Trzeci czwartek listopada to Światowy Dzień Rzucania Palenia. Akcję w 1974 r. rozpoczął Lynn Smith – dziennikarz z USA, który zaapelował do czytelników gazety, w której pracował, o podjęcie próby zerwania z nałogiem. Na apel odpowiedziało przeszło 150 tys. osób.
Papierosy szkodzą
O szkodliwości palenia nie trzeba już nikogo przekonywać, a mimo to po papierosy sięga w Polsce przeszło 30% mężczyzn i 20% kobiet. – To nie tylko rak płuc, to również niekorzystny wpływ na układ krążeniowo-naczyniowy, układ oddechowy, a także szereg potencjalnych chorób metabolicznych. Właściwie nie ma organu w ciele człowieka, który nie odczuwałby negatywnych skutków palenia papierosów. W skali obrazowej zakłada się, że trwające 30, 40 lat palenie papierosów skraca życie palacza o 11 lat – podkreśla prof. Andrzej Sobczak ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, członek Rady Narodowego Centrum Nauki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak szkodzą papierosy?
Substancje rakotwórcze zawarte są przede wszystkim w dymie tytoniowym. W wyniku spalania wraz z dymem do organizmu palacza przedostają się m.in. rakotwórcze nitrozaminy. W dymie tytoniowym doszukamy się również formaldehydu, który przez Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem jest zaliczany do grupy pierwszej związków rakotwórczych. Spalając papierosy, inhalujemy się też tlenkiem węgla, czyli czadem, który uszkadza serce i układ krążeniowo-naczyniowy.
Czy można wspomóc rzucanie palenia?
Eksperci podkreślają, że nie ma w pełni bezpiecznej alternatywy dla papierosów. Dostrzegają jednak, że na rynku dostępne są wyroby o mniejszej szkodliwości. To produkty, w których nie dochodzi do spalania tytoniu, a tym samym do wytworzenia groźnych substancji. – Brak tego procesu sprawia, że cała gama produktów będących efektem spalania tytoniu nie występuje np. w aerozolu e-papierosów. Nie ma zatem żadnych wątpliwości – i podkreślają to raporty – że choć alternatywne formy palenia nie są w pełni bezpieczne, to są o wiele mniej szkodliwe niż dym tytoniowy. Przyznają to agencje rządowe, agencje zdrowia publicznego. Taki pogląd podziela także WHO, które – jak wiadomo – jest dosyć konserwatywne w kwestii wyrobów dla palaczy – mówi prof. Sobczak.