Hierarcha zauważył, że mimo ogłoszonego przez wroga tzw. rozejmu, miniony dzień, w którym obchodziliśmy Narodzenie Chrystusa, był dla Ukrainy bardzo trudny.
Według niego, nieprzyjaciel próbował wykorzystać „zawieszenie broni” do podciągnięcia świeżych środków ataku na Ukrainę. Dokonał ataków rakietowych w obwodzie charkowskim. Również wczoraj, wieczorem, Zaporoże, duże miasto, zatrzęsło się pod rosyjskimi ciosami rakietowymi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Ale pomimo tych dramatycznych wydarzeń, pomimo tego, że wróg próbuje manipulować nawet uczuciami religijnymi swoich i naszych wiernych, mówiąc o pokoju, kiedy nawet nie myśli go przynieść, my nadal chcemy głosić w Boże Narodzenie radość: Ukraina trwa! Ukraina walczy! Ukraina się modli!" - powiedział arcybiskup większy kijowsko-halicki.
W drugi dzień święta Narodzenia Chrystusa, zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego przypomniał, że łączy ono dwa wydarzenia liturgiczne. Dziś obchodzimy w Katedrze Najświętszej Maryi Panny zarówno wspomnienie świętego sprawiedliwego Józefa Oblubieńca, króla Dawida i Jakuba, brata Pana w ciele.
Tradycja liturgiczna i ikonograficzna - mówił - zawsze przedstawia nam Maryję jako najbliższą Jezusowi. Jest przecież przede wszystkim Matką Boga, która całkiem świadomie pozwoliła, aby Bóg zamieszkał w Niej i przez Nią przyszedł na ten świat jako dziecko. Maryja jest nierozerwalnie związana ze swoim Synem, bo matka stanowi jedno ze swoim dzieckiem. Możemy zrozumieć Jej rolę w Bożym dziele zbawienia tylko wtedy, gdy postrzegamy Ją razem z Synem Bożym.
„My w większości postrzegamy Matkę Bożą nieco oddzieloną od ludzi. Natomiast tradycja liturgiczna wielokrotnie podkreśla, że Matka Boża jest częścią ludzkości i jej najlepszym przejawem. Dzięki temu, że podjęła tę osobistą decyzję i powiedziała Bogu «niech mi się stanie», gdy anioł Gabriel zapowiedział wcielenie w Niej Syna Bożego, pokazała, czym może być człowiek, gdy otworzy się na Boga” – podkreślił abp Szewczuk.