- Ministrare – służyć, posługiwać, ale i pomagać – nie tylko przy ołtarzu, ale i przy innych naszych codziennych zadaniach - mówił bp Ireneusz Pękalski.

Po raz kolejny w wigilię uroczystości Chrystusa Króla Wszechświata, ministranci, lektorzy, ceremoniarze spotkali się w łódzkiej katedrze na Mszy świętej sprawowanej pod przewodnictwem bp Ireneusza Pękalskiego. Okazją do spotkania i modlitwy był Dzień Jedności Służby Liturgicznej Ołtarza, który tradycyjnie odbywa się w tym terminie.

- Chrystus Król – szczególny Król, który służy. Ja jestem pośród was jako ten, kto służy. Kto chciałby być między wami pierwszym, niech będzie ostatnim, bo i Syn Człowieczy nie przeszedł, żeby Mu służono, ale żeby służyć. Służba. Mówi się o służbie zdrowia, o służbie wojskowej, ale także a może przede wszystkim - jeśli chodzi o nas – o Liturgicznej Służbie Ołtarza- to jesteście wy, dziewczęta i chłopcy. „Służba” - to praca na rzecz jakiejś wspólnoty, wykonywana z poświęceniem. Słowo „służba” można zastępować takimi wyrazami jak: oddanie, zadanie, misja, apostolstwo, posłannictwo – te wartości i postawy są wpisane również w słowo „ministrant”. Ministrare – służyć, posługiwać, ale i pomagać – nie tylko przy ołtarzu, ale i przy innych naszych codziennych zadaniach  – zauważył bp Pękalski.

Po homilii ministranci i lektorzy odnowili swoje przyrzeczenia służby przy ołtarzu Pańskim.

Na zakończenie liturgii ministrantom i lektorom zostały wręczone dyplomy i medale za długoletnią służbę przy ołtarzu. Wśród nagrodzonych najdłużej (bo 62 lata) służbę przy ołtarzu pełni p. Paweł Rychter z parafii pw. Zesłania Ducha Świętego w Łodzi. Następnie przedstawiciele ministrantów podziękowali ks. bp. Pękalskiemu za wspólną Mszę św. i troskę o wspólnotę Służby Ołtarza Archidiecezji Łódzkiej.

Po liturgii, wszyscy zostali podzieleni na grupy i udali się do Wyższego Seminarium Duchownego, gdzie alumni przygotowali dla nich przedstawienie o tematyce powołaniowej, a całość Dnia Jedności Służby Liturgicznej zakończył koncert znanego rapera - ks. Jakuba Bartczaka.