Reklama

Odsłony

Na topie?

Niedziela Ogólnopolska 33/2008, str. 24

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Orły latają zwykle wysoko i samotnie, a wrony nisko i chmarami, kracząc w zgodnym klangorze.

*

U zbiegu dwóch najładniejszych alei w parku postawiono duży, obrotowy słup reklamowy. Na szczycie umieszczona była chorągiewka z napisem „TOP”. I jak to w baśni, „Top” rozejrzał się wokół pogardliwie, bo jeśli chodzi o kolorystykę drzew, to było tu strasznie zaściankowo i staroświecko. Tuż za sobą „Top” ujrzał niewielki dąb, niedawno zasadzony, bo miał jeszcze podpórkę. „Top” patrzył z politowaniem na szarość jego kory i przeraźliwie powtarzalne listki. „Za nic tu zmysłu postępu czy twórczej inwencji! - skrzypnął. - Ja tu wprowadzę nowego ducha czasu”. Nie trzeba było długo czekać, by „Top” ubrał się w afisze wystawy sztuki nowoczesnej. Zawiły był ten obraz z ogłoszeniem, ale przynajmniej coś nowego, jakaś innowacja - mruczał „Top”. Zaraz potem pokrył się plakatami wyborczymi jakiegoś kandydata pewnej partii, mającej bardzo postępowy program. „Top” aż wirował z zachwytu, gdy tyle osób zatrzymywało się, by je czytać. Potem promował plakaty kursów jogi i medytacji wschodnich. Kwiaty lotosu, koło jing-jang… jakież to było rewelacyjne w tym zaściankowym mieście. I tak codziennie nowe hasła, nowe kreacje, nowe metody, najnowsze poglądy na krzykliwych, barwnych, przyciągających plakatach.
Tylko mały dąb z tyłu - beznadziejnie staroświecki. „Czego on tam szuka w tej ziemi? - pytał sam siebie «Top». - Dlaczego wspina się tak do góry? To, czego trzeba, jest dookoła! Wystarczy tylko się nadstawić i już się jest w temacie, na fali, «na topie» właśnie!”. Dąbek wzruszał tylko gałęziami, zupełnie nieczuły na kolory, rewelacje, newsy. Z „Topa” kilka razy zdarto grube warstwy już nie najnowszych ogłoszeń, a on wciąż domagał się nowych, bo czego się obawiał najbardziej, to wypaść z obiegu, nie być na bieżąco. Z wciąż nowych afiszów czerpał pogardę dla obojętnego na modę dębu, na którym jedynie ktoś niezdarnie wyrzezał serce i krzyżyk. „Takich się powinno wycinać - myślał «Top». - Bo opóźniają postęp i hamują najnowsze tendencje!” - skrzypiał coraz bardziej. Nie zauważył jednak, że korzenie dębu podważyły nikły postument „Topa” i nazajutrz leżał on wywrócony, pokazując żałośnie puste wnętrze.

*

Moda. Ta niekwestionowana i despotyczna bogini-monarchini iluż ma swoich fanatycznych wyznawców. I są to zwykle głosiciele absolutnej wolności, którzy odrzucą każdą religię, autorytety, wszelkie zasady, kodeksy, by uprawiać ten jedyny, ogólnoświatowy bałwochwalczy kult.
I nie chodzi tu tylko o jakiś tam krój ubioru „na topie”, fryzury, modele samochodów… Bo tej swoistej epidemii poddają ludzie swoje myślenie, moralność, swój styl życia, zdrowie, życie seksualne, swoje religijne przekonania - swoje ciała i dusze. I nikt nie pyta o to, kto i po co dyktuje te wzorce „nie do odrzucenia”, choćby odsłaniały one swą beznadziejną brzydotę i głupotę. Ilu ludzi jest w stanie sprzeniewierzyć się temu, co „najnowsze” i „postępowe”. Iluż (zwłaszcza młodych) zgodzi się z dumą być tradycyjnym, konserwatywnym czy staroświeckim? A przecież strasznie „niemodna” jest przyroda z porami roku, kanony piękna, zwyczajna miłość, przyzwoitość, mądrość i tysiące arcyważnych rzeczy. Czy ten lęk przed napiętnowaniem przez stado aż tak zaciemnia rozsądek i każe oddawać się w najgłupszą niewolę pod słońcem?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Dziwisz: miłość jest kluczem do zrozumienia Jana Pawła II

2025-01-31 18:41

[ TEMATY ]

miłość

kard. Stanisław Dziwisz

św. Jan Paweł II

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Stanisław Dziwisz

Kard. Stanisław Dziwisz

Kluczem do zrozumienia życia, osobowości i rozległej działalności Karola Wojtyły - Jana Pawła II była i jest miłość, jaką odpowiedział na miłość Odkupiciela - mówił kard. Stanisław Dziwisz w homilii podczas Mszy św. przy grobie papieża-Polaka.

Wieloletni osobisty sekretarz papieża Polaka modlił się w piątek rano w Bazylice Watykańskiej wraz z pielgrzymami, odwiedzającymi świątynię i groby papieskie w Roku Świętym.
CZYTAJ DALEJ

Patron Dnia: Święty Jan Bosko, jeden z największych pedagogów Kościoła

[ TEMATY ]

św. Jan Bosko

CC-2,0 Flickr - Instituto María Auxiliadora Neuquénjpg

św. Jan Bosko

św. Jan Bosko

Jeden z największych pedagogów w dziejach Kościoła, twórca tzw. systemu prewencyjnego – pisze ks. Arkadiusz Nocoń w felietonie dla portalu www.vaticannews.va/pl i Radia Watykańskiego. 31 stycznia wspominamy św. Jana Bosko, prezbitera (1815-1888). W latach 1929 i 1934 beatyfikował go i kanonizował Papież Pius XI. Jego relikwie znajdują się w bazylice Matki Bożej Wspomożycielki w Turynie. Jest patronem: młodzieży, uczniów, studentów, redaktorów, wydawców.

Jan Bosko urodził się w północnych Włoszech. Gdy miał 2 lata, zmarł jego ojciec – Franciszek. Ciężar utrzymania rodziny spoczął więc na matce – Małgorzacie, która ciężko pracując na roli, nie zaniedbywała religijnego wychowania trójki swoich synów. Choć sama nie potrafiła czytać ani pisać, znała doskonale katechizm i obszerne fragmenty Pisma Świętego na pamięć.
CZYTAJ DALEJ

Przychodzi ksiądz po kolędzie [Felieton]

2025-02-01 10:34

Ks. Łukasz Romańczuk

Dokładnie miesiąc temu witaliśmy Nowy Rok. Przez ostatnie 31 dni mieliśmy różne doświadczenia. Dla jednych okazał się on szczęśliwy, inni z nadzieją patrzą, aby dalsza jego część była lepsza. Czas szybko płynie, a my spoglądając na zegarek i kalendarz popadamy w zadumę i mówimy sobie, “to już za mną”.

Im bliżej było świąt Bożego Narodzenia, tym więcej pojawiało się artykułów związanych z wizytą duszpasterską. Wiele z nich nawiązywało tylko do zewnętrznej strony tego wydarzenia, a przecież “kolęda” ma bardzo mocne znaczenie duchowe, kapłan przychodzi do rodzin mieszkających na terenie jego parafii z błogosławieństwem. Czytając wywody wielu autorów niekatolickich mediów, nie raz i nie dwa pojawiał się uśmiech na moich ustach, tak, jakby autorami tych tekstów były osoby… które księdza “po kolędzie” nie przyjmują. Frapujące są historie i wspomnienia - te negatywne - które opisywane są, jako wspomnienia osób przyjmujących księdza. Nie neguję ich, ale czytając je, zawsze zadaję sobie pytanie, czy odwiedzając domy i mieszkania wiernych parafii, w której posługuję, jestem świadkiem Chrystusa.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję