W dzień wspomnienia św. Mikołaja wszyscy wyczekujemy podarków, bo tak każe tradycja. Czasem wydaje się, że to święto jest bardziej dla rodziców aniżeli dla dzieci, ponieważ więcej radości jest z obdarowywania niż z bycia obdarowanym. Kult św. Mikołaja - biskupa miasta Myry - był kiedyś bardzo wielki. Na Zachodzie uznano go za jednego z czternastu wspomożycieli, a pod jego opiekę uciekali się żacy, żeglarze, młode panny, więźniowie, piekarze, kupcy.
Św. Mikołajowi poświęcono wiele utworów scenicznych, a na ich kanwie już od XIV wieku pojawił się w szkołach zwyczaj rozdawania pod jego patronatem zapomóg i podarków dla biednej dziatwy.
Tradycję składania podarków w dzień św. Mikołaja miał rozpowszechnić w Polsce ks. Piotr Skarga, który założył w Krakowie tzw. Skrzynkę św. Mikołaja. Skrzynka ta pozostawała pod opieką specjalnego bractwa, które każdego roku 6 grudnia wypłacało z niej pieniądze dla biednych a uczciwych dziewcząt, aby umożliwić im zamążpójście lub wstąpienie do klasztoru.
Gdzieniegdzie panował zwyczaj, że po domach chodził w ten dzień chłopiec przebrany za Świętego, obdarowując dzieci jabłkami, a w zagrodach, gdzie były panny na wydaniu, odczytywał ułożone przez siebie rymowanki o każdej z nich. Dziewczynie, która nie wyszła w minionym roku za mąż, dawał wianek z suchej koniczyny, a młodej mężatce - wianek z grochu.
Podarki dawnych lat to: pierniki, obwarzanki, drewniane zabawki, obrazki, ciepła odzież. W 1746 r. tak o tym pisano: „Rodzice na pamiątkę szczodrobliwości św. Mikołaja zwykli co rok na wigilię święta jego, dla zachęcenia do nabożeństwa, dziatkom swoim śpiącym różne podarunki zawiązywać i podrzucać...”.
Niegrzeczne dzieci nie otrzymywały nic, a bardzo niesforne - rózgę. Od końca XVIII wieku upowszechnił się zwyczaj ubierania się w strój św. Mikołaja i odwiedzania domów w towarzystwie anioła, a czasami i diabła, egzaminowania dzieci z katechizmu i nagradzania prezentami.
Każde przybycie św. Mikołaja do dzieci lub starszych przypomina tę postać sprzed wieków, pełną wrażliwości i miłości dla bliźnich. Warto polecać się opiece tego Świętego, orędownika naszych potrzeb, wspomożyciela, którego kult nigdy nie przeminie, dopóki w sercach ludzkich panować będzie miłość wzajemna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu