Trzeba walczyć o swoje. Pod naciskiem grup chroniących życie z Wielkiej Brytanii największa światowa wyszukiwarka internetowa Google zrewidowała swoją politykę wobec zabijania dzieci nienarodzonych. Teraz będzie już dopuszczała możliwość umieszczania na swoich serwerach reklam chroniących życie. Nie zadziałały w tym przypadku wyrzuty sumienia, ale groźba procesu sądowego, który najprawdopodobniej skończyłby się dla Google porażką. Sprawę omawiały brytyjskie media, w tym BBC.
Początek historii miał miejsce przed kilkoma miesiącami. Zaczęło się od próby zamówienia w wyszukiwarce przez jedną z brytyjskich organizacji chrześcijańskich reklamy broniącej życie. Wyszukiwarka Google odmówiła realizacji zamówienia. Chrześcijanie nie pogodzili się z tą jawną dyskryminacją i wnieśli sprawę do sądu. Starcie zakończyło się ugodą, w której właściciel wyszukiwarki Google zobowiązał się do zaniechania podobnych praktyk. Co to znaczy dla internautów? Ano tyle, że po wpisaniu słowa „aborcja” nie będą na pierwszych miejscach wyskakiwały jedynie reklamy organizacji i klinik aborcyjnych, ale także strony z treściami broniącymi życie.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu