej naszej gospodarki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jaką energetykę rozwijać?

Taką decyzją, o długofalowych konsekwencjach, jest wybór rodzaju produkcji energii, który będzie rozwijany. Czy - jak sugerują niektórzy - nadal inwestować w elektrownie oparte na węglu i tego rodzaju technologiach? Przemawiać za tym może fakt posiadania przez nas bogatych złóż czarnego i brunatnego złota. Nie będziemy więc skazani na import tego surowca z zewnątrz i przy okazji będziemy mogli rozwijać tworzące wiele miejsc pracy górnictwo. Słabością tej opcji jest jednak duże zanieczyszczenie środowiska, coraz większe koszty wydobycia węgla i fakt, że on wcześniej czy później jednak się wyczerpie.
A może - jak radzą inni - wybudować w Polsce elektrownie jądrowe? Za tym z kolei przemawiają duże moce wytwórcze. Istotną słabością jest jednak ryzyko związane ze skażeniem środowiska i potrzebą przechowywania długo nierozkładających się odpadów radioaktywnych. Niektórzy eksperci zwracają nawet uwagę, że znacząca presja z zagranicy na budowę siłowni jądrowych w Polsce może się wiązać z chęcią przerzucania części tych kłopotliwych odpadów na nasz teren. Poważną słabością energetyki jądrowej jest też zużywanie się zapasów uranu, niezbędnego do produkcji. Im mniej uranu na rynku światowym, tym wyższa jego cena. W perspektywie kilku lat - a budowa wraz z procesami towarzyszącymi tego rodzaju elektrowni to minimum 10 lat - może to oznaczać znaczący wzrost kosztów produkcji energii.

Reklama

Nadzieja w energii geotermalnej

Trzecim kierunkiem rozbudowy naszej energetyki jest energia ze źródeł odnawialnych. W szczególności dotyczy to źródeł geotermalnych, które mają tę wielką zaletę, że praktycznie są niewyczerpywalne. Udział tego rodzaju energii w całości podaży jest ciągle bardzo niewielki.
Przyczyną jest brak wdrożenia do eksploatacji wielu technologii, które są opracowane, ale ciągle pozostają tylko teorią na papierze. Te z rozwiązań, które już zastosowano, pozostawiają wiele do życzenia i wymagają ciągłego doskonalenia.
Z tego powodu w planach polityki rządu w tym zakresie praktycznie tego kierunku nie bierze się pod uwagę. A szkoda, gdyż Polska posiada pod większością swego terytorium złoża pozwalające na eksploatację do celów przemysłowych. I co bardzo ważne z punktu widzenia przyszłych pokoleń: ten sposób wytwarzania energii jest najbardziej ekologiczny.
Potrzebna jest większa odwaga i bardziej wizjonerskie podejście naszych decydentów. Bez nakładów finansowych z budżetu państwa i podjęcia ryzyka wprowadzenia nowości w postaci technologii dotąd jeszcze niesprawdzonych w praktyce na większą skalę nic się nie uda.

Potrzebne dziesiątki miliardów złotych

Niezależnie od tego, jaki ostatecznie kierunek rozwoju zostanie wybrany, oznacza to wydatkowanie na infrastrukturę energetyczną dziesiątków miliardów złotych w ciągu najbliższych 5-10 lat. Praktycznie polską energetykę trzeba będzie zbudować od nowa. Pieniądze te, zainwestowane w taki czy inny sposób, będą wliczone w cenę energii, która z tego powodu będzie systematycznie drożała. A to w konsekwencji spowoduje, że za to wszystko zapłacimy my, konsumenci, z własnych kieszeni.
Dla Stalowej Woli nie ma więc dobrych wiadomości. To, że Polska jest krajem niedoinwestowanym, ujawnia się również w energetyce. Gdyby wcześniej w sposób równomierny unowocześniano to, co jest, gdyby wprowadzano nowe technologie, dzisiaj nie byłoby tych kłopotów. A tak nasza gospodarka musi stawić czoła jeszcze jednej przeciwności - drogiej energii.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lubartów. Powołani do służby

2024-05-05 12:27

Ks. Krzysztof Podstawka

Alumni: Mateusz Budzyński z parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie, Karol Kapica z parafii św. Wita w Mełgwi, Bartłomiej Kozioł z parafii Matki Bożej Bolesnej w Kraśniku, Bartosz Starowicz z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie oraz Wojciech Zybała z parafii Wniebowstąpienia Pańskiego w Lubartowie - klerycy 5. roku Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie, przyjęli święcenia diakonatu z rąk bp. Artura Mizińskiego 4 maja w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie.

CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: tylko budowanie na Chrystusie pozwoli ocalić siebie i swoją tożsamość

2024-05-05 18:59

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Karol Porwich/Niedziela

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

I dawne, i niezbyt odległe, i współczesne pokolenia, jeśli chcą ocalić siebie i swoją tożsamość, muszą nieustannie zwracać się do Chrystusa, który jest naszą skałą, kamieniem węgielnym, na którym budujemy wszystko - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie wizytacji kanonicznej w parafii św. Sebastiana w Skomielnej Białej.

W czasie pierwszej Mszy św. proboszcz ks. Ryszard Pawluś przedstawił historię parafii w Skomielnej Białej. Sięga ona przełomu XV i XVI w. Pierwsza kaplica pod wezwaniem św. Sebastiana i św. Floriana powstała w 1550 r., a w XVIII w. przebudowano ją na kościół. Drewnianą budowlę wojska niemieckie spaliły w 1939 r. a już dwa lata później poświęcono tymczasowy barokowy kościół, a proboszczem został ks. Władysław Bodzek, który w 1966 r. został oficjalnie potwierdzony, gdy kard. Karol Wojtyła ustanowił w Skomielnej Białej parafię. Nowy kościół oddano do użytku w 1971 r., a konsekrowano w 1985 r. - Postawa wiary łączy się z zatroskaniem o kościół widzialny - mówił ksiądz proboszcz, podsumowując zarówno duchowy, jak i materialny wymiar życia wspólnoty parafialnej w Skomielnej Białej. Witając abp. Marka Jędraszewskiego, przekazał mu ciupagę.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję