Za pozytywnym zaopiniowaniem wniosku o odwołanie Ziobry z funkcji szefa MS głosowało 13 posłów z komisji sprawiedliwości i praw człowieka; za negatywnym było 15 posłów, nikt nie wstrzymał się od głosu. Obrady zakończyły się przed godz. 1 w nocy.
"Fakty kompletnie was nie interesują, nie słuchacie" - powiedział Ziobro zwracając się do opozycji na koniec obrad komisji. Wcześniej oceniał, że jedyne, co wychodzi opozycyjnym ugrupowaniom, to "robienie hucpy".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Posiedzenie komisji rozpoczęło się w poniedziałek wieczorem; złożony jeszcze w listopadzie wniosek uzasadniali: Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej i Krzysztof Śmiszek z Lewicy.
"Minister sprawiedliwości, którego mamy, jest ogarnięty nienawiścią do UE i demokracji; uparcie niszczy fundament naszej obecności w UE, a więc fundament naszego bezpieczeństwa" - oceniła Gasiuk-Pihowicz. Jak dodała, argumentów za odwołaniem Ziobry dostarczył sam premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla poniedziałkowego tygodnika "Sieci". "+Większego chaosu i kłopotów, niż mamy obecnie w sądownictwie już chyba mieć nie możemy+" - cytowała premiera z tego wywiadu.
Śmiszek wskazał, że "osoba ministra Ziobry nie gwarantuje tego, co ma w swoich zadaniach zapisany minister sprawiedliwości".
Reklama
Ziobro w odpowiedzi zauważył, że jedyne, co wychodzi opozycji, to "robienie hucpy". "Hucpy, która opiera się na pogardzie wobec faktów, wobec prawdy, nawet wobec waszych wyborców, ale co najważniejsze i najbardziej bolesne - wobec Polski, waszej ojczyzny" - ocenił minister. "Chyba dziewiąty raz opozycja podejmuje próbę odwołania mnie z urzędu ministra sprawiedliwości. Gratuluję wam skuteczności" - ironizował szef MS.
Zwracając się do posłów opozycji mówił: "to nie kto inny, jak wy, nieustannie i regularnie wycieracie dywany w Brukseli i Berlinie, domagacie się, żeby wobec Polski były stosowane sankcje, by blokowano pieniądze z KPO, organizowano rebelię w polskim sądownictwie". "A potem, jak gdyby nigdy nic, przyjeżdżacie do Warszawy i pytacie, krzycząc, gdzie te pieniądze z KPO. (...) Spoceni biegacie po obcych stolicach domagając się wsparcia w ataku na własną ojczyznę, nawiązujecie do najgorszej tradycji związanej z Targowicą" - dodał Ziobro.
"Zamiast nas wesprzeć, to zorganizowaliście międzynarodową rebelię, która skutkuje tym, że od pięciu lat nie możemy realizować naszych planów zmian w sądownictwie, od pięciu lat wprowadzane są kolejne ustawy, które dezorganizują i anarchizują sądownictwo - tylko i wyłącznie dlatego, że wykorzystujecie swoje wpływy i pozycję w Brukseli oraz, w pierwszej kolejności, w Berlinie" - podkreślał szef MS.
Reklama
Na posiedzeniu komisji poza Ziobrą obecni byli wiceministrowie z resortu sprawiedliwości, a także minister w KPRM Michał Wójcik i prokurator krajowy Dariusz Barski wraz z zastępcami prokuratora generalnego. Zabierali oni głos po ministrze sprawiedliwości i przedstawiali m.in. uchwalone w ostatnich latach ustawy, których projekty powstały w MS. W tym kontekście wymieniali np. gruntowną reformę Kodeksu karnego niedawno podpisaną przez prezydenta Andrzeja Dudę. Wraz z prokuratorami przedstawiali także dane statystyczne odnoszące się do toczących się spraw sądowych i prokuratorskich. Oceniali, że poziom ich "załatwialności" nie jest gorszy, a niekiedy jest lepszy, niż w czasach przed 2016 r.
Wiceminister Katarzyna Frydrych mówiła, że "zaległości są nadrabiane, kiedy sądy opanowują wpływ i załatwiają ponad sto procent" spraw. "Rok 2020 - 102,8 proc. opanowanego wpływu, 2021 r. - 101,4 proc. opanowanego wpływu, pierwszy kwartał 2022 r. - 104,1 proc. opanowanego wpływu. To oznacza, że sądy likwidują zaległości powstałe w latach wcześniejszych" - wskazała. Wiceminister Michał Woś ocenił, że dane te są "miażdżące".
"Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że reforma prokuratury przeprowadzona przez ministra Ziobrę, to najlepsza rzecz, jaka mogła spotkać prokuraturę" - ocenił zastępca prokuratora generalnego prok. Krzysztof Sierak, powtarzając to zdanie na koniec swojego wystąpienia.
"Łubu-dubu", "Dziękuję za powtórzenie, żebym zanotował" - odpowiadali prok. Sierakowi posłowie opozycyjni. Słowa przedstawicieli kierownictwa MS i prokuratury budziły bowiem sprzeciw i protesty opozycji.
"Ten wniosek został złożony, bo uważamy Zbigniewa Ziobrę za szkodnika, który zablokował środki unijne" - zaznaczył Michał Szczerba (KO).
Głos chciał też zabrać minister w KPRM Michał Wójcik. Posłowie opozycji zaprotestowali. "Minister Wójcik nie jest w MS. To nie wiec partyjny Solidarnej Polski" - wskazywali.
Reklama
Ziobro odparł, że Michał Wójcik jest byłym wiceministrem sprawiedliwości i w ścisłej współpracy z MS zajmuje się projektami, o których chciałby się wypowiedzieć.
"Jeszcze (Łukasza) Piebiaka brakuje. On też był wiceministrem" - zauważył w odpowiedzi Arkadiusz Myrcha (KO).
Przewodniczący komisji Marek Ast (PiS) przyznał, że "rzeczywiście omawiamy wniosek o wotum nieufności dotyczy ministra sprawiedliwości", a Wójcik zrezygnował z zabrania głosu na etapie wystąpień kierownictwa MS.
Reklama
Ministra bronili przedstawiciele PiS i Solidarnej Polski. "13 grudnia, w 41. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, spadkobiercy komunistów - bo bronicie SB-ków, jak wy, postkomuniści z lewicy razem z proniemiecką PO uderzacie w Zbigniewa Ziobrę, w męża stanu, który broni polskiej suwerenności, dlatego by przypodobać się niedawnemu lokajowi Angeli Merkel, który lizał buty Władimirowi Putinowi - Donaldowi Tuskowi" - mówił Janusz Kowalski z SP.
"Jak można napisać tak niemerytoryczny, słaby i beznadziejny wniosek" - pytał Mariusz Kałużny z tej partii.
Platforma Obywatelska, postkomuniści, PSL tak bardzo nienawidzą @ZiobroPL, który:
— Janusz Kowalski (@JKowalski_posel) December 12, 2022
Zapewnił miliardy złotych dla polskich rodzin
Walczy z przestępcami
Walczy z mafiami vat-owskimi
Zrobił porządek z reprywatyzacją w Warszawie
https://t.co/AsZ52Fsal7 pic.twitter.com/4fOKuoZDYz
Kiedy słuchaliśmy o sukcesach Ministerstwa Sprawiedliwości, słuchaliśmy o tym, jak pan minister Zbigniew Ziobro ustawą z 11 marca 2016 roku zapewnił miliardy złotych na programy społeczne dla polskich matek, na 500 plus, na wyprawki dla dzieci, na trzynastą i czternastą emeryturę. Pamiętamy, że w 2016 roku wpływy z VAT to było 127 miliardów złotych, a już rok później, po wejściu tej ustawy, to było o 30 mld więcej. W 2021 roku to jest 215 mld złotych. To są realne sukcesy. Natomiast zastanawiam się, dlaczego i z jakiego powodu Platforma Obywatelska, postkomuniści, PSL, tak bardzo nienawidzą Zbigniewa Ziobro? Tak bardzo nienawidzą Zbigniewa Ziobro, który zapewnił te miliardy złotych dla polskich rodzin. Tak bardzo nienawidzą Zbigniewa Ziobro, który walczy skutecznie z lichwą, tak bardzo nienawidzą Zbigniewa Ziobro, który walczy z przestępcami, mafiami VAT-owskimi, lekowymi, dopalaczowymi. Tak bardzo nienawidzą Zbigniewa Ziobro, na którego mafia wydała wyrok i wydała polecenie zabójstwa. Tak bardzo nienawidzą Zbigniewa Ziobro, który zrobił porządek z reprywatyzacją w Warszawie, kiedy Platforma Obywatelska milczała - podkreślił polityk Janusz Kowalski dodając, że Ziobro „powiedział stop przemocy domowej”.
Reklama
Szef MS na zakończenie obrad odnosząc się do wcześniejszych pytań, które padły podczas dyskusji, zwrócił się do opozycji: "Mówił dziad do obrazu, a obraz ani razu". "Fakty kompletnie was nie interesują, nie słuchacie" - oświadczył. "Najlepiej świadczy o tym fakt, że większość pytań, które się tu powtórzyły zadaliście na poprzedniej komisji sprawiedliwości, kiedy rozpatrywano wniosek o wotum nieufności w stosunku do mnie" - zauważył.
"To też jest pewną intelektualną porażką z waszej strony, że nie stać was na nic więcej. Stąd być może ta agresja, pogarda i nienawiść, która wypływa z większości wypowiedzi" - dodał Ziobro.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił w zeszłym tygodniu, że jest przekonany, iż minister Ziobro zostanie obroniony podczas głosowania nad wnioskiem o wotum nieufności. "Wiem, że z całą pewnością sam premier będzie występował w jego obronie" - zapewniał.
Sejm ma debatować nad wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry jeszcze we wtorek wieczorem. Wstępnie początek tej sejmowej debaty przewidziano na godz. 20. (PAP)