Reklama

Był bardzo skromny i radosny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Andrzej B. Pierzchała: - Siostro Bernardetto, co czuje ktoś, kogo najbliższy krewny będzie beatyfikowany? Radość, dumę?

S. Bernardetta Sopoćko: - Czuję przede wszystkim wielką wdzięczność wobec Pana Boga za tę niezwykłą łaskę, że ktoś z mojej rodziny, tak bliski, brat mego taty, zostanie beatyfikowany. Oczywiście, czuję też radość i dumę. To trudno opisać.

- Jak Siostra pamięta ks. Michała Sopoćkę? Jakim był kapłanem, jakim człowiekiem, a jakim wujkiem po prostu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Świadomie pamiętam go gdzieś tak od swojego wieku przedszkolnego. Często do nas, do Nowej Wilejki, przyjeżdżał, a czasem przychodził pieszo z Wilna, gdzie był ojcem duchownym i profesorem w Seminarium Duchownym, a także profesorem na Uniwersytecie Stefana Batorego. Był nam bardzo oddany, bardzo kochał swojego brata - mego tatę i szanował naszą mamę. Kochał też nas - dzieci swego brata. A jak tatuś umarł (w 1939 r.), to opiekował się nami i bardzo nam pomagał. Był bardzo skromnym i radosnym człowiekiem, a nawet dowcipnym. Był bardzo opiekuńczy. Odwiedzał nas i wspomagał do czasu, kiedy, śledzony przez gestapo, miał być aresztowany i osadzony pewnie w jakimś obozie.

- Z tym nieudanym aresztowaniem przez Niemców, bodaj w 1942 r., wiąże się historia, dziś powiedzielibyśmy, ze scenariusza filmu sensacyjnego albo… cudownego ocalenia...

Reklama

- To było cudowne ocalenie. W Wilnie, w kościele św. Michała, po Mszy św. ks. Sopoćko klęczał przy ołtarzu bocznym św. Antoniego, odprawiając dziękczynienie. W tym czasie gestapowcy przyszli do jego domu, zrobili rewizję i pytali gospodynię, gdzie jest ksiądz profesor. Ona powiedziała, ale zdążyła dojść do kościoła przed nimi i odnalazła go modlącego się. Ledwie zdążyła mu o wszystkim opowiedzieć, kiedy do opustoszałego kościoła weszli Niemcy. Przeszli obok ks. Sopoćki i... go nie zobaczyli! Potem on udał się do seminarium, ale tam też trwała „łapanka” i aresztowania profesorów. Woźny ukrył go w składziku na narzędzia i miotły, jakoś tam przeczekał, a później w porozumieniu z księdzem biskupem przekradł się w przebraniu - w żeńskim habicie sióstr urszulanek - do Czarnego Boru pod Wilnem, do klasztoru. Tam przebrał się w cywilne ubranie, zapuścił brodę, zmienił nazwisko, zamieszkał w pustelni i pomagał... jako drwal do końca okupacji. Moja mamusia i my, dzieci, gorąco modliliśmy się, żeby go nie złapali.

- Wybierając życie konsekrowane, odkrywając w sobie powołanie, była Siostra pod wpływem stryja, propagatora kultu Jezusa Miłosiernego, założyciela (w 1947 r.) zgromadzenia?

- W naszym domu były i obrazki z wizerunkiem Jezusa Miłosiernego z napisem „Jezu, ufam Tobie”, i broszury o Miłosierdziu Bożym, które pisał stryj, ale nigdy bezpośrednio np. ze mną nie rozmawiał ani o s. Faustynie Kowalskiej i jej wizjach, ani o tym, kto ten obraz namalował, bo byłam za mała. Później też nie zachęcał mnie wprost do wstąpienia do zgromadzenia. To przyszło naturalnie. Byłam w 1948 r. u sióstr (jeszcze bezhabitowych) w Myśliborzu, uczyłam się tam i często modliłam, zastanawiając się nad swoim powołaniem. Stryj spytał mnie potem w obecności mojej mamusi - ale mnie nie namawiał - czy chcę u sióstr zostać i ja odpowiedziałam, że tak, już pewna swojej decyzji. Stryj zawsze to podkreślał, że to była samodzielna decyzja.

- Czy w tym wielkim dniu dla polskiego Kościoła, a dla Sióstr Jezusa Miłosiernego w szczególności, będzie Siostra w Białymstoku?

- Wybieram się tam z wielką radością, choć to daleko. Jeśli Pan Bóg pozwoli, pojadę z moimi współsiostrami z Gorzowa.

S. Bernardetta Sopoćko
Urodzona w Nowej Wilejce k. Wilna (dzisiejsza Litwa) w 1931 r., od 1949 r. - w Zgromadzeniu Sióstr Jezusa Miłosiernego, mieszka w Domu Generalnym Zgromadzenia w Gorzowie Wielkopolskim

2008-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jezus chce dotrzeć dziś do tych, o których nikt nie myśli

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mk 1, 40-45.

Czwartek, 16 stycznia
CZYTAJ DALEJ

Lewicowi radni niszczą wieloletnią tradycję. Usunęli metropolitę z kapituły medalu Cracoviae Merenti

2025-01-15 20:34

[ TEMATY ]

Kraków

kapituła medalu

Cracoviae Merenti

lewicowi radni

facebook.com/RadaMiastaKrakowa/

Rada Miasta Krakowa

Rada Miasta Krakowa

Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski, ale i jego następcy nie będą już zasiadać w kapitule medalu Cracoviae Merenti, przyznawanego za szczególne zasługi dla Krakowa. Miejsce hierarchy Kościoła zajmie dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie. Tak zdecydowali w środę radni miasta.

Odwołania metropolity domagali się przedstawiciele Nowej Lewicy. Przyczynkiem były, jak argumentowali, wypowiedzi i działania abp. Marka Jędraszewskiego. Ale – jak podkreślali – chodzi o wykluczenie funkcji metropolity ze składu kapituły, co oznacza, że także następcy Jędraszewskiego nie będą zasiadać w tym gremium.
CZYTAJ DALEJ

Muzyczna uczta

2025-01-16 23:00

archiwum organizatorów

    Kościół pw. Świętego Krzyża w Zakopanem rozbrzmiał W sobotni wieczór 11 stycznia pięknymi dźwiękami podczas niezwykłego koncertu Chóru Davidson College z USA.

Ich występ w ramach muzycznego tournée po Polsce nadał tegorocznej edycji Festiwalu Kolęd, Pastorałek i Pieśni Bożonarodzeniowych „Dobrze ześ sie Jezu pod Giewontem zrodziył…” międzynarodowego charakteru.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję