Jeśli chodzi o kadrę płci pięknej, Włocha Marco Bonittę (był selekcjonerem od lutego 2007 r.; po raz pierwszy w historii awansował z Polkami do finału cyklu Grand Prix) zastąpił bardzo doświadczony Jerzy Matlak (coach Farmutilu Piła). Wcześniej prowadził już reprezentację w latach 1984-85. Tym razem w Polskim Związku Piłki Siatkowej zdecydowano, że trenera trzeba wybrać podczas rozmów kwalifikacyjnych (kandydował jeszcze Alojzy Świderek - były drugi trener naszych panów za kadencji Raula Lozano). W przypadku kadry męskiej selekcjonera wybiera się w konkursie, o czym jeszcze będzie mowa.
Jerzy Matlak (ur. w 1945 r.) jest jednym z najbardziej doświadczonych i utytułowanych szkoleniowców. Na swoim koncie ma prowadzenie wielu drużyn klubowych, z którymi zdobył aż 18 medali Mistrzostw Polski (5 złotych, 9 srebrnych oraz 4 brązowe), wywalczył 9 Pucharów Polski oraz z Piłą zajął 4 miejsce w rozgrywkach Ligi Mistrzyń. Sam o sobie mówi: „Ja w swoim zawodzie mogę być zarozumiały, bo mam cały czas sukcesy, a nie każdemu to się udaje. Pracuję w tym zawodzie prawie 35 lat. Od 25 niemal co roku zdobywam medale. Sukcesy osiągałem również w trudnych warunkach. Więc chyba mam talent do tej pracy”. Cóż… Czas i wyniki zweryfikują tę wypowiedź. W każdym razie na pewno wszyscy kibice będą go wspierać.
Obecnie selekcjoner buduje nowy sztab szkoleniowy. Musi też myśleć o następczyniach Małgorzaty Glinki i Doroty Świeniewicz - filarach reprezentacji. Ta pierwsza spodziewa się dziecka. Druga zaś na razie zawiesiła swoją karierę.
Doszło też do zmiany na ławce trenerskiej naszej męskiej siatkówki. Argentyńczyk Daniel Castellani zastąpił rodaka, wspomnianego już wcześniej Raula Lozano (był naszym trenerem od 2005 r.; największy jego sukces to 2 miejsce na Mistrzostwach Świata w 2006 r.). 48-letni nowy opiekun polskich siatkarzy jest znaną postacią w sporcie. Ma za sobą bardzo udaną karierę zawodniczą i trenerską (m.in. kierował reprezentacją Argentyny). Jest on dobrze znany siatkarskim kibicom. Przebywa bowiem w Polsce od 2006 r., trenując z powodzeniem PGE Skrę Bełchatów (dwukrotnie pod jego batutą zdobyła ona tytuł mistrza Polski; w 2008 r. jego podopieczni zajęli trzecie miejsce w superelitarnej siatkarskiej Lidze Mistrzów).
Siatkarze są zadowoleni z takiego wyboru PZPS. Paweł Woicki (ASSECO Resovia Rzeszów) tak wypowiada się nt.: „To bardzo dobry wybór. Każdy widzi, jak gra Skra, jak poukładany jest to zespół. Myślę, że to jest jedyna słuszna decyzja. Osobiście jeszcze z nim nie współpracowałem, ale zawodnicy, którzy mieli z nim do czynienia, wyrażają się o nim w samych superlatywach”. Podobnego zdania jest również złoty medalista olimpijski z Montrealu Ryszard Bosek: „To znakomity trener. Uczestniczył jako zawodnik (1984, 1988) i szkoleniowiec (1996) w igrzyskach i na pewno ma bardzo duże doświadczenie. Wielokrotnie udowodnił, że potrafi sobie dać radę z zawodnikami dużej klasy, poza tym zna polskich siatkarzy. W Bełchatowie pracował prawie z połową reprezentacji. Musimy jednak pamiętać o tym, że całe środowisko powinno mu pomagać. Trzeba mu dać kredyt zaufania, a znając go i jego chęci, mamy szanse stworzenia naprawdę mocnej kadry”.
Tak się składa, że od ładnych paru lat nasze siatkarki i siatkarze zawładnęli sercami Polaków. Zaistnieliśmy bardzo mocno na arenie międzynarodowej. Nasza liga zaś jest uważana za jedną z najsilniejszych w Europie. Zmiany na pewno są potrzebne. Ważne, by wszystkim wyszły one na dobre. Obaj nasi nowi narodowi selekcjonerzy bez wątpienia nadają się do powierzonych im funkcji. Oby tylko dłużej mogli je sprawować niż ich poprzednicy. Wtedy zapewne efekty ich pracy będą lepsze. Na pewno mają w kim wybierać, jeśli chodzi o liczbę i jakość zawodników. A zatem do pracy panowie!
Kontakt:
Pomóż w rozwoju naszego portalu