Byli rybakami
Rybacy w Izraelu nie należeli do ludzi bogatych, ale też nie przymierali głodem. Dziś zaliczylibyśmy ich do klasy średniej. Piotr z Andrzejem i synami Zebedeusza prowadzili niewielką „firmę” rybacką. O rybakach mówiono pogardliwie, że „cuchną rybą”. Do takiej Galilei i do takich rybaków Jezus skierował swoje pierwsze kroki, by powołać ich na apostołów.
Czy mam świadomość, że moje życie jest powołaniem?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi
Uczniowie słyszą, że mają zostawić swoje sieci. A kim są rybacy bez sieci? Pozostając u siebie, wiedzieli, co posiadają, jak będzie wyglądało ich życiowe jutro. Jezus natomiast daje obietnicę, która spełni się... w nieznanej przyszłości. Mówi w czasie przyszłym „uczynię was…”. Mają zostawić dotychczasowe życie, swoje łowienie ryb, swoje środowisko? Po ludzku to czyste szaleństwo.
Gdyby Jezus mnie złożył dziś taką propozycję – co bym zrobił?
Ich też powołał
W rybacką codzienność przyszłych uczniów wkroczył Jezus. Zapewne widział nie tylko ich rybacki profesjonalizm, ale zauważył, że nadają się, aby podjąć pracę u Niego. Złożył im propozycję jakościowej zmiany życia. Zamiast ryb – ludzkie serca, zamiast sieci – Boże słowo, zamiast Jeziora Galilejskiego – cały ówczesny świat.
Oni podjęli wezwanie. A ja? Słyszę? Czuję? Do czego wzywa mnie Bóg? Do kogo mnie posyła?