Ponad 10 lat temu w Szpitalu Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie spotkałam ks. kan. Wacława Kuflewskiego - naszego kapelana szpitalnego - który żartobliwie mówił o sobie, że jest najdłużej chorującym pacjentem - „przebywa w szpitalu” i nie może otrzymać wypisu z żadnego oddziału. Codziennie mijaliśmy się na korytarzu i salach chorych Oddziału Kardiologii, gdzie pracuję. Zawsze zjawiał się o właściwej porze, nigdy w trakcie obchodu lekarskiego, często podczas mojego dyżuru w godzinach popołudniowych i wieczornych, zawsze przy umierających. Podziwiałam jego cierpliwość i delikatność, próbowałam uczyć się od niego takich relacji i postaw wobec chorych. Spokojny i opanowany, nawet wobec najtrudniejszych pacjentów, którzy czasem oskarżają o swoje cierpienie Pana Boga, taktowny także wobec tych, którzy nie życzyli sobie obecności księdza. Ks. Kuflewski zaimponował mi jako kardiologowi swoją aktywnością fizyczną - rzadko korzystał z windy, przemieszczając się sprawnie między oddziałami naszego 7- piętrowego, wielospecjalistycznego szpitala. Podziwiałam jego bardzo dobrą organizację czasu: Msze św., wizyty u chorych - czasami kilkakrotne w ciągu dnia, nabożeństwa okolicznościowe, rekolekcje.
Nasza szpitalna kaplica stała się dla mnie drugą parafią, w dodatku otwartą przez całą dobę - co nie jest regułą we wszystkich szpitalach. W ciągu ostatnich lat, staraniem Księdza Kapelana, w kaplicy pojawiła się figurka Matki Bożej Fatimskiej, obraz św. Siostry Faustyny, figurka św. Ojca Pio, a rok temu - Matka Boża Jasnogórska w obrazie ofiarowanym przez Ojców Paulinów - trudno sobie wyobrazić lepsze wsparcie duchowe w codziennej posłudze chorym.
Mój podziw dla osoby Księdza jeszcze bardziej wzrósł, gdy dowiedziałam się, że przez wiele lat pracował jako misjonarz w Zambii, a po powrocie zorganizował Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie. Ogromny szacunek budzą również silne więzy Księdza z rodzinnymi stronami - miejscowością Grodzisko. Od kilku lat otrzymuję od Księdza bardzo ciekawy, pisany na maszynie „List z Grodziska”. Kilka lat temu z inicjatywy Księdza razem z mężem kardiologiem przeprowadziłam badania profilaktyczne tamtejszej społeczności - uważam, że był to świetny pomysł osoby duchownej „skażonej medycyną”. Trudno byłoby mi wskazać inną osobę, która osiągając wiek emerytalny, dobrowolnie „dokłada sobie” wciąż nowych obowiązków. Czasem zastanawiam się, czym Ksiądz Kapelan, za sprawą Ducha Świętego, jeszcze nas zaskoczy.
W tym roku ks. kan. Wacław Kuflewski obchodzi „złoty jubileusz” - 50-lecie święceń kapłańskich. Z okazji tak wspaniałej rocznicy życzymy Jubilatowi błogosławieństwa Bożego, zdrowia i sił, a za sprawą Matki Jasnogórskiej - patronki naszego szpitala - Jej nieustannej opieki. My, lekarze, natomiast będziemy się starać dbać o naszego duszpasterza w miarę naszych możliwości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu