Reklama

Centralizm demokratyczny - redivivus?

Niedziela Ogólnopolska 12/2009, str. 29

Marian Miszalski
Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas!”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Marian Miszalski<br>Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas!”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zakończył się roboczy szczyt unijny w Brukseli, zwołany pod prezydencją czeską, w sprawie kryzysu finansowego. Największym wydarzeniem szczytu była propozycja węgierska. Węgrzy, odwołując się do solidarności europejskiej, jako obowiązującego uzasadnienia samego istnienia Unii Europejskiej, zaproponowali, żeby ok.195 mld euro pomocy finansowej, przeznaczonej na likwidowanie strasznych skutków kryzysu, trafiło do nowych członków UE - krajów Europy Środkowo-Wschodniej, najboleśniej doświadczonych wskutek podziału Europy dokonanego w Jałcie przez Amerykę, Wielką Brytanię i Rosję Sowiecką, skutkiem którego wspomniane kraje Europy Środkowo-Wschodniej oddane zostały pod sowiecką okupację i socjalistyczny wyzysk człowieka pracy. Prawie 50 lat tej polityczno-gospodarczej okupacji spowodowało, że kraje te odstały daleko od poziomu pozostałych krajów europejskich, wykrwawiły się i zubożały, zatem skutki obecnego kryzysu finansowego dotkną je szczególnie mocno. Proponowana przez Węgry kwota ok.195 mld euro stanowi mniej więcej połowę kosztów, na jakie oszacował walkę z kryzysem francuski prezydent Nicolas Sarkozy, wymieniając nieco wcześniej (po uzgodnieniach z politykami niemieckimi) kwotę 400 mld euro, potrzebnych całej Unii Europejskiej na wyjście z kryzysu.
Obecny na brukselskim szczycie premier Donald Tusk, po roboczym śniadaniu z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, nieoczekiwanie zdystansował się całkowicie od propozycji węgierskiej, chociaż wolno było oczekiwać, a nawet spodziewać się, że węgierską propozycję rząd polski zdecydowanie poprze. I nawet jeśli słynna unijna polityka wewnętrzna polega na sztuce trudnych kompromisów - to propozycja węgierska otwierała pole do negocjacji z silnej pozycji przetargowej.
Premier Tusk w imieniu rządu polskiego odciął się jednak od tej propozycji; poinformowano natomiast, że... zabiegał o pożyczkę dla Polski w wysokości około 4 mld euro i uzyskał przyrzecznie jej udzielenia.
Być może o tę dziwną politykę chcieli zapytać premiera posłowie podczas niedawnej debaty sejmowej, ale okazało się, że premier „nie został na czas poinformowany” i grał w tym czasie w piłkę, uczestnicząc w zajęciu „wcześniej zaplanowanym”.
No cóż, co się odwlecze, to nie uciecze. Miejmy nadzieję, że będzie jeszcze okazja, by pytanie o odrzucenie propozycji węgierskiej i zaciągnięcie nowej pożyczki jeszcze zadać. Opinia publiczna chciałaby przecież wiedzieć, dlaczego premier Tusk podzielił nie węgierski, a niemiecki punkt widzenia, przeciwny solidarnościowej pomocy dla nowych, biednych krajów UE.
Wiele wskazuje, że ów roboczy szczyt w Brukseli był zarazem swoistym szczytem politycznego serwilizmu niektórych przynajmniej rządów, których przedstawiciele pojechali nie tyle do pracy, ile po instrukcje: jak przedstawiać sytuację opinii publicznej we własnych krajach, żeby zadowolić niechętnych wszelkiemu solidaryzmowi członków UE.
Toteż przed kolejnym zapowiedzianym szczytem w Brukseli - tym razem kwietniowym - zdaje się, rozstrzygającym i decydującym - zapanowała w mediach dziwna cisza na temat kryzysu, jego skutków i sposobów przezwyciężania. Z jednej strony - gdy podczas ważnej debaty sejmowej premier spokojnie kopie piłkę z kolegami, można sądzić, że „sytuacja jest pod kontrolą” - jak to zapewniał jeszcze trzy miesiące temu; z drugiej jednak strony przez te trzy miesiące dotarło do opinii publicznej wystarczająco dużo informacji, by sądzić, że widoczne już dziś skutki kryzysu to dopiero początek.
Czyżby rząd Donalda Tuska już tylko czekał, co tam postanowi Bruksela?
Mieściłoby się to w żelaznej logice euroentuzjastów: najpierw członkostwo w UE i współdecydowanie zamiast decydowania, potem rezygnacja z własnej waluty i przejście na emitowane przez obcy bank euro, wreszcie Traktat Lizboński i wyrzeczenie się narodowej suwerenności, zapisanej w Konstytucji... Cóż więc obwieści nam w kwietniu Bruksela (Berlin i Paryż) względem walki z kryzysem? Na razie nikt tego nie wie, wydaje się, że i z premierem na czele. Gdy suwerenność narodową wypiera centralizm demokratyczny, to i głos centrali rozstrzyga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uczeń szkoły specjalnej zatrzymany za komentarz krytykujący Jerzego Owsiaka

2025-02-06 20:57

[ TEMATY ]

Owsiak Jerzy

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy

Autorstwa Ralf Lotys (Sicherlich)/commons.wikimedia.org

Jerzy Owsiak

Jerzy Owsiak

Instytut Ordo Iuris złożył zażalenia w sprawie zatrzymania ucznia szkoły specjalnej za wpisy na Facebooku krytykujące Jerzego Owsiaka oraz na zastosowane wobec niego środki zapobiegawcze.

Wcześniej Instytut informował o postępowaniu przygotowawczym prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową Toruń Centrum – Zachód wobec 66-letniej emerytki, która zamieściła na Facebooku komentarz krytykujący niejasności finansowe wokół Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, o których od lat donoszą media.
CZYTAJ DALEJ

Rzeczniczka prawdziwej emancypacji

Doświadczyła wielorakich cierpień wynikających z niewolnictwa, a jednak stała się świadkiem prawdziwej miłości i wolności.

Bakhita, urodzona w Sudanie, w wieku ok. 7 lat została porwana i stała się niewolnicą. Wielokrotnie była sprzedawana kolejnym właścicielom. Ostatecznie jako niewolnica znalazła się na służbie u matki i żony pewnego generała, gdzie każdego dnia była chłostana aż do krwi. Pozostały jej po tym 144 blizny. Odzyskała wolność dopiero wtedy, gdy znalazła się w rękach Callista Legnaniego, włoskiego konsula. Wraz z nim udała się do Włoch, by zajmować się jego rodziną. To właśnie tam, w Wenecji, zrodziło się jej powołanie do życia zakonnego. Benedykt XVI napisał o tym wydarzeniu w swojej encyklice Spe salvi: „Znając tak okrutnych «panów», których do tej pory była własnością, tu Bakhita poznała «Pana» całkowicie innego, żyjącego Boga, Boga Jezusa Chrystusa – w dialekcie weneckim, którego się nauczyła, nazywała Go «Paron» (Pan). Do tej pory znała tylko panów, którzy ją poniżali i maltretowali albo – w najlepszym przypadku – uważali ją za użyteczną niewolnicę. Teraz natomiast usłyszała o istnieniu «Parona», który jest ponad wszystkimi panami, jest Panem panów, oraz że ten Pan jest dobry, jest uosobieniem dobroci” (n. 3).
CZYTAJ DALEJ

Pomimo choroby Franciszek wykonuje swoje obowiązki

2025-02-08 14:42

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Vatican Media

Pomimo zapalenia oskrzeli papież Franciszek wykonuje swoje obowiązki. Dzisiaj rano w Domu św. Marty przyjął na prywatnej audiencji premiera niemieckiego kraju związkowego Nadrenii-Palatynatu Alexandra Schweitzera. Rozmawiał on też z sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolinem i przeszedł przez Drzwi Święte w Bazylice św. Piotra. Polityk Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD), podkreślił ścisły związek między rządem jego kraju związkowego a Kościołem katolickim w ich zaangażowaniu społecznym w regionie.

W wywiadzie udzielonym portalowi Vatican News po audiencji na tarasie Kolegium Campo Santo Teutonico w Watykanie, premier opisał swoje wrażenia z tego, jak podkreślił, „poruszającego dnia”. „Drogi kardynale Konradzie Krajewski, panie i panowie, stoję tutaj przed wami i mam produkty z firmy z miasta Boppard”, rozpoczął Schweitzer, odnosząc się do firmy, która produkuje „udane produkty pielęgnacyjne poza Niemcami”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję