Reklama

Krzyż stoi …

Niedziela Ogólnopolska 9/2009, str. 23

Graziako

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Życie rozdaje nam role.
Nakładamy maski.
Stajemy się rekwizytem w teatrze świata.
Kamienny świat, kamienny człowiek.
Ale w środku ciągle bije żywe serce.
Wielki Post to czas wędrówki do własnego wnętrza.
Przewodnikiem jest Jezus.
Droga jest znana.
Odważysz się nią pójść...?
„Na krzyż z Nim!” (Mt 27, 23).
Krzyża się boimy. Uciekamy od niego, zrzucamy z ramion, usiłujemy go skrócić albo odrzucić.
Wydaje się nam, że bez krzyża można żyć.
„A On sam, dźwigając krzyż, wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, która po hebrajsku nazywa się Golgota” (J 19,17).
Stat Crux - dum volvitur orbis.
Stoi krzyż, gdy ziemia się kręci.
Zmieniały się imperia, przesuwano granice, przychodziły nowe mody na życie, a krzyż stoi.
Ten sam - bo człowiek w tym zmieniającym się świecie jest ciągle ten sam.
Tego samego pragnie, o to samo pyta, tak samo kocha, cierpi i tęskni.
Żyjemy w kulturze postindustrialnej, postmodernistycznej - obojętnie, jak ją opiszemy, ta kultura nie wpisuje w swój horyzont krzyża.
Krzyż składa się z belki pionowej i poprzecznej. Pionowa wskazuje kierunek nieba. Poprzeczna ukazuje rozłożone ramiona miłosiernego Ojca.
Kultura, w której przyszło nam żyć, lekceważy znak krzyża.
Kultura - gleba tego świata się zmienia, ale pytanie stale to samo: Jak w tej zmieniającej się glebie zasadzić krzyż?
Każde pokolenie musi się z tym pytaniem uporać - także i nasze.
Jak zasadzić krzyż Chrystusowy w sercu człowieka?
Jak człowieka postmodernizmu uczyć o krzyżu na Golgocie?
Jeśli ma być to człowiek bez ojczyzny - jak go uczyć, że ma ojczyznę w niebie?
Jeśli jest on dzieckiem chaosu - jak go uczyć porządku miłości?
Jeśli jest to pokolenie nieustającej zabawy - jak uczyć odpowiedzialności za własne dzieci?
Jeśli jest to pokolenie ogłuszane przez zalew informacji - jak ma usłyszeć Boga?
Jeśli jest to pokolenie ociemniałych na duszy - jak zobaczy krzyż swojego życia?
A przecież krzyż nikogo z nas nie ominie.
Stoi krzyż, gdy ziemia się kręci.
Co z tym krzyżem zrobić, jeśli przyjdzie nam go spotkać?
W 1953 r. trzech ludzi przygotowało się do zdobycia Everestu. Byli to: Edmund Hillary, Henry Cecil John Hunt i Tenzing Norgay.
Martin Haigh, katolicki ksiądz, kiedy dowiedział się o tej wyprawie, wysłał do Hunta specjalny list. W kopercie był też mały krzyżyk i kilka słów wyjaśnienia z prośbą. Krzyżyk pochodził od różańca, który otrzymał jego ojciec podczas audiencji od Piusa XII. Martin Haigh prosił Colonela Hunta w liście, aby poniósł ten krzyżyk na Everest i tam go zostawił.
Hunt czuł się zaszczycony taką prośbą.
27 maja dotarli na wysokość 25 800 stóp. Hunt był wyczerpany. Stan zdrowia nie pozwalał mu iść wyżej. Rozpoczęła się wewnętrzna walka - marzenia, ambicje, przygotowania i rezygnacja. To bardzo bolało.
Przed rozstaniem się z przyjaciółmi wyprawy Hunt poprosił Edmunda Hillary’ego, aby zaniósł ten mały krzyżyk na szczyt Everestu i tam zatknął go w najwyższym punkcie. W ten sposób chciał spełnić prośbę ks. Haigha.
29 maja 1953 r. Hillary i Norgay dotarli na szczyt - radość, pogratulowali sobie sukcesu. Hillary, zachwycony widokiem panoramy gór zaczął robić zdjęcia. Ale w pewnym momencie zauważył, że Tenzing Norgay klęczy na śniegu i wkłada coś w biały puch - odprawia jakby rytuał dziękczynienia. Tenzing był buddystą.
Wtedy przypomniał sobie, że w kieszeni ma przecież mały krzyżyk. Uklęknął i on na szczycie Everestu. Powoli zaczął wyjmować mały krzyżyk z kieszeni i wreszcie zatknął go w najwyższym punkcie szczytu.
3 lipca ekspedycja wylądowała w Londynie. W trzy dni później ksiądz otrzymał list.
Hunt potwierdził, że krzyżyk znalazł się na szczycie Everestu, ale dopisał, że nie zrobił tego sam z powodu wyczerpania. Opisał też stan ducha, jaki mu towarzyszył po rezygnacji z dalszej wspinaczki na Everest. W odpowiedzi otrzymał od księdza list.
„Jestem przekonany - pisał ks. Haigh - że są dwie historie świata. Pierwsza, którą możemy zobaczyć własnymi oczyma jako wydarzenie. Zdobycie Everestu sprawia, że nazwiska trafią do książek historycznych. Ale jest jeszcze inna historia - też prawdziwa. Można ją zobaczyć tylko oczyma wiary. Historię tę zna Bóg. Ta historia ma swoje miejsce też na szczycie, a góra ta nazywa się Kalwarią. Jeśli twoi koledzy dotarli na szczyt Everestu, to ty, choć nie mogłeś tam dotrzeć, możesz wejść na szczyt Kalwarii. Połóż tam krzyż rozczarowania i zawodu, że nie dotarłeś ze swoimi kolegami na wymarzony szczyt. Odważ się też położyć krzyż na Kalwarii. To będzie wspaniały dzień w historii świata, wielkie wydarzenie historyczne, którego nie widać, ale istnieje”.
,,Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem” (Łk 14, 27).
Oby nam się nie zdarzyło, że na drodze ucieczki i usprawiedliwienia spotkamy Chrystusa idącego w przeciwnym kierunku.
- Quo vadis, Domine? - zapytamy wtedy.
- Idę podnieść krzyż, któregoś się przestraszył.
Stat Crux - dum volvitur orbis.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nieznane oblicza świętego męczennika

Talentu do interesów mógłby mu pozazdrościć sam Rockefeller, z tą różnicą, że ten najbardziej przedsiębiorczy z polskich zakonników rozwijał biznes z potrzeby głoszenia Bożego słowa.

Świętego o. Maksymiliana Marię Kolbego znamy przede wszystkim jako męczennika, który oddał swoje życie za współwięźnia z Auschwitz. Ponadto był on także misjonarzem, przedsiębiorcą, który rozwinął w Polsce pierwsze medialne „imperium”, znawcą mediów, który najnowsze zdobycze technologiczne swoich czasów wykorzystał do głoszenia słowa Bożego. Pewnie gdyby żył dzisiaj, pierwszy napisałby tweeta lub wyemitował podcast na YouTubie. Poznajmy więc różne twarze św. Maksymiliana.

CZYTAJ DALEJ

Największa w tym roku w Polsce liczba - 6135 osób idzie w 46. Pieszej Pielgrzymce Diecezji Radomskiej

2024-08-13 20:22

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Radom

pielgrzymi

FB Jasna Góra

Informacje o liczbie pątników podali organizatorzy w czasie Nabożeństwa Dziękczynnego, które odbyło się na Przeprośnej Górce, kilka kilometrów przed Częstochową. To właśnie tam połączyły się wszystkie kolumny i grupy radomskiej pielgrzymki diecezjalnej. Pątnikom od samego początku towarzyszy w drodze do duchowej stolicy Polski biskup Marek Solarczyk.

Pielgrzymom towarzyszy też 89 księży, 3 diakonów, 10 kleryków, 3 braci zakonnych i 12 sióstr zakonnych. Za wsparcie medyczne odpowiada 6 lekarzy i 120 osób medycznych. Grupa porządkowych liczy z kolei 325 osób. Jeszcze więcej, bo 386 osób, jest zaangażowanych w grupy muzyczne. Za promocję pielgrzymki w mediach społecznościowych odpowiada 45 osób.

CZYTAJ DALEJ

Mec. Skwarzyński w Radiu Maryja: Ks. Olszewski oskarżony o udział w „zorganizowanej grupie przestępczej”

2024-08-14 18:45

[ TEMATY ]

Ks. Michał Olszewski

profeto.pl

– Od dłuższego czasu zapowiadałem, że prokuratura nie odpuści i będzie robić absolutnie wszystko, by ksiądz Michał Olszewski i panie urzędniczki nie opuściły aresztu 31 sierpnia. Spodziewaliśmy się tego, że pewnie będzie próba obejścia postanowienia Sądu Apelacyjnego w Warszawie poprzez nowe zarzuty. Taka próba została podjęta we wtorek. Mnie, jako obrońcy, nikt nie powiadomił o tej czynności. Nie wiedziałem, że księdzu Michałowi Olszewskiemu będą przedstawiane kolejne zarzuty. To w oczywisty sposób łamie prawo do obrony, bo po to ma się obrońcę, żeby on brał udział w czynnościach procesowych ze swoim klientem – mówił mec. Michał Skwarzyński w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Zarzut o udziale w zorganizowanej grupie przestępczej upadnie tak samo, jak upadł zarzut 296. Tutaj nie było żadnego rodzaju porozumienia, podziału ról i tak dalej. Zarzut ten jest stawiany koniunkturalnie, żeby obejść postanowienie sądu apelacyjnego. To nie jest działanie merytoryczne. Proszę się nie dosztukować, że tutaj jest grupa i oni coś wykryli. Tej grupy nie ma, ale trzeba coś zrobić, żeby ks. Michał Olszewski i urzędniczki nie opuścili aresztu. Myślę, iż każdy sędzia w Polsce to widzi. Jeżeli będziemy akceptować takie rzeczy, że prokuratura obchodzi orzeczenia sądu, to nie jest to państwo demokratyczne, bo nie ma trójpodziału władz – stwierdził mecenas Michał Skwarzyński, pełnomocnik przebywającego w areszcie ks. Michała Olszewskiego.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję